Nie moge się zakochać.

Nie rozumiem tego. Od lat 3 jestem sama. Próbowałam się z kimś spotykać, byłam na kilku randkach ale nic nie drgnęło, żadnej chemii... Najgorzej jest teraz bo poznałam fajnego faceta, starszy o 5 lat, dojrzały, przystojny, mający własną dobrze prosperującą firmę, oczywiście dobre auto jak na złość takie które mi się podoba, nawet zainteresowania podobne, wszystko super ale go nie kocham. Czekam już 3 lata na miłość, żyję w celibacie, hormony mi czasem wariują ale nie chcę bez miłości z nikim sypiać. Chu mnie strzeli niebawem. Dlaczego ja nie mogę pokochać.

Ty się ciesz, bo potem będziesz płakać.

Wolę być sama niż z kimś kogo nie kocham. Już zraniłam kilku facetów, ten jest następny, też nie czuję się z tym dobrze.

Jest tu jakiś jasnowidz albo wróżka, która coś powie na ten temat?