Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Pinkie

Problem z nowym klubem... i brakiem snu.

Polecane posty

Gość Pinkie

Cześć Kobitki! Z góry przepraszam za błędy, ale jestem po nieprzespanej nocy i 16-godzinnej zmianie w pracy (tak, są takie), najzwyczajniej w świecie jestem wykończona... Ale od początku. Mieszkam w ścisłym centrum jednego z największych miast w Polsce, na ulicy "imprezowej" już 4. rok. Lubię to życie, jak przychodzę z pracy, kawka i papieros na balkonie, popatrzę sobie na tych szczęśliwych, bawiących się ludzi, sama czasem też wyskoczę. Nie powiem, czasem jest głośniej, jakieś "sto lat" o 4. w nocy, ale to się człowiek przebudzi, odwróci na drugi bok i dalej śpi. Jest wiele klubów, jednak każdy jest wyciszony, albo chociaż puszcza muzykę tak, żeby nie była uciążliwa dla mieszkańców... Znaczy się, tak było. Bo od 3 miesięcy mamy nowy klub, z oknami na tę ulicę, który, brzydko mówiąc, przegina pałę. Imprezy są tam CODZIENNIE (tak, z niedzieli na poniedziałek ok godziny 4 też dudnią, podobnie jak z wtorku na środę). Jest on zaledwie 3 kamienice ode mnie. Jeszcze ja, jak ja - jestem młoda, praca odpowiedzialna, ale nie muszę być w 100% czasu na nogach, mogę sobie przysnąć, jak nic się nie dzieje, ale w mojej kamienicy mieszkają ratownicy medyczni oraz pielęgniarka, którzy to wypoczęci być muszą. Dziś przesadzili - najpierw jakiś reggae koncert do godziny 24 (to znoszę, uroki tej ulicy), a potem impreza... Ciszej słucham muzyki sama! Jest upał, ciężko zamknąć okno, ale spałam z zaduchu, bo nie dało się wytrzymać! Mają automatycznie otwierane drzwi, więc jak tylko ktoś podchodził (mają ogródek na ulicy), to hałas był niemożliwy. Nie byłam z tym problemem sama - sąsiad z dołu (ratownik) też wychodził na fajkę w nocy, ale NIE SŁYSZELIŚMY SIEBIE. Tak było głośno. Co mogę z tym zrobić? Wątpię, że mieszkańcy kamienicy nad nimi się zgodzili, pewnie właściciel budynku zobaczył okrągłą sumkę i podpisał zgodę... Nie mam siły ani czasu na sądy, z resztą ja nie chcę, żeby to zamknęli - a niech się ludzie bawią! Tylko trochę ciszej, żeby dało się zasnąć... PS1. Nie, nie wyprowadzę się. Lubię to miejsce, jestem przyzwyczajona do normalnego zgiełku, jest to centrum, lubię takie życie. Do tego szkoda mi mieszkania2-poziomowego z antresolą, w które władowałam sporo własnej kasy, a jestem na etapie negocjacji warunków wykupu. Klub powstał 3-4 miesiące temu, do tamtego czasu nie miałam ŻADNYCH problemów, podobnie jak sąsiedzi. PS2. Nie, stopery nie pomagają. Bass dudni po ścianach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×