JESTEM JUŻ GOTOWY NA MIŁOŚĆ CZEKAM AŻ PRZYJDZIE

Jakoś wcześniej nigdy nie odczuwałem potrzeby żeby mieć dziewczyne, nie interesowało mnie to, samotność mi nie doskwierała, wolałem z kumplami gdzieś połazić czy w gierki na kompie pograć i nie czułem potrzeby by kogoś mieć, ale ostatnimi czasy coraz bardziej daje o sobie znać samotność i jednak fajnie byłoby kogoś mieć, można wręcz powiedzieć że od obojętności przeszedłem w lekką desperacje i dzisiaj nawet dobija mnie trochę fakt że jestem sam, fajnie byłoby mieć dziewczynę za parę lat wziąć ślub założyć rodzinę :) Chyba jednak takie potrzeby przychodzą z wiekiem, człowiek młody jest to nie wie co w życiu ważne, ale jednak w wieku prawie 25 lat dojrzałem i jestem gotowy na miłość, pragnę jej i potrzebuje jej, miłość nadaje sens, uskrzydla. Miałbym dla kogo się starać bo dziś to tak w zasadzie nie zbyt mi zależy, mi tam wiele nie trzeba, nawet zbytnio nie mam na co wydawać i tak ostatnio stwierdziłem że nawet mnie nie cieszy wydawanie czy nawet wyjście gdzieś z kumplami na pizze i browara, wolałbym wydać na kogoś niż na siebie. Gdybym miał tą Jedyną mógłby na nas wydawać, kina teatry, kolacje, jakieś wypady weekendowe poza miasto, wtedy to wszystko miało by sens, bo tak samemu to co? mam jechać nad morze sam na weekend? bez sensu, samemu iść do kina? troszke słabo... Miłości moja zjaw się :) już czas, zapukaj do mego serca a uchyle ci nieba :)