na pohybel pieniaczom !!!

hej. chciałam się pochwalić :) po 3 miesiacach starania dostaliśmy z narzeczonym mieszkanie z councila. ja jestem sprzątaczka na pół etatu mąż budowlancem. uzasadnilismy swój wniosek tym że jesteśmy już w uk 3 lata i chcemy zostać na stałe a opłaty za prywatny wynajem pochłaniają większość naszego budżetu. mamy też working tax z uwagi na niskie zarobki. wszystko uczciwie bez żadnego kombinowania. było sporo papierków ale udało się :) aha i nie mamy dzieci. więc nie piszcie że się nie da.

tak naprawdę tą aplikacje złożyłam z przekory. każdy mówił że bez sensu, że i tak nie dostaniemy i inne dobre rady. a tu taka niespodzianka :) kobitka, która pokazywała nam mieszkanie powiedziała, że zostaliśmy wybrani dlatego, że z tych osób które bidował ten lokal tylko my mamy podwójny dochód. mieszkanko to typowy 1 bedroom flat. bardzo ładne. zdecydowanie większe niż to ktore wynajmowalismy wcześniej. rent nieporownywalnie mniejszy za to. wcale nie zniszczone. dostaliśmy też wouchery na farby do duluxa na odświeżenie no i oczywiście teraz musimy się domeblowac oraz kupić pralkę lodówkę itd... :) przeogromnie się cieszę. namawiam wszystkich - próbujcie. nie dajcie sobie wmówić ze wam się nie należy bo coś tam. ta kobietka nam wytłumaczyła ze council zrzesza różne spółdzielnie i owszem mają wiele mieszkan dla tych najbardziej potrzebujacych ale z oczywistych wzgledow oplaca im sie rowniez dawac takim osobom jak my. ktore pracują i wiadome jest ze czynsz placic beda. obejrzelismy okolice - wokol anglicy mieszkaja a pod nami przemila sasiadka która juz nas zagadala :)

Gratulacje, spelnilas swój inglisz drim. Możesz teraz czuć się osoba sukcesu.

hahaha. daj spokoj. co to ma wspólnego. nie czuje sie osobą sukcesu i nie był to moj żaden inglisz dream. pisze do osob które nie wierzą że się da, które przez rodaków są zniechecane krytykowane itd... a ciesze się bardzo gdyż nasz byt się poprawi a nie orywatnie wynajmowane to bardziej takie swoje ;)

Wiesz ze ta kasa na twoje mieszkanie pochodzi także z moich podatków. Może byś się postarała o lepiej leosza prace, podszkolila język, wzięła własny dom na kredyt, a nie chwalisz się, ze jesteś beneficiara.

nie uwazam sie za beneficiare jak to ktos ujal. tez pracuje i tez place podatki. dlaczego nie mam godnie mieszkac zamiast wynajmowac pokoje czy mieszkania od ludzi hm??? jak napisalam w pierwszych postach council juz nie jest taki jaki był kiedyś i zrzesza spółdzielnie mieszkaniowe ktore sa chetne na lokatorow. angielski mam niezły a pracę w porządku. natomiast na kredyty się nie piszę i nie jest moim priorytetem kupno domu czy mieszkania na własność. skoro tez ktos nam to mieszkanie dal to chyba jest to zgodne z prawem itd... pisałam ze bez zadnych kombinacji przeciez. napisalismy wprost jaka mamy sytuacje i mieszkanie dostalismy. wiec odwagi i pozytywnego myslenia ludzie !

ja się zgadzam z autorką. niestety gościu wyżej nie zawsze to jest takie proste. jestem tu kilka lat i różnie bywało. różnie się w zyciu uklada a to tak najprosciej kazdemu powiedziec zmien prace wez kredyt - jak byly prezydent kurde hehe. poza tym jeśli dobrze przygladniesz się brytyjskiemu systemowi to bym ci proponowała tam się przyczepić do ludzi ktorzy nigdy nigdzie nie pracowali przez całe swoje życie i swietnie sie maja. cale pokolenia ba! cale wioski beneficiarzy. to również z twoich podatków idzie na ich czynsz, jedzenie i również używki. patologia ma się w tym kraju bardzo dobrze. obecnie pracuje z młodzieżą i niestety mało jest ambitnych osób. większość nie podejmie żadnej pracy gdyż woli siedzieć na benefitach niż być czyimś niewolnikiem (praca za najniższą krajową lub powyżej). dlatego bravo dla autorki za odwagę. mimo wszystko więcej spotkałam nie polakow kombinatorow którzy tylko na państwie żerują. poza tym autorka z narzeczonym pracują wiec niejako czemu mają nie skorzystać. jeśli masz dziecko to z marszu masz i child benefit tak? tez kiedys mnie to oburzalo bo tak jesteśmy nauczeni że nic nam się nie należy, boimy sie sięgnąć po cokolwiek, ze nic nie jest za darmo a ludzie wokół tylko wredni i patrzą jak ci zabrać. no a w anglii tak nie jest. z perspektywy czasu żałuję ze sama z wielu możliwości nie skorzystałam bo bym się tyle narobić nie musiała. a teraz trudniej o cokolwiek. sama bym takim mieszkankiem czy domkiem nie pogardzila.

autorko musieliście mieć dużo szczęścia bo my (rodzina 2+2) czekamy juz 8 miesięcy. tzn. biduje domy ale nic z tego nie wynika. byliśmy w Council ale mamy bidowac i czekać. mało tego ostatnio jak bylismy doniesc jakieś dokumenty pan nas poinformowal ze jest zmiana i ze w pierwszej kolejnosci mieszkania czy też domy teraz będą otrzymywali obywatele brytyjscy a w dalszej kolejnosci emigranci. tak wiec byśmy sie uzbroili w cierpliwość. i powiem szczerze ze strasznie mnie to wkurzylo. bo dlaczego ja pracujac placac podatki bedac tu kilka lat nie mam szans na nic a tym patologicznym gowniarom sie nalezy z samej racji urodzenia sie tutaj. poza tym one nigdy nie pojda do pracy - wiadomo w dodatku melina w takim domu. ah szkoda gadać. tez płacimy za wynajmowany domek straszna kase i no niestety nic sie zrobic z tym nie da. wlasciciel niestety nic nie chce naprawiać ogolnie w d***e ma wszystko a kase ciagnie. bylismy prawie miesiac bez pralki bo tyle mu zajela wymiana. po kolezankach pralam bo jak przy takiej rodzinie tyle czekać na pralke. a tak z całą rodzina kolejny raz sie przeprowadzac i kolejny to udreka. poza tym my praca dzieci szkoly. żadnego dofinansowania tez nie mamy bo właściciel zaznaczył sobie no dss tylko tyle co na dzieci dostajemy. councilowski dom bylby wybawieniem od tego zlodziejskiego czynszu i gwarancja ze juz kolejny raz nie musimy sie nigdzie przeprowadzac.

Pyerdolone beneficiary, patologia y****a

o matko. a ten juz tutaj... znowu...