Zależy mi na obu...

Pierwszy to mój ex, z którym byłam wiele lat jednak nasz związek to nie było "to" więc go zostawiłam, drugi to ktoś kogo poznałam krótko po rozstaniu z pierwszym. Były wciąż jest mi bliski, nowopoznany staje się mi bliski. Jak pozbyć się resztek starego uczucia i powstrzymac pojawiające się uczucie? Czuję, że wariuje... nie radzę sobie z tym wszystkim. Chce spokoju. Czy jest na to sposób?

a Były ma kogoś?

Były nie ma nikogo. W sumie wszyscy jesteśmy wolni. Tylko ja tak się nie czuję. Do byłego nie wrócę, bo już tyle razy próbowaliśmy, a i tak zawsze wracaliśmy do punktu wyjścia. Z nowych nie chce wchodzić w jakieś relacje skoro nadal w jakiś sposób zależy mi na ex, bo chyba nic dobrego by z tego nie wyniknęło. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić, jest we mnie tyle sprzecznych uczuć...

*z nowym x Najchętniej "wyleczyłabym" się z nich obu. A z drugiej strony szkoda mi tej nowej znajomości... Tylko, że jest na nią całkowicie nieodpowiednia pora. Gdyby mi się to przytrafiło, kiedy sprawę z byłym miałabym całkiem za sobą pewnie byłabym w 7 niebie, no ale się nie przytrafiło :-( Ehh... życie.

Chyba nie wiesz czego chcesz?

Chyba nie wiem. Wiem tylko czego nie chce- wracać do byłego.

Gdybym miała więcej czasu żeby ochłonąć po rozstaniu... Po prostu to wszystko dzieje się za szybko. A boję się, że jeśli teraz wycofam ze znajomości z "nowym" to zmarnuje być może coś wyjątkowego, z drugiej strony czy coś wyjątkowego może z tego wyniknąc skoro są jeszcze we mnie uczucia do byłego? Mam mętlik w głowie.

Ktoś coś doradzi?