Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościowa nowa

ludziska ratujcie bo zwariuje

Polecane posty

Gość gościowa nowa

Ludziska musze sie wygadac a nie mam komu. Wyrazcie swoje zdanie moze mi ulzy. Od kilku lat mam kolege z ktorym zawsze laczyla nas sympatia. Czasem sie spotykalismy, czasem dzwonilismy, ale generalnie wszystko na stopiee kolezenskiej. Zmienilo sie to 4 miesiace temu. Zawarlismy uklad tzn oprocz sympatii doszedl sex i na tym mialo sie konczyc z uwagi na to ze ja jeszcze przez jakis czas nie bede mogla wejsc w prawdziwy zwiazek zreszta on tez nie jest zainteresowamy stalym zwiazkiem ze wzg na charakter pracy. I wszystko gralo. Miesiac temu przyznal sie ze umowil sie z jakas dziewczyna poznana w internecie. Z tym ze ona mieszka 300 km od niego. Pomyslalam ok, chcesz to jedz. Byli u jej znajomych, wzielam go na spytki to przyznal ze fizycznie mu sie nie spodobala, ze calowali sie ale bylo kiepsko. Problem polega na tym ze ja po tym ich spotkaniu oszalalam, zdalam sobie sprawe ze cos do niego czuje. Przegadalismy to, ustalilismy ze odczekamy troche i zobaczymy czy to moje uczucie to cos na serio czy tylko zryw "psa ogrodnika". Tydzien temu podczas spotkania przyznal sie ze dluzej nie chce mnie oszukiwac i ze tez cos do mnie czuje. I tu caly nasz uklad sympatia+sex sie sypnal. On mnie zostawil. Powiedzial ze boi sie ze jego uczucia przybiora na sile a ze ja na razie nie moge stworzyc zwiazku to bedzie cierpial nie mogac mnie miec tak na 100% . mowil ze pomimo tego ze bardzo chce sie spotykac nadal ze mna to bedzie rozsadniej jak sie rozstaniemy. I ze nie jest pewny tej decyzji...ze serce mowo co innego a glowa co innego...a faktycznie strasznie ulozony z niego facet. To bylo kilka dni temu. Ja sie rozsypalam, placze, chodze doslownie po scianach...Od tego czasu pisze czasem do mnie ale raczej niezobowiazujaca, chociaz pekl 2 razy i napisal ze teskni i ze cholernie mu ciezko. Dzis sie dowiedzialam ze ponownie umowil sie z ta dziewczyna i krew mnie zalala...sama nie wiem o co spytac. Czy sadzicie ze jest szansa ze jednak do mnie wroci? Ze wymieknie. Co sadzicie o tym spotkaniu z nia? Probuje zapomniec i zabic klina? Czy uwazacie ze moze mnie tak po prostu wymazac z serca i glowy i wsadzic ja tam na zamiane? Jak ja mam sie zachowac. Probowac pisac i przekonywac zeby wrocil czy dac mu swiety spokoj przez jakis czas zeby sie przekonal ze teskni . pomozcie nie wiem co ze soba zrobic, juz mi brak sil i lez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za bzdury, ze nie mozesz teraz stworzyc prawdziwego zwiazku. Cokolwiek by to nie bylo - Twoj partner dopiero co umarl, masz dziecko w drodze, mieszkasz na drugim koncu swiata - jak sie kochacie, to bedziesz w stanie stworzyc prawdziwy zwiazek i nie ma co sie ogladac na nic. Jak nie jestes gotowa, to facet nie bedzie czekal i wcale sie nie dziwie. Albo woz albo przewoz. Albo stajesz w gotowosci albo dajesz mu spokoj i czekasz az Ci przejdzie niezdolnosc do zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×