Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kłopot z pracą i mieszkaniem

Polecane posty

Gość gość

Interesuje mnie Wasza opinia, mam 24 lata, skończyłam studia za tydzień zaczynam pracę w mieście oddalonym od mojej miejscowości o 30 km. Przez całe studia mieszkałam w tym mieście i teraz też zamierzam tam pozostać. Niby nieduża odległość, ale żeby dojechać na rano musiałabym wstawać o 5 (kwestia przesiadek), wracałabym ok 18. Jaki sens ma takie życie? Bo dla mnie żaden, będzie tylko praca i brak czasu na życie. Moja mama uważa jednak, że powinnam wrócić do domu i dojeżdżać, bo tak łatwiej i nie będę musiała płacić za wynajem. Jak mam ją przekonać, że dla mnie to kompletnie bezsensu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty ile masz lat, żeby mamę przekonywac do swoich wyborów? w tym wieku to mamę możesz co najwyżej poinformować, a nie przekonać ja dojeżdżam do pracy 50 km i jakoś daję radę, skończyły się czasy, kiedy do pracy w ciapach można było z domu dojść, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 km to niewiele, ja przez pierwszy rok studiów dojeżdżałam w ten sposób: 1. wyjazd: pobudka : autobus o 6.30, pociąg o 8, na miejscu byłam ok. 9. - i do pracy 2. ok.13-14 (pół etatu) tramwaj + metro - na uczelnię 3. ok. 19-20 kończyłam zajęcia i wracałam ze znajomym do domu (byłam na ok. 20.30-21.30.) i tak 5 dni w tygodniu więc nie przesadzaj, że ty masz kiepsko. Kup sobie jakieś tanie auto i dojeżdzaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w pełni Cię rozumiem. Wstajesz o 5, to potem musisz iść wcześnie spać. Nie jesteś już człowiekiem, ale niewolnikiem, który tylko jakby na weekendy ma trochę życia. Dlatego ja pracuję sam na swoje konto. Nie chodzę do pracy, wykonuję ją w domu, trochę w biurze niedaleko oddalonym od domu, mam zlecenia przez internet. Pracuję ile chcę, tak żeby na siebie zarobić. Ale wcześńiej przez 10 lat byłem niewolnikiem korporacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest tak, że skończyły się czasy... Każdy jest kowalem swojego losu i to od niego zależy co w życiu robi. Mi zależy na tym, żeby mieć pieniądze na utrzymanie, a poza tym mieć sporo czasu dla siebie. Jak pracowałem w korporacji miałem sporo więcej pieniędzy, ale praktycznie zero czasu dla siebie. To nie było życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w duzym miescie też nie jest idealnie, np. wstajesz o 7, wychodzisz o 8, dojeżdzasz do pracy na 9 8 h praca wychodzisz i 17, wracasz do domu na 18 TO JEST NORMALNE, pieścisz się ze sobą dziewczyno, naprawdę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisanie, że przesadzam i inni mają gorzej nic nie wnosi, bo mogę Ci podać kilkaset przykładów na to, że inni mają lepiej (co też nic nie wniesie). Poza tym, ja wcale nie mam zamiaru narzekać, przez studia pracowałam, dlatego doskonale wiem jak to wygląda, bo zazwyczaj 8-22 miałam dzień wypełniony pracą i studiami, włącznie z weekendami. Szukam po prostu kolejnych, sensownych argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak wstanie o 7 to nie musi iść tak wcześnie spać, jakby wstała o 5.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie życie w którym nie masz kilku godzin dziennie dla siebie ( nie chodzi o sen) nie ma sensu, bo to zwyczajnie niewolnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to nie pracuj i znajdź kogoś kto cię będzie utrzymywał. Tylko o takich frajerów to dziś ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję, ale z głową. Kończę pracę o 16 i praktycznie od 17 do nocy mam czas wyłącznie dla siebie. Chodzę spać koło 24, wstaję o 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pracuje 6 godzin dziennie za 7000 płn. Nara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To wynajmij w tym mieście jakiś pokoik i przez pierwszy rok pracy mieszkaj w nim, zaciskając pasa i zbierając na jakiś samochód. Potem, z samochodem będziesz już mogła mieszkać z mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekonywać mamy nie musisz, bo jesteś już na to za stara. ;) Ja nie widzę nic nadzwyczajnego w tym trybie życia, jaki cię czeka. To są normalne godziny, tak często pracują ludzie w mieście, to logiczne przecież, że dojazdy zajmują czas. Pomysł z wynajęciem pokoju w tym mieście, w którym będziesz pracowała, uważam za dobry, jeśli faktycznie aż tak mają cię męczyć te dojazdy. Ale ja bym na twoim miejscu nie narzekała - jestem w twoim wieku, też niedługo zaczynam pracę i będę wstawać o 5:00 i wracać ok. 17:00, nie mam z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna niedawna studentko pisz bez sensu osobno a nie razem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dużo lepiej wynająć pokój (w małym mieście to niewielki koszt) i tam zostać niż tracić codziennie kilka godzin na dojazd. Jeżeli masz dojeżdżać to tylko samochodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×