Plotki, byle związki

Wszystko zaczęło się przez mojego juz byłego mężczyznę. Spotykaliśmy się prawie 4 lata, było okej. Zakończyłam związek ponieważ nie byłam szczęśliwa (a może wystarczająco dojrzała). Znalazłam niedawno nowego mężczyznę, nie cieszącego się dobrą opinią, ale dla mnie jest naprawdę w porządku. Dba o mnie, co jest najważniejsze. Przez to ze zaangazowalam się w nowy związek, pojawiły się plotki. I to okrutne plotki. Ludzie obgadują bardzo. Może to przez to ze niektórzy narobili sobie zbędnych nadziei, a ja niczego nie oczekiwałam. Jak mam żyć kiedy ludzie takie okrutne rzeczy wygaduja. Mój były nie był zły, ani dobry. Miał swoje zasady, często krzyczal i krytykowal, po zerwaniu mnie zwyzywal. Dlaczego nasze prywatne sprawy rozstrzasane są publicznie. Co robić. Złego słowa nir powiedziałam na mojego byłego faceta, a on mówi często przykre rzeczy Dlaczego szacunek działa po zerwaniu tylko w jedną stronę. Dlaczego tepi się mnie za posiadanie miłości która nie podoba się większości ludzi

Bo taka jest polska mentalnosc, nie powinnas sluchac co gadaja, nigdy nie plotkowalam, przy mnie ludzie trzymaja dystans jesli chodzi o plotkowanie.

Ale co powinnam zrobić? Jestem z natury osobą przejmującą się. Dopóki byłam ze swoim byłym facetem, wszystko było okej, moja opinia była perfekto. A teraz? Teraz tępiona,bo inny, bo zły, bo nowy.

Ale co sie dzieje, jak cie tepia, ktos przychodzi cos ci mowi?

Właściwie to słyszę to od osób. Z plotek. Niektórzy sądzą ze się 'puszczam', i właśnie takie plotki krążą w szkole. Niektórzy mówią ze p****a.ło mnie ze go zostawiłam. Ale czy moja decyzja powinna być tępiona przez innych? Dlaczego nie mogę żyć własnym życiem.

Wystarczy, ze nie bedziesz chciala sluchac, w trakcie przekazywania rewelacji na swoj temat, przerywasz rozmowcy, mowisz ze cie to nie interesuje

To także dobra rada, dziękuję. Z plotkami które poszły w świat chyva nic nie zrobię. Ale nie wyobrażam sobie powrotu do szkoły. Chyba będę udawala ze nic się nie dzieje, pokaże im ze mam to gdzieś. Tak? Tak to widzicie, drodzy koledzy i koleżanki?