Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zwiazek i zycie za granica.

Polecane posty

Gość gość

Jestem w totalnym dolku i naprawde nie wiem co dalej. Po rozwodzie wyjechalam do Szwajcarii, chcialam zarobic na mieszkanie i wrocic jednak szczerze mowiac wiedzialam ze po powrocie do Polski nie bede miec wiekszych perspektyw. Zaczynalam od pracy sezonowej byla to praca na gospodarstwie, zarobilam troche grosza, tu potrzebne jest pozwoleniie na pobyt i prace, a ze sie skonczylo pracodawca nie potrzebowal mnie na zime i musialam wrocic do Polski.Wyjezdzalam tak kilka razy lata uplywaly, z czasem znalazlam prace w domu seniora, dostalam tez piecioletnie pozwolenie na pobyt, poznalam tutejszego, znowu zakochana bylam naprawde szczesliwa, no prawie szczesliwa bo z czasem sie okazalo ze ta praca mnie zabija. Zamieszkalismy razem z partnerem na poczatku cieszylam sie ze chociaz zycie prywatne ruszylo, swoje rozczarowanie praca tlumilam.Z czasem sie nie dalo, wszystkie niepowodzenia, przynosilam do domu stalam sie ciagla maruda.Po pracy nie mialam na nic sil, nie bylam w stanie sie rozwijac, tylko wolny weekend mnie trzymal przy zyciu a bylo ich gora 2 ostatecznie trzy w miesiacu. Poczatkowo partner wspieral mnie jednak tylko slownie, ale raczej byl i jest skupiony na sobie, na punkcie zrowia ma swira wiec tylko bieganie, fitnes, welnes, ew siatkowka to ciagle jego tematy rozmow i dzialan.Tak uplywa do dzis zycie codzienne, zyjemy jakby w dwoch roznych swiatach. Konczy mi sie te piecioletnie pozwolenie i tez prawie piec lat juz z nim jestem chialam zeby sie okreslil co dalej, mimo wszystko kocham go i pomyslam ze jak juz mieszkamy razem to moglibysmy wrescie zalegalizowac ten zwiazek, a ja przestalabym miec ten ciagla niepewnosc co do dalszych powolen to napewno pozwoliloby mi sie wyciszyc, zapewnilo stabilizace. Szczerze widze jak nielubi jak podejmuje temat malzenstwa, jak sie spina, oczywiscie na wszystko sie zgadza tylko nie ma zadnych dzialan z jedo strony, staje sie slodki az mdli, a mnie wsrodku zabija mysli czy to tylko gra na odwrocenie uwagi od podjetego przezemnie tematu malzenstwa. Nie wiem co dalej z pracy sie nie zwolnie bo praca to podstawa mojego pozwolenia na pobyt tutaj , bez tej pracy nie bede miec przedluzonego pozwolenia, a moje zdrowie sie sypie ze laduje raz po raz w szpitalu, pracodawca sraszy mnie tak czy owak zwolnieniem. Co do partnera chyba nie mam prawa go molestowac o malzenstwo co tydzien, co tydzien mu sie oswiadczac. Mam ochote wracac do Polski ale co dalej tam nie bede tez miec zadnych prespektyw, obraz biedy w jakiej sie znalazlam po rozwodzie sie troche zatarl ale ciagle jest zywy. Prosze napiszcie cos bo chyba zaraz oszaleje.a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witaj. nie wyglada to najlepiej. co do chlopaka to niestety widac ze nie skory do zeniaczki. jesli jest to kwestia twojego pobytu to normalnie mu to powiedz i zadaj natychmiastowej odpowiedzi bo to nie sa zarty tylko kwestie prawne. przeciez skoro kocha cie i zamierza sie z toba ozenic to nie robi mu chyba czasowo roznicy prawda??? w kwestii pracy. co masz ze zdrowiem? czy niemozesz pojsc na legalne zwilnienie lekarskie? jakas pomoc ze strony panstwa w kwestii zmiany pracy? tymczasowe bezrobocie ? kursy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za szybka odpowiedz. Z chlopakiem rozmawialam, powiedzialam mu w prost ze po pieciu latach oczekuje sie pobierzemy bo sie kochamy to raz tak jest przynajmniej z mojej strony ,a i tak zyjemy jak malzenstwo wiec jak to roznica dla niego.Ja nie mialabym przynajmniej takiego cisnienia zwiazanego z pobytem i moglabym na spokojnie sobie wszystko przemyslec i zaczac dzialac.Zdaje sobie sprawe ze on widzac co sie dzieje ze mna przez prace boi sie. Kwestia bezrobocia o tym tez myslalam ale nie moge sie nawet sama zwolnic bo konczy mi sie to przeklete pozwolenie na pobyt i prace i bez pracy mi go nie przedluza a automatycznie bede musiala wrocic do Polski czego tak naprawde sie boje. Na zwolnieniu lekarskim bylam juz raz miesiac i potem znowu miesiac, z podejrzeniem raka(woda w brzuchu byla, ale ostatecznie nie jest zle sa to powazne sprawy ale nie kwalifikujace sie do rety czy jakiegos dluzszego zwolnienia lekarskiego) Mam ochte wszystko zostawic i zwiac ale co dalej? Praca zmianowa z ludzmi starszymi mnie wykancza, czuje sie jak wrak czlowieka, po pracy z dziennej zmiany jestem okolo 17stej , majac druga zmiana zaczyna sie w poludnie wiec poza snem, ktorego potrzebuje jak nic innego na nic nie starcza sil.Tymi resztkami sil zdaje sobie sprawe ze dalej tak nie pociagne kolejnych kilku lat, potrzebuje stabilizacji a nie zycia w rozkroku pomiedzy Polska a Szwajcarja. Zdaje sobie sprawe ze nie ma cudownego srodka ale ja w moim tym zamroczeniu nic juz nie widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten watek to sciema. Czytalem juz tutaj kiedys identyczny. Po za tym w Swiss nie potrzeba juz pozwolenia na prace dla Polakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×