Gość Ilonka_ Ikonka Napisano Sierpień 4, 2015 A wiec zacznę od tego ze potrzebuje rady od osob mi nie znanych na dość nie spotykany temat. Mam lat 19, zaraz 20 mieszkam w Anglii juz od 10 lat ale 6 lat temu zrzekła się praw rodzicielskich do mnie matka i od tamtej pory mieszkałam z babcia która była jest i będzie naj wspanialsza osoba na wiecie niestety 5 lat chorowala na raka i rok temu zmarła. teraz mieszkam z dziadkiem i zaczynam drugi rok studii. mam wspaniałego chłopaka który spędza ze mną każda chwile, jest moim najlepszym przyjaciele, zrezygnował dla mnie z dużo rzeczy. i problem rodzi się tutaj bo od momentu kiedy zabrakło babci wszystko się posypało... mam dwie ciotki, siostry mojej matki, które mnie na pocztku wykorzystaly do pilnowania ich dzieci nie miałam przez 1.5 roku wolnego weekendu, i w momencie kiedy skończyłam lat 18 i stwierdziłam ze mogę już się na coś nie zgadzać jako dorosła osoba, i przestalam za darmo zostawać im z dzieciakami to zaczęły mnie co chwila porównywać do mojej matki, kłótnie non stop, namówił mojego dziadka na mnie ze jestem nie robem a przecież ciężko studiować i znalesc prace na stałe, na pocztku próbowały mnie skłocic z moim chłopakiem to mówiły mu ze mnie na noce w domy nie ma, teraz chca to znowu zrobić ale twierdzą ze utknąłam w toksyczny zwazku i kłócą się bardzo o to ze mną nie dają mi doslownie żyć. codziennie słyszałam od dziadka ze jestem nie robem wiec znalazłam sobie pracę na magazynie, w sumie mój chłopak to zrobił bo go poprosiłam a on jest tam teamleaderm. tez jest źle bo cytuje " żaden prawdziwy mężczyzna nie pozwoli kobiecie pracować w takich warunkach tylko sam jej pomoże finansowo". za 2 tyg lecę na wakacje do polski to mam kłótnie dzień w dzień ze po co odkładam na to pieniążki skoro chłopak powinien mi dać. juz nie wspomnę jak mnie ostatnio moj dziadek wyzwal od szmat i ze mam wypierdalac i jak potraktowała moja ciotka mojego chłopaka kiedy próbował załagodzić sprawę. więcej nie będę pisać no powstała by książka ale powiek jedno: kochany się strasznie z moim chłopakiem, znam go już prawie 10 lat, jesteśmy ze sobą tez długo i czuje ze to jest ten jedyny. nigdy tak nikt o mnie nie dbał, i mimo tego jak został potraktowany przez moją rodzinę dalej jest ze mną. zawsze noge na niego liczyc, kiedy nie wytrzynywalam w domu migla zawsze zostan u niego ile tylko chcialam, typ chlopaka jak z filmu. potrzebuje rady bo ostatnio zaproponowal mi zamieszkanie razem bo nie chce żebym cały czas się denerwowala w takiej atmosferze.ostatnio nawet dowiedziałam ze jestem w ciąży, cobyło szokiem ale mieliśmy plan a w Anglii na szczęście nie trzeba rezygnować ze studii tylko jeszcze pomagają, niestety sytuacja w domu o wiele się pogorszyła i straciłam dziecko. ja jestem gotowa emocjonalnie, jestem pewna zw to jest ten jedyny finansowa nawet sama mieszka bym dała rade i naprawdę chciałabym już uciec z tego domu. Ale czy nie jestem jeszcze za młoda? w sensie 19 lat zamieszkac z chłopakiem który ma 21 ? podkreślam ze chcąc nie chcąc musiałam dorosną szybciej i jestem pewna mojego chłopaka, tylko o jak zawsze jest jakies ale :D pomocy :'( :'( :'( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach