Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to nienormalne, że nie robi mi różnicy płeć dziecka?

Polecane posty

Gość gość

Pytam, bo wszyscy mnie pytają czy wolałabym chłopca czy dziewczynkę, a mi jest wszystko jedno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to nuenormalne. Idz do psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi też różnicy nie robiło. Chociaż w sumie wiedzialam, że będzie chłopak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jeszcze nie wiem, ale jest mi to obojętne. Moja znajoma bardzo nastawia się na córkę - mi to zwisa, co za różnica czy chłopak czy dziewczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym było mi chyba obojętne - urodził się syn. Chciałam drugiego syna a urodziła się córka - teraz nie zamieniłabym jej na chłopaka. Dla mnie bez sensu jest takie gadanie "o masz parkę jak fajnie". Albo że najpierw powinien urodzić się chłopak a potem dziewczynka. Jakimiś zabobonami mi to jedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam młoda i głupiutka to też nie rozumiałam jak można nie wiedzieć jaką chciałoby się płeć. Teraz sama jestem w ciąży i mówię dokładnie to co sama wielokrotnie słyszałam -byle było zdrowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie! A moje znajome od początku pytają kogo wolę i, że pewnie dziewczynkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mój mąż też powiedział że ja to pewnie dziewczynkę bym chciała a ja tylko oczy wywaliłam że jakie to ma znaczenie, przecież nie będzie tak że będę dziecko mniej lub bardziej kochać za płeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w pierwszej ciazy mialam to gdzies bye zdrowe bylo. Maz mowil ze correczke by chcisl. Jak w 20 tyg lekqrz powiedziql chlopak ja sie cieszylam ze zdrowr a maz hmm zawiedziony byl yroche i mowil zr on musi miec coreczke. Jednak corka sie urodzila maz wniebowziety wrecz. Ja bylam zadkoczona bo bylam nastawiona na chlopaka ale nie zawiedziona. Teraz jestem w drugiej ciszy i szczserze chcialam druga corke a jednak chlopak bedzie tez sie ciesze oby zdrowe. Ale kazdy doslownie kazdy od poczatku gadal oo to terax chlopak pasuje zeby byl a jak juz plec wiadoma to kazdy oooojaaa ale super parka bedzie. Kurde wkurza mnie to. Tym bardziej ze szwagierka ma dzieci z tego samego roku co ja. I pierwsza tez corka a teraz jest miesiac wiecej w ciazy i bedzie druga cora i jak razrm jestesmy gdzies to kazdy do mjie gratulacje ze bedziparka ze super a jej jakby wspolczuja a ja sie pytam dlaczego?? Dwie corki albo dwa chlopaki to taka katastrofa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×