Seks à raczej jego brak

Co do rozmów (przypomniało mi'się ) raz usłyszałam "ze powinnam cieszyć się z tego co mam a wszystko innego kiedyś przyjdzie " tylko te kiedyś jak na razie ciągnie się i ciągnie się . Żal mi patrząc na dziewczyny , które rodziły mniej więcej w tym samym czasie co ja i ponownie są w ciąży tzn ze seks istnieje "po ciąży " , rozmawiać z przyjaciółkami i słyszeć ze nie jest idealnie ale jest lepiej z tygodnia na tydzień. Ja mam kwartalniki hihihihihi

a może był to poród rodzinny? mąż był przy porodzie? czasami faceci maja uraz psychiczny, napatrzył się na, nie ukrywajmy, mało piekną sytuacje i teraz mało go kręcisz?

Jak było podczas ostatnich zbliżeń , tylko jedno było w miarę udane.... wszystkie z mojej inicjatywy, wiec tak jakby wymuszone. Poród był rodzinny owszem , miał nakaz ze mną być bo ja się panicznie bałam ale stał obok mojej głowy , wszystko inne było nakryty prześcieradłem.

R - bardzo mądrze piszesz , na początku owszem naciskałam, rozmowy były ciężkie ale w miarę spokojne , z czasem odpuściłam ale i tak nic nie zmieniło sytuacji. Spędzamy aktywnie czas jak dobrzy kumple i to wszystko

-czy podczas tych ostatnich razów miał problemy ze wzwodem? -jak się zachowuje gdy proponujesz mu seks? -czy ostatnio przytył? -może powinnaś wzbudzić w nim zazdrość?

Dasz sobie radę...kobiety to najsilniejsze ze stworzeń ;P Pozdr ciepło R

1. Tak miał problem z wzwodem 2. Ciężko odp jednoznacznie , to raczej wygląda tak ze ma czekać bo zawsze coś 3. Jemy bardzo zdrowo , nie widzę wiekszych zmian w jego masie ciała , jesteśmy na codzień ze sobą wiec myślę że ciężko było by to mi zauważyć 4. Tak na prawdę przejelam jego taktykę , w tyg późno kończy prace , a nasze wieczory zazwyczaj to każdy przy swoim tablecie. On gra ja czytam , bądź też pisze ze znajomymi i on na to nie reaguje. Jesteśmy za granicą bez rodzinny większość dnia spędzam z bobo , wieczory mamy dla siebie. Bobo zazwyczaj zasypia po 20 i się nie budzi. Ostatnio zaczęłam wychodzić z koleżankami ale to go nie rusza.

to nie jest normalne to brzmi jakbyście się już nie kochali co zamierzasz z tym zrobić? bo ja nie wiem co bym zrobił

W styczniu juz czułam ze coś nie tak jest. I powiedziałam mu ze wracam do pracy , będę szukać czegoś dla siebie i Bobo w sensie mieszkania i ze dla mnie to rozstanie jest nieuniknione. Tego wieczoru kładąc się do łóżka zaczęłam się dotykać i doszło do zbliżenia jego zachowanie się poprawiło w sensie czulosci, pocałunków i tyle. Na dłuższą chwilę. Kolejny raz to nie wypal kompletny , i ostatni w miarę ... bez fajerwerków. I wówczas powiedziałam , że to koniec. Zmienia swoje zachowanie na jakiś czas ale seksu jak nie było tak nie ma

jakby mu nie zależało na tobie

Najwidoczniej tak jest prawda .... cóż nie zawsze w życiu dokonujemy słusznych decyzji