Chce związku żeby mieć regularny seks:(

Wiem, ze to chore ale taka jest prawda. Nie interesuje mnie specjalnie miłość, mogę pogadać, pójdę na spacer ale najbardziej zależy mi na regularnym seksie:/ Czuję się kompletnie wyprana z uczuć.

Z tego co czytam na kafe, bycie w związku nie gwarantuje regularnego seksu, podobnie jak regularny seks nie świadczy o tym, że jest się w związku. Mimo to, życzę powodzenia:-)

Pewnie i tak errozjo ale jednak pierwsze miesiące to zwykle częsty i gęsty seks. Nie chcę zmieniać co chwilę partnera, a chcę seksu.

Tak jak ja , nie chce zwiazku, ale kazdy potrzeby ma

A co jak w takim związku po gorącym początku znowu sex stanie się niezbyt regularny? Ja też bym chciał regularnego sexu choć może już bez pakowania się w miłość.

Cóż, inaczej. Najchętniej chodziłabym do łóżka co tydzień z innym ale normy obyczajowe mi nie pozwalają. Zatem wolę tworzyć "związek". Może i na pół roku.

A więc należysz do mniejszości samic mających samczy mózg i seksualność, gratulacje! A czy każdy stosunek zawsze daje ci przyjemność?

A autorka skąd jest? Pozdrawiam

A autorka skąd jest?

Do seksu niepotrzebny jest związek, ja mam od tego przyjaciela, którego poznałam w sumie przez przypadek i który podobnie jak ja woli być na co dzień sam, ale który również potrzebuje od czasu do czasu towarzystwa... i nie chodzi tu tylko o seks, ale wspólne wyjścia do kina, teatru, czy na zwykły spacer. Także wcale nie trzeba brnąć w chore związki z których i tak prawie nigdy nic nie wychodzi, taka relacja przyjacielska ma swoje plusy, bo nikt do niczego nie jest zobowiązany i nic nie musi.

Sex raz w tygodniu, bardzo słaba regularność :p Myślałem że raczej raz lub dwa dziennie :D

a ja mam stały związek i zero sexu , powód mąż alkoholik przy okazji impotent . Przed znalezieniem innego partnera mam blokadę moralna

Szkoda :( Ja też w związku i słaby sex.

Ta, znowu źle napisane:D Co tydzień zmieniala, o:D Czemu chore? Zwykły związek. on ma korzyści, ja mam korzyści:)

A mi się ostatnio ciągle chce , męczarnia:/

Skoro mąż nie na blokady przed piciem, to nie wiem czemu Ty ja masz, ja bym nie miał oporów.

Nie tylko Tobie się chce !

Łamie i usuwam blokady, nawet te moralne :p

gość 13.01 , myslalam o tym , tym bardziej , ze zawsze kręcą się koło mnie jacyś napaleni męzczyzni...ale się boję , nie wiem czego , że to się wyda , ze stracę opinię dobrej matki . Mieszkam w małym miasteczku..Czesciowo się z tym pogodziłam , tak juz jest parę lat ...

A nie myslisz ze zycie ucieka między palcami. Alkoholik to nie ciekawa sprawa, wiecej uzerki. Ja sam jestem facetem ale nie chleje na umór, jest czas na zabawe ale jest tez czas na obowiązki.