Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przyszli teściowie to ślązacy

Polecane posty

Gość gość

Mam pewien problem z rodziną narzeczonego (z nim nie). Ja pochodzę z Warszawy, narzeczony z Katowic. Jego rodzina nie jest do mnie pozytywnie nastawiona ze względu na moje pochodzenie właśnie! Jego dziadkowie ubolewają, że on zaręczył się z dziewczyną, która pochodzi ze strony goroli (jak oni to nazywają), że z mojego województwa to źli ludzie są itp. Jego rodzice są wcale nie lepsi, też ciągłe przytyki słyszę nie bezpośrednio do mnie mówione, a na temat goroli- czyli tych ludzi spoza śląska. Że gorole to źli ludzie, że fałszywii itp. Moi rodzice są przyjaźnie nastawieni do jego rodziny, nikt nie robi problemu z pochodzenia. Jest XXI wiek, a oni wciąż kierują się jakimiś dziwnymi stereotypami o złych ludziach z innej części Polski. Czy spotkaliście się z podobnym problemem ze strąny śląskich ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo gorol zawsze bydzie gorolym. Hanysy wos maja w życi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmuj sie tym , ja tez mam meza rodowitego Slazaka , a sama pochodze z Wroclawia . Oni po czasie sie oswoja z toba , zmienia zdanie , zreszta Ty z nimi nie bedziesz zyla . Ja mam bardzo poprawne relacje z tesciami , ale wymagalo to czasu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śląskie chamy nic nowego i piją dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kwestia mieszkania czy pochodzenia, tylko zwykłego chamstwa i braku kultury. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślązacy no nie wiem moi teściowie z malej miejscowości nie potrafili pogodzić się z tym ze jestem z Warszawy. Odwiedzić nas w Warszawie nie chcieli, obrażali mnie ba każdym kroku i od 3 lat nie mamy z nimi kontaktu. Nigdy wczesniej nie spotkałam się z ocenianiem mnie po miejscu z którego pochodzi. Bylo mi bardzo przykro ale mój mąż stanął za mną murem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edzka
I co się przyjmujesz myślisz że ty jedna nie masz dobrych relacji z treściami, najważniejsze ze kochasz tego faceta a ich olej przyzwyczaja się ja jestem ze Śląska i takich uprzedzeń nie mam to tylko hanysy starej daty uważają "gorola" za zło :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś gpral to goral nie ślonzak !głupia pało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się ze z Sosnowca nie jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem młodą ślązaczką (sic!) i w domu na co dzień musze wysłuchiwać epitetów pod adresem tzw. goroli. Myślę, że to nie jest kwestia pochodzenia, a raczej kwestia kultury osobistej. Niektórzy bez względu na to skąd pochodzą są i pozostaną chamami i prostakami jak już ktoś wyżej zauważył. Ja kompletnie nie rozumiem tej całej wojny na lini np. Bydgoszcz-Toruń, Śląsk-Warszawa, Katowice-Sosnowiec, po co takie schematy utrzymywać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja-ślązaczka tez popełniłam mezalians,wyszłam za mąż za faceta,którego rodzice,dziadkowie przyjechali zza Buga dziadkowie przyjęli do wiadomości,ale chyba nie do końca pogodzili się z moim wyborem moi rodzice nie robili mi wyrzutów,nie krytykowali,nie zabraniali,mój mąż był i jest uwielbiany przez nich i mojego rodzeństwa natomiast teściowa od początku mówiła,że "ona nie nasza" i czuję jej zazdrość o jedynaka i na koniec powiem,że widzę przepaść,ale ja kocham swojego męża i jestem kochana-a reszta...no cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorole som fałszywe i wredne gnidy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>Mam pewien problem z rodziną narzeczonego (z nim nie). Ja pochodzę z Warszawy, narzeczony z Katowic. Jego rodzina nie jest do mnie pozytywnie nastawiona ze względu na moje pochodzenie właśnie! Jego dziadkowie ubolewają, że on zaręczył się z dziewczyną, która pochodzi ze strony goroli (jak oni to nazywają), że z mojego województwa to źli ludzie są itp.<<< x Bo Warszawioków nikt nie lubi :D. x Kiedyś lubiłem jeździć w Beskidy i często, po góralskich knajpach, dochodziło do scysji między Ślązakami, a góralami :D. Gdy jednak pojawiali się Warszawiocy, to nastawał pokój... i wspólnie ich laliśmy :P :P :P. x Pracowałem w Warszawie i miałem tam przyjaciół. Znałem też tępaków, którzy nie wiedzieli: gdzie leżą Katowice i uważali, że mieszkańcom stolicy taka wiedza "o prowincji" jest zupełnie niepotrzebna. x Teraz rozumiecie, za co zbierali łomot w pięknych, polskich górach :D :D :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodaj, że 99% Warszawiaków to słoiki. I nie zapominajcie, że to śląscy górnicy Wam odbudowywali "stolyce", a odwdzięczacie się pogardą. Nie szanujecie nikogo i niczego. W dodatku uważacie się za dupnych miastowych a słoma Wam z butów wystaje. Dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam żonę z Warszawy, jestem ze śląska i też moja żona nie jest akceptowana przez swoje pochodzenie w rodzinie. Na imprezach rodzinnych typu śluby słyszy docinki i kawały o gorolach itp. naszego synka rodzice uczą, by mówił gwarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tez moi rodzice synka nastawiają przeciw gorolom, mówią na jego drugich dziadków- "ci twoi dziadkowie- gorole" itp. bardzo mnie to boli, moją żonę także, choć mówi, że stara się to ignorować i dziecko uczy, że pochodzenie jest nie ważne, a to, jakim jest się człowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz dziecko przekichane. Bedziesz modra kapucha jesc, karminadle i kaszanke:-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i nikt nie lubi warszawiaków, ale Ślązaków też nie. Właśnie przez ten pogardliwy stosunek do każdego, kto Ślązakiem nie jest. Ślązak wszystko wie i umie, a gorola to tylko zutylizować. Tylko że gdyby nie gorolskie podatki, to te wasze kopalnie już by dawno zdechły. Tylko zakładać związki zawodowe, n*******lać się z policją i wyciągać rękę po pieniądze potraficie. Ja wiem, że praca w kopalni jest ciężka i niebezpieczna, ale nikt was do niej nie zmuszał. Policjant, żołnierz na misji czy strażak też nie wie, czy wróci do domu w jednym kawałku. A kiedy po 1989 państwowe zakłady pracy zaczęły padać jak muchy, to nikt się nie interesował, czy dzieci zwalnianych pracowników mają co jeść. A wasze to mają może inne, lepsze żołądki? Jest gospodarka wolnorynkowa i dlaczego was ma ona nie dotyczyć? Bo wydobywacie węgiel? I tak wydobycie nie zaspokaja zapotrzebowania energetycznego kraju. Ja bym wam najchętniej dała tę autonomię, o której część Ślązaków marzy i radźcie sobie sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pochodzę ze śląska i wiem, jak jest. Tutaj nawet sąsiadzi wyzywają sąsiadów za to, zę ci sa przyjezdni. A osoba ze Sosnowca to już w ogóle jest traktowana jak śmieć. Pracuję z panami po 40, ostatnio dołączył do nas pracownik ze Sosnowca właśnie i nie ma życia, wyśmiewany jest, ubliżają mu itp. Mówią wierszyki: " Gorole raus, gorole won, gorole wyp... ać stąd" pod jego adresem Czasem wstydzę się, ze jestem ślązakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myślałem, że Polacy dzielą się tylko na mądrych i głupich a nie na Hanysów, Goroli i tych zza Buga. Widocznie byłem w błędzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na śląksu mieszkają sami popaprańcy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam gorszą sytuację- pochodzę z Sosnowca, teściowie i mąż z Katowic. Teściowie nie akceptują mnie zupełnie! Nasze dzieci sa traktowane gorzej niż wnuki drugiego syna, którego żona jest ślązaczką. Nie mogę w żaden sposób dotrzeć do teściów, jakoś się z nimi zaprzyjaźnić, cały czas jesteśmy na pan/ pani, gdyż oni nie uważają mnie za rodzinę. Są tak nastawieni, ze wciąż mężowi powtarzają, że jeżeli przez 10 lat nie byłam zła, to jeszcze pokaże swoje prawdziwe oblicze, bo mam zło w genach, że w Sosonowcu wszyscy są źli, brudasy, nieroby itp. Oni od poczatku byli przeciwni naszemu związkowi. Maż teraz praktycznie nie utrzymuje z nimi kontaktu przez to- jedynie w święta, powiedział, ze boli go postawa rodziców wobec mnie i naszych dzieci, jednak jego rodzice winy swojej w tym nie widzą, a uważają, że synowa gorolica na złą stronę go przeciągnęła i go buntuje na właśną rodzinę- co jest nie prawdą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sosnowiec to nie Śląsk? jest jeszcze Śląsk opolski_______to jacy ludzie?tez gorole? no własnie___ta polsko-polska wojna będzie trwać do usranej śmierci reasumując---co z tego,że jestesmy urodzeni w Polsce,to i tak będą nam w papiery zaglądać....czy my jesteśmy normalni? chyba nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszyscy są gorolami, którzy pochodzą spoza gfórnego śląska lub z okolic sosnowca, będzina itp Nibyy Sosnowiec jest na śląsku, ale nie traktuje się go jako częsci śląska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nibyy Sosnowiec jest na śląsku, ale nie traktuje się go jako częsci śląska " dzięki za informację,do smierci człowiek uczy się mam dużo lat na karku i dopiero dzisiaj dowiedzialam się,że Sosnowiec to nie Śląsk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to prowda, gorole won ze slonska! ślonsk dla hanysów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko ze śląską rodziną nie będziesz mieć lekko! Wiem co mówię, bo właśnie w taką weszłam. Przeprowadziłam się i mieszkam na śląsku, jak masz silną osobowość to będzie ok! Nie daj sobie wejść na głowę! Ja z czasem jasno wytyczyłam tor relacji i jest ok. Ale na początku było ciężko;/ wciąż słyszałam, że mam czerwone podniebienie, w końcu powiedziałam im, że mam to w d***e!!! Raz drugi trzeci też odwdzięczyłam się pięknym za nadobne i rodzinka jest dla mnie przemiła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie mówią,że Polska dzieli się na ludzi mądrych i..na Hanysów!:-PTylko chamy prymitywne,ludzie prości,kibole i jakaś tępa hołota,która szuka guza w dyskotekach ma z tym problem kto gorol,hanys,zagłębiok z Sosnowca.W środowisku studenckim nie ma takich akcji,czasem jakieś żarty,rzadko cywilizowani ludzie .Mnie nikt nie wyzywa od głupich hanysów,więc kultura obowiązuje w obie strony:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×