Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagódka88

mąż nie chce iść ze mną na wesele

Polecane posty

Gość jagódka88

do kuzynki bo twierdzi że skoro ja nie utrzymuję ( od roku) kontaktów z jego matką i siostra starą panną to on nie idzie. Dodam, że moja rodzina nigdy go nie obraziła w przeciwieństwie do jego ( przy mnie jego matka powiedziała, cyt" synu ty ją zostaw ona ci marnuje życie", to patologia, spotkanie z nią raz w roku to za dużo itp. Dodam: mamy dwoje dzieci, ja studia wyższe , dobra praca itd. Mąż szantażuje mnie że powinnam wyciągnąć rękę i być mądrzejsza a ja w zaparte że po tym wszystkim nigdy! I co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poszłabym sama i tyle niech się przeprowadzi do matki i siostry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trzeba miec swoj honor, nie chce to niech nie idzie. po takich slowach juz by mnie wiecej na oczy nie zobaczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj doopy jakiemuś młodzikowi na weselu, to zrobisz rewanż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz sama i sie dobrze baw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze robi ja też bym nie poszedl na żadne wieśniackie wesele. Mam gdzieś tańcowanie przy wiejskiej przytupajce i rym cym cym i tra la la :D żenada, obciach, kicz i szmira !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo mi przykro z tego powodu:( bo po raz kolejny wybiera te dwie panie a nie mnie:( pomimo tego co zrobi jego siostra,a często jest grubo nie fair wobec niego on zawsze jest na jej skinienie i nigdy nie odmawia.kompletnie nie widzę wspólnej przyszłości....eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też powiedziałabym mu że w takim razie idę sama, a poza tym dodała jeszcze że Twoja rodzina go nie obrażała w przeciwieństwie do jego więc nie ma powodu zeby nie poszedł. Zrobi jak zechce to będzie swiadczyło o nim nie o Tobie więc nie masz się co przejmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę podobnie luna,ale co t za życie z takim facetem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ile to nie jest prowo to nasuwa mi się pytanie- Po jaką cholerę niektórzy ludzie wiążą się z innymi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wesela to tandeta, i tak za pare lat rozwód, szkoda czasu i kasy na takie badziewie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po taką cholerę,ze jak masz 27 lat różowe okulary i jestes zakochany to nie myślisz o stosunkach przyszłego męża z mamusią lub rodzeństwem.Najczesciej takie sytuacje wychodzą po ,albo jak dzieci się pojawiają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz i baw się dobrze, on pewnie myśli, że sama nie pojdziesz i dlatego jest taki cwany, mina mu zrzednie jak zobaczy, że się szykujesz i wychodzisz :) przecież szlag go trafi w domu jak będzie wiedział, ze jesteś sama na weselu i się świetnie bawisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No raczej mu nie zrzednie skoro wczoraj prasowanie,szykowanie,mierzenie (dzieci,cyt.ale mamo pięknie wyglądasz łał) milczał po czym pojechał do mamusi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale mi wcale nie chodzi o stosunki z mamusiami, teściowymi, czy szwagierkami tylko o relacje mąż - żona. Ludzie ponoć dorośli, ponoć wykształceni a zachowanie jak w piaskownicy. Nie lubisz mojej siostrzyczki to ja twojej też nie będę lubić. Dziecinada:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie są to jakieś chore relacje rodzinne nie wiem skoro on trzyma zawsze stronę matki i siostry to wynika to z takiego wychowania i panujących w ich domu chorych relacji ,o czym nie zawsze masz pojecie będąc z tą osobą.niektorzy widocznie mają całe życie nieodcietą pępowinę..... A potem cierpią inne osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×