Czy umiecie walczyć o swoje?

gdy ktoś wam dogaduje albo mówi jakieś bzdury

nie.

o was

albo jak ktoś chce zrobić z ciebie debila przy wszystkich taki wygadany i wyszczekany to wtedy to mam ochotę go wyrzucić przez okno zwłaszcza jak mówi o mnie wszystkim bzdury

W te upaly to nie mam sily walczyc... :)

wiadomo że wszyscy będą woleli tego rozszczekanego bo ma gadanie . zwykle głupio mówi ale ludzie to właśnie lubią niż normalną dyskusję na poziomie

Upał, nie upał nie dawajcie się jakimś dupkom.

ze mnie jeden koleś robił debila w gimnazjum przy całej klasie ale wtedy byłem nieśmiały i nie umiałem odpowiedzieć co myślę , teraz bym się nie dał

Tak. Wtedy, gdy Ci dogadują jest jeszcze prościej podjąć walkę, prawda?

no łatwiej łatwiej ale zawsze się powstrzymujesz "przywalić mu czy nie?" skąd ja to znam :D:D

oczywiście, bo to ja na końcu jestem ardziej wyszczekana i wredna i potrafie się odciąć... oraz nie mam hamulców, zeby kogos potraktować tak samo jak on próbuje traktowac mnie

Jasne, że umiem ;) Zawsze, kiedy wiem, że coś mi się należy albo, że mam rację - walczę i to do końca ;) Należę do osób, które nie dadzą sobie w przysłowiową kaszę dmuchać, dlatego zawsze staram się postawić na swoim ;) Pamiętaj - najlepszą obroną jest atak ;)

Nie rozumiem, po co walczyć o "swoje". Jak coś jest moje, to nie muszę o to walczyć. I nie walczę. A jak nie jest moje, to nie ma o co walczyć najwyraźniej.

a ja gdy ktoś mi dogaduje wale mu prosto z mostu co o nim myślę , ale wtedy jeszcze bardzie się rozjuszy tego kogoś

nie chodzi o rzecz chodzi o poszczególne sytuacje kiedy ktoś robi z ciebie celowo debila czytaj że temat najpierw

nikt nie potrafi mi dogadać a jak już to robi to tak potrafię na niego nalecieć ze potem cichutko jak szara myszka siedzi

Ależ przeczytałam. Jak ktoś próbuje ze mnie robić debila to nie muszę z nim walczyć tylko zachowuję się tak jak uważam za słuszne i nie wychodzę na debila. A jeśli robię coś co uważam za słuszne i wychodzę na debila to wychodzi na to, że rzeczywiście zrobiłam gdzieś po drodze coś głupiego. To miałam na myśli, że nie widzę tu walki tylko dociekanie sprawy i w zależności od tego jak to dociekanie się skończy to się dowiem czy ja się myliłam, czy ktoś.

A jak ich jest wielu to doopa zbita.

wcale nie jak jest wielu mówisz do wszystkich co myślisz

Jak ich jest wielu to tym bardziej nie walczę tylko ignoruję. Grunt to oszczędzać sobie nerwy.