Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

maminsynek i wredna tesciowa

Polecane posty

Gość gość

ech temat stary jak swiat,zwiazalam sie z facetem po przejsciach z dorosla corka--20 lat,jednak jego matka to wyrafinowana i perfidna kobieta ktora uwielbia intrygi i cierpienie innych,odradzano mi zwiazek z W.ze wzgledu na nia,ale wierzylam ze sie nam uda--kochalam go,tesciowa rozwalila jego pierwsze malzenstwo i poprzedni nieformalny zwiazek,dla niej kazda byla "nieodpowiednia" dla jej syna,buntuje wnuczke przeciw mnie i jej matce(corka mieszka w polowce blizniaka babci)sa wiec razem z babcia ,my mieszkamy 20 km dalej ale matka ciagle dzwoni ,bo cos chce,juz ciagala go po sadach bo chciala alimenty na siebie:O ma dobra sytuacje mat.i sad odrzucil jej apel,chciala po prostu nas sklocic ,myslala ze jak bedzie na nia lozyl to ja dam mu kopa i ona bedzie szczesliwa ze znow cos zepsula--potem pono mowila ze to byl "szantaz" ,moim problemem jes W.i to ze nie umie sie od niej odciac,ja mam prace,dziecko,wlasny kat,on tez ma prace,a wciaz mam wrazenie ze za moimi plecami obgaduje mnie z matka,ona wymysla roze bzdury na moj temat typu zezabieram mu pieniadze,ze jestem zlodziejka,a on dalej z nia gada:O mam dosc...co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze o wypowiedzi odezwe sie pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mądrala
Zerwij z nim jeśli jesteś nieszczęśliwa, lub chociaż powiedz mu to. Jeśli naprawde cię kocha to cię zatrzyma przy sobie. A jeśli nie to na pewno znajdziesz innego! Bo szczęście w rodzinie być musi! Jak ma 20 letnią córkę to dziwne że wciąż jest maminsynkiem... spróbuj też przekonać córkę do waszej miłości na tyle mocno żeby i ona przekonała babcię i wytłumacz jej(teraz gadam o babci) że nie może tak po prostu psuć swojemu synowi rodziny i każdego związku. Może boi się o strate syna. Spytaj dlaczego wciąż to robi. Wybierz sobie drogę to som tylko rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko cisną mi się na usta słowa niecenzuralne. Jak można się tak dać poniżać. Jak się kogoś kocha to się o niego dba nie pozwala się go obrażać. Porozmawiaj stanowczo z tym mężczyzną dlaczego pozwala swojej matce nazywać cię złodziejką i dlaczego nic z tym nie robi. Takie wyzwiska są karalne bo niszczą twoje dobre imię a ty udajesz, że deszcz pada jak ci ta stara raszpla w twarz pluje. Postaw mu ultimatum albo utemperuje mamuśkę a jeśli się nie uda przestanie z nią gadać albo niech idzie w cholerę. Bo ty i tak go nie będziesz mieć skoro woli matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypowiem się jako osoba, która jest w związku (już prawie małżeńskim) z osobą, która była maminsynkiem. Mówię: była, bo pewne rzeczy się zmieniły, choć dużym kosztem, moim kosztem. Mój partner pochodzi z rodziny, gdzie nie było ojca (matka rozwiodła się i zabroniła dzieciom widywać się z ojcem, bo "był niewykształcony" (Masakra!), a ojciec nie chciał targać się po sądach i odpuścił (też dziwne). W każdym razie mamusi całym światem byli synkowie. Pech chciał, że mój syn, najstarszy, jest jej ulubieńcem. Na poczaŧku naszego związku tez mąciła, robiła jakieś sceny zazdrości, stwarzała sytuacje w których on musiał wybierać między nią a mną, ostentacyjnie uwieszała się mu na szyi i rozmawiała tylko z nim, do mnie odwracając się plecami. Już na pierwszym spotkaniu była dla mnie nieprzyjemna, choć nawet mnie nie znała, nic o mnie nie wiedziała. Potem zaczęło się dogryzanie mi, że jestem gorzej wykształcona niż jej synuś, aluzje, że wymieni mnie na inną. Mimo tego wszystkiego synuś dalej kontaktował się z matką jakby nigdy nic. Niby jakoś jej tam uwagę zwracał, ale tak na odczepnego. Nie miał "jaj" by jej przygadać do słuchu. Ja mam słabszą psychikę niż przeciętny człowiek i szybko zaczęłam wpadać w doły, stany depresyjne, chciałam odejść. Czułam się tu sama, facet niby jest, a jednak nie umie obronić. Przeciwko mam jego głupią, zawistną matkę, która całą rodzinę rozbijała bo jednych nastawiała przeciwko drugim. Gdy zachorowałam na stany lękowe i skończyło się na leku przeciwdepresyjnym, o czym ona raczej nie wie, jej syn się bardzo przestraszył, nagadał do matce do słuchu porządnie i skończyły się przytyki raz na zawsze. Odczepiła się, nie wydzwania już z każdą głupotą i zdystansowała się. Z jednej strony cieszę się, że narzeczony zrobił z nią porządek, z drugiej mam ukryty żal, że dopiero wtedy, jak już byłam w bardzo nieciekawym stanie psychicznym. Tak że ciężko jest wygrać z matką, toksyczną matką, jeśli ta chce niszczyć związek synka. Ja nabawiłam sie choroby. Wygrałam, ale