Pobranie krwi, niby nic a jednak coś

Witam wszystkie Panie oraz Panów :) byłam dzisiaj na pobraniu krwi w przychodni. Rozmawiając z pielęgniarkami pobierającymi krew śmiałyśmy się, że mogę mam opóźnione omdlenie (poprzednim razem zemdlałam po ok. 10 min. po pobraniu). Teraz nic takiego się nie wydarzyło, było wszystko dobrze. Pojechałam na zakupy, po ok. 15 minutach zaczęło mi się kręcić w głowie. Zemdlałam przy znajomych, miałam też silne drżenie lewej ręki (z niej była pobierana krew). Nie wzywali pogotowania, bo nie chciałam, zawieźli mnie do domu i już było ok. Odebrałam wyniki, ale że przez najbliższe 2 tygodnie mam pracę od rana do wieczora, to nie wyrwę się do lekarza, aby je zinterpretował. erytrocyty mam 5,1 mln/ul, norma do 5 MCV mam 74,8 fl, norma od 81 MCH mam 24,2 pg, norma od 27 neutrocyty mam 72%, norma do 70 limfocyty mam 22,9%, norma od 25 eozynocyty mam 0,6%, norma od 1 Cholesterol, TSH, glukoza w normie. Nie mam zielone pojęcia co myśleć o tych wynikach + omdlenie po 15 minutach od pobrania krwi. 2 dni temu ojciec zabrał mnie z pracy, bo się fatalnie czułam: było mi duszno w klimatyzowanym pomieszczeniu, trzęsłam się, miałam odruchy wymiotne. Nie jestem w ciąży, nie leczę się przewlekle, nie chorowałam w ostatnim czasie.

Widze, że masz podobne wyniki do moich heh :) Jedynie limfocytów mam zawsze za dużo. Ja zawsze przy pobieraniu krwi mam tak, że muszę sie patrzeć jak pobierają bo inaczej nie dam rady :o Zawsze mi znajomi mi mówili, żeby nie patrzeć, ale ja nie mogę :) Ja niedawno wyszłam ze szpitala i musiałam mieć ponad 20 zastrzyków :o więc w porównaniu do tych omdleń to jest nic :D Ogólnie słyszałam, że omdlenia po pobraniach jest niedotlenieniem, ponieważ krew przeniosi tlen a jak jest mało tej krwi to w pewnym sensie tak jest. Najlepiej jest zjeść czekoladę bo daje krótki przypływ energi :P