Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pojechalybyscie same z dwojka dzieci?

Polecane posty

Gość gość

Do rodzinnego miasta.. Najpierw pociąg 2,5h, na szczęście bez przesiadek, ale nikt wam nie pomoże wnieść wózka, a następnie 30 min autobusem - tu tez raczej nikt wam nie pomoże (a trzeba zlozyc i wsadzić w bagaż, wiecie jacy są ludzie.) Dzieci 4 m i 3 lata. Bez walizkę - co najwyżej mala torba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam kiedyś taki wakacyjny kaprys :) poleciałam sama z W-wy do Gdańska samolotem, dwoje dzieci 4 lata i 1 rok (spacerówka)/, z lotniska autobusem to kolejki, potem przesiadka do pociągu do Pucka, z powrotem to samo. Nie wiem jak dałam radę, jacyś żołnierze pomogli wejść do pociągu, który miał już ruszać. Zamiast torby miałam plecak. Da się, nawet nie byłam jakoś bardzo zmęczona, ale też byłam młoda, dzieci spokojne, zwłaszcza to roczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale nikt wam nie pomoże wnieść wózka" A dlaczego nie? Zawsze się znajdą jacyś dobrzy ludzie, którzy pomogą. Poza tym w pobliżu pociągu zawsze jest konduktor i on powinien pomóc. Od razu mówisz, że wysiadasz w danej miejscowości i czy mógłby pomóc przy wysiadaniu. Do tego w pociągu jest specjalny przedział dla matek z małymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co z tego bo nie rozumiem w czym problem 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swego czasu dużo jeździłam z wózkiem (choc nie tak daleko) tramwajami i autobusami, bo miałam złamana rękę i nie mogłam prowadzić samochodu. Tylko raz zdarzyło mi się, że facet odmówił pomocy, bo miał problemy z kręgosłupem. najczęściej nie musiałam nikogo prosić, tylko ludzie sami operowali pomoc. Mnie bardziej przerażałoby opanowanie dwójki dzieci podczas tylu godzin jazdy niż logistyka tego przedsięwzięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci spokojnie opanuje, są spokojne i grzeczne , starsza slucha, mlodsze to wiadomo - za male. :) Bardziej przeraża mnie wizja wnoszenia wózka do pociągu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wizja wnoszenia wózka po schodach z przejścia podziemnego na peron jest najgorsza, niestety musiałam wnosic i znosić wózek z 3 mczną córką w środku i żaden normalny facet nie pomógł (szybko się rozpierzchli po wyjściu z pociagu), na owych schodach w podziemiu siedział 1 facet a przed nim puste butelki po jakiś berbeluchach jak mnie zobaczył zerwał się na równe nogi że niby pomoże ale podziękowałam z wiadomych względów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym sobie odpuscila, nie chcialoby mi sie meczyc. Samo wniesienie wozka to jeszcze nic, wozek nie jest ciezki, gorzej z tym ze trzeba wtedy starsze dziecko puscic samopas gdy ty sie silujesz z wozkiem. Poza tym to za duzo niedogodnosci - wyobraz sobie w tym pociagu starszemu dziecku zechce sie siku/kupe i co zrobisz? jak to ogarniesz z niemowleciem na reku? bedziesz szla do toalety z wozkiem? dasz starszej sie samej obsluzyc w tej brudnej toalecie? czy zostawisz niemowle pod opieka obcych? i jeszcze w miedzyczasie popilnujesz torebki, zeby ci nikt portfela nie wyjal? A jak dzieci beda marudne, bo goraco, bo niewygodnie itd? mam dzieci w podobnym wieku (5m, 4l) i z wygody nie pojechalabym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mnie zobaczył zerwał się na równe nogi że niby pomoże ale podziękowałam z wiadomych względów urocza jesteś :) wartościujesz ludzi, a może ci "normlani" faceci pomysleli o tobie o jakas głupia roszczeniowa p***a, ktora mysli, ze sie jej nalezy pomoc, bo dala d**y i urodzila bachora ;) wiecej otwartego umyslu pindo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty idioto lepiej pomysl czy pijanemu facetowi mozna zaufac ze nie upusci wozka albo nie potknie sie na schodach. Piszesz te swoje p*****ly na kazdym temacie, mamusia cie w dziecinstwie po glowie bila? Idz do dobrego psychiatry to ci pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, sama jesteś p***a, natomiast autorka rozsądną osobą. Przecież dziewczyna wyraźnie acz dyskretnie napisała, ze facet był pijany, miała mu dać dziecko w wózku, a jakby sie potknął na tych schodach??????Masz mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam w niemczech , jezdze z dziecmi zawsze sama do Polski Kiedy jeszcze bylo dogodne polaczenie kolejowe, wsialama w jeden pociag - podrzo trwala 4 godziny. nastepnie szybka przesianka do regionalnego i koljne 3, 5 godziny w przepelnionym pociagu. Nie wiem co to znaczy, ze nikt mi nie pomoze wniesc bagazu czy wozka. Jak sie nikt sam nie zglaszal, to zwyczajnie uprzejmie prosilam o pomoc pasazerow. Ale zazwyczaj ludzie widzac kobiete z wielkim bagazem, torba pelna jedzenia, zabawek, spacerowka i 2 dzieci 0 lituja sie sami ;) Taki pikus jak 3 godzinki - jak w wypadku autorki tematu- to zadne wyzwanie ;) Tym bardziej, ze dzieci sa spore, chodzace i rozumujace... moje mialy 3 latka i miesiac itd,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" na owych schodach w podziemiu siedział 1 facet a przed nim puste butelki po jakiś berbeluchach jak mnie zobaczył zerwał się na równe nogi że niby pomoże ale podziękowałam z wiadomych względów " - jakich? jestes nietolerancyjna, oceniasz ludzi powierzchownie a to dobry człowiek był, lepszy od tych wszystkich żelików, którzy Ci nie pomogli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pchalam sie z dzieciakami sama na rozne wyjazdy, ludzie sa w wiekszosci pomocni. spokojnie dasz rade. tylko podejdz do tego na luzie i dzieci stresem nie zarazaj ;) i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic sie nie martw. spokojnie da sie wszystko ogarnac. ja nie raz jezdzilam z dwojka, jedno pieluchowo-wozkowe,, drugie przedszkolne. zjezdzilam prawie cala polske na macierzynskim. i powiem ci ze nawet pociagiem blo mi latwiej niz samochodem. mozesz cos podac duzemu, pomoc, pogadac w spokoju, male przebrac, dac jesc. wszystko zalezy od nastawienia. ja sie smieje ze ja cygan co sie szlaja to i dzieci cyganskie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×