Ciaza za wszelką cenę?

Zakładam ten temat gdyż czasem miałam wielka ochotę zapytać o to w innych dyskusjach, ale mogłoby to być źle odebrane, a ja nie chce być złośliwa. Podczytuje czasem dlugi topik o rzucawce ciążowej, dziś o ciąży po udarze... I nie mogę się nadziwić. Chodzi mi o te mamy, które mają już dziecko, czasem dzieci! I w ich sytuacji zdrowotnej myślą o kolejnym... Rozumiem kobiety z problemami zdrowotnymi, które chcą zostać mamami mimo ich sytuacji. Instynkt, potrzeba, to wszystko jest dla mnie jasne ale naprawdę nie potrafię zrozumieć kobiet, które o mały włos w ciąży się nie przekręcily, wyszły z tego cało (czasem jednak z poważnymi ubytkami na zdrowiu), dziecko zdrowe, a one... chcą kolejne! Czy życie wam niemiłe? W imię czego dopuszczacie ryzyko przedwczesnej śmierci i osierocenie własnego dziecka?

Ja też nie bardzo to rozumiem...ale są kobiety ktore mają bardzo silny instynkt macierzyński i jedno dziecko to dla nich zdecydowanie za mało i są w stanie wiele poświęcił żeby mieć kolejne...

Jestem obecnie w podobnej sytuacji...Mamy jedno dziecko, chcemy drugie, ale już spory czas nie wychodzi, mam jeden jajowód, więc obniżoną płodność...Mimo że np. in vitro raczej mnie nie zabije ;), to i tak nie wyobrażam sobie że mając już dziecko decydujemy się na nie...moim zdaniem to nie jest procedura dla osób, które już dziecko mają...Także będzie co ma być, albo się w końcu uda, albo zostaniemy przy jednym :), w życiu nie można mieć wszystkiego, cieszę się bardzo że mam jedno :)