jakim kosztem. Czasem myślę: może powinnam była odejść i tak. Bo skoro syn nie potrafił od razu się postawić, to co to za miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat stary jak świat. mysle ze ci synowie co nie zwracaja uwagi matce od razu jak zle sie zachowuje, sa po prostu jak miękkie ...., boją się z jakiegoś powodu tej matki. moze wiedzą, jakie piekło ich czeka, gdy raczą się przeciwstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet który dopuścił do rozwalenia swoich związków przez mamcię to żaden mężczyzna. Który prawdziwy facet na to pozwoli , zastanów się autorko! Jeżeli jego mama daje radę to znaczy że i z tobą sobie da, bo twój facet nie zareaguje a skoro nie zareaguje i nie reagował dość konkretnie w poprzednich razach, znaczy że jest pod wpływem mamy a to jak dla mnie przynajmniej spalony facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, to nie ty masz walczyć z obcą babą i to nie ty masz się wysilać, to ma zrobić twój Partner a jeżeli tego nie zrobi , znaczy że aż tak mu nie zależy. Chcesz mieć świadomość do końca życie że masz obok siebie dupę a nie mężczyznę? Że miał dość odwagi by poświęcić mamusie dla ciebie? Ja bym czuła niesmak , wiedząc że sama musiałam okiełznać sytuację bo bez tego nie byłoby związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka--dziekuje Wam za wypowiedzi,jest teraz tak--ja wogole z matka jego ani z corka nie mam kontaktu,corka jest strasznie za babcia i nawet potrafila mi napisac smsy ze jestem zlodziejka itp...moj W.rozmawial z nia ale poskutkowalo tylko na chwile,jak tylko znow byla z babka to zaczynalo sie na nowo,na dzisiejszy moment nie widzialam ich od pol roku i przestali mnie nagabywac,partner z matka rozmawial ale ona ma go "za nic i jego slowa tez...ja to wszystko wiem ze ona chce nas sklocic i zapewne tak zrobie jak tylko "zlapie" go na klamstwie ze ma z nia kontakt to spakuje go i powiem do widzenia,narazie zapewnai mnie ze wogole nie ma z nia kontaktu ale od 3 tyg mu nie wierzebo przypadkiem jak przegladal tel zauwazylam sms od mamy,wypiera sie ze to bylo dawno a ja doczytalam ze byl sprzed paru dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do goscia z 13.42---to dobrze ze twoj partner zrobil z matka 'porzadek",macie spokoj,bardzo dobrze Cie rozumiem,tyle ze moj nie wiem czemu boi sie matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dochodze do momentu ze rozstaniemy sie,bo nie mam do niego zaufania,zaluje ze wogole mimo sugestii innych weszlam z nim w zwiazek i mamy dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka----rozstalismy sie dzis rano w wielkiej klotni po telefonie jego mamusi,spakowal sie i poszedl,nie zaplacil rachunkow,zabral jeszcze moje pieniadze i poszedl do mamusi:O co mam teraz zrobic?jakie kroki najpierw?alimenty,ograniczenie praw?nie chce miec z nim nic wspolnego ani moje dziecko z ta rodzina ktora zyczyla nam smierci:O mam nawet te smsy --beda jako dowod w sadzie,bezie mi ciezko,ale wole byc sama niz z kims kto ciagle mnie oszukuje i wszystkie decyzje podejmuje z mamusia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prosze o odpowiedzi,bede wdzieczna za kazda rade,nie wiem co robic,odpisze wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bede wdzieczna za kazda rade,odpisze wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli pracujesz albo jesteś na macierzyńskim a nie macie ślubu zgłoś sprawę na policje, że okradł cie i dziecko z waszych pieniędzy. Rozumiem, że nie macie za co żyć. Idź do sądu zgłoś sprawę o alimenty i o ograniczenie widzeń z dzieckiem tylko u ciebie w domu tak by jego mamunia nie mogła dzieciaka zobaczyć. Skorzystaj z porad bezpłatnego prawnika w każdym mieście tacy są i zrób to byle szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka--dziekuj***ardzo za rade,on milczy a ja od jutra zaczynam walke o alimenty dla mnie i dla dziecka,mam pytanko--a w ilu egz.trzeba wniesc pozew o alimenty?i czy dodatkowo trzeba pisac wniosek o ograniczenie praw?czy wystarczy napisac we wniosku o alimenty,poki co mam jeszcze pare groszy a jego wogole nie obchodzi czy mamy cos jesc czy nie,masakra z kim ja sie zwiazalam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pierwszy ruch to wizyta u prawnika, on cię pokieruje na spokojnie, rozmowa z nim też ci dobrze zrobi. Ktoś wyżej słusznie radzi żebyś poszukala bezpłatnej pomocy prawnej w twoim mieście np w Lidze Kobiet ale jeśli wolisz i masz pieniądze to poszukaj w necie o jakimś prawniku z twoich okolic zajmującym się sprawami rozwodowymi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×