Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ShadoW Die

Ostatni list...

Polecane posty

Gość ShadoW Die

Kochanie... Piszę do Ciebie, bo nie mam już nadziei. Cierpienie przelewam na papier, bo nie wiem jak sobie poradzić z myślą, że w końcu spotkałam miłość mojego życia i tak późno to zrozumiałam. Wiedz, że od momentu rozstania miałam wątpliwości. Po ustabilizowaniu się hormonów po stracie oraz psychiki odezwałam się do Ciebie z nadzieją, że jestem w Twoim sercu i że wybaczysz mi to, jak Cię potraktowałam. Teraz sama to przeżywam, bo targasz mną od wielu tygodni, a ja każdego dnia umieram od nowa. Niestety nie wybaczyłeś mi i nie dałeś Nam szansy. Żałuję, tak bardzo chciałam Ci udowodnić, że rozumiem co zrobiłam i że potrafię Cię uszczęśliwić jeszcze bardziej niż kiedyś, że jesteś moim światem, życiem, oddechem, moim ideałem. Uwierz mi, jak pokocham całą sobą, to już na amen, nic się nie liczy – i tak jest właśnie teraz. Jestem na dnie emocjonalnym, bo straciłam Ciebie i Nasze Maleństwo. Nie mogę sobie z tym poradzić. Chciałam odbudować Naszą miłość i założyć z Tobą prawdziwą rodzinę, kochający dom pełen śmiechu cudownej rodziny. Wierzyłam w to głęboko, ale Ty już nie. Robiłam wszystko, byś mi wybaczył. Przełykałam gorzkie słowa i walczyłam dalej. Dziś jestem już zmęczona, psychicznie nie żyję. Uczuciowo nie istnieję. Jestem martwa. Jak myślę o Naszym dziecku to zawsze płaczę i chyba nigdy nie przestanę. Ten rok mnie styrał, zniszczył, dobił moją psychikę pochłonięta chorobą. Straciłam wszystko, co najważniejsze, dwie istoty, o których dziś marzę w snach i nie chcę się budzić, a że się budzę to nie chcę zasypiać. Nigdy Was nie zapomnę i nigdy już nie będę tą samą osobą. Chciałabym cofnąć czyny, słowa i sprawić żebyś mnie tak kochał, jak ja kocham Ciebie. Mimo wszystko. Niestety nie potrafię. Zawsze będziesz w moim sercu, wspaniały seks z miłości, kiedy to poczęliśmy Nasz Mały Wielki Cud. Cierpiałeś przeze mnie, wiem. Ja cierpię również od tamtej pory, bo muszę dźwigać brzemię niedoszłej matki i niedoszłej żony, która straciła najważniejszą wartość – miłość matczyną i miłość drugiej połowy, której nie mogłam znaleźć przez tyle lat. Nie istnieję. Dlatego teraz muszę już iść jak najdalej od tych wspomnień i wierzyć, że chociaż Ty odnajdziesz się na tym świecie. Żegnaj Kochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten facet to co? Nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hormony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Talent pisarski tu sprawdzasz? Dla mnie za mdłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ta walnięta, która co rusz używa wielokropków by wzmocnić napięcie sytuacyjne. :D tekst do bani, tej pani :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×