defloracja

Witam, temat może mało "estetyczny" ale już sama nie wiem co mam robić. Mam 21 lat i wczoraj po raz pierwszy zdecydowaliśmy się z chłopakiem na pójście o rkok dalej (wcześniej jedynie seks oralny). Nigdy nie miałam problemów z jego palcami i nic mnie nie bolało natomiast gdy zaczął mnie penetrować penisem ból był okropny. Nie mógł wejść całkowicie, próbowaliśmy na wszystkie możliwe pozycje aż w końcu chyba się udało. Problem w tym, że krwawienie było ogromne i utrzymuje się do dziś w postaci drobnych plamień. Jak siadam na krześle/do samochodu czuję okropny dyskomfort . Zastanawiałam się nad wizytą u ginekologa ale z tego co czasem słyszałam od przyjaciółek to takie "wyjątki" się zdarzają. Dodatkowe pytanie brzmi: czy jest możliwość że w mojej pochwie został jeszcze jej fragment i przy kolejnym stosunku będę znowu odczuwała taki ból?

Masturbowałaś się wcześniej....w sensie w młodszych latach?

Pytam, bo to może mieć znaczenie.

tak, nieczęsto ale jednak. A czemu pytasz?

A wkładałaś sobie "tam" coś, czy tylko drażniłaś łechtaczkę?

Miałam podobnie. Pytałam swojej ginekolog i zadała mi takie właśnie pytanie. Okazuje się,że częsta masturbacja, zwłaszcza z wkładaniem sobie do środka paluszków, czy innych rzeczy, i częste dochodzenie w ten sposób do orgazmu powoduje to, że defloracja może być przechodzona ciężko. Macica przyzwyczajona do skurczy wywołanych masturbacją nie potrafi przystosować się do nowych bodźców? Ja masturbowałam się często 5-6 razy w tyg. A ty?