Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zboczeniec w autobusie?

Polecane posty

Gość gość

Jechałam ostatnio autobsem.Trasa na około 1,5h, autobus w okolicy nadmorskiej, trasa do Kołobrzegu.Bus w połowie pusty, siedze sama na podwójnym siedzeniu.Luzik. Na jednym z przystanków wsiada młody chłopak, jakoś 20+, w moim wieku.Siada na podwójnym siedzeniu przede mną. On od strony okna, ja od struny prześcia.Widzę, że często się odwraca, patrzy na moje nogi.Miałam na sobie czarna koszulke i boyfriendy. Myślę sobie, ok, może już tak ma, że się tak rozgląda. Kolejne przystanki, coraz wiecej ludzi wsiada.Żeby zrobić miejsce, przesiadłam się pod okno.Koło mnie usiadła jakas kobieta.Siedziałam za tym chłopakiem.No i wtedy się zaczęło. W pewnym momencie zauważyłam, że przesunął od rękę do tyłu, za swoje siedzenie.I coś tam nią machał.Pomyślałam, że ok, moze czegos szuka, chce zmienić ustawienie fotela etc. Do momentu az złapał mnie za łydkę i zaczął ściskać.Nie wiedziałam co sie dzieje.Wziełam mu tą rękę , nic nie powiedziałam.Przesunęłam nogi w drugą stronę, w okolice tej przerwy między siedzeniami.BYlo ok.On kilka razy znowu tą ręke przesuwał po siedzeniu, a że na nic nie natrafił dał spokój.Odwrócił się i zorientował, ze teraz mam nogi gdzie indziej.I co zrobił?Wsadził mi palce do dziury od spodni na kolanie!no to szok przeżyłam. Całą drogą jechałam już prawie z nogami pod brodą modląc się, zeby juz był koniec. Dodam że kolesia nic nie peszyło, ani pełen autobus, ani kobieta na siedzeniu obok mnie, czy chcoiazby jego współtowarzysz. No masakra.Nic nie powiedziałam, nie zwróciłam uwagi i chyba załuję. Ale w szoku jestem nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale jak ci się jakieś zachowanie nie podoba, to trzeba je piętnować, a nie siedzieć jak wystraszony ptaszek. Nie trzeba być agresywną, nie trzeba kopać czy gryźć (przynajmniej na początku), ale, że nie życzysz sobie jego pewnie niemytych łap to trzeba głośno powiedzieć. Potem taki zbok się uczy, że kobiety są takie uległe i nabiera doświadczenia, że jak jakąś zmaca, to ona słowa nie powie, więc zapewne też można bić i gwałcić, bo ona wyraźnie nie zaprotestuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moglas zwrócić mu uwagę i powiedziec kierowcy żeby go wysadzil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było mu porządnie dać w ryj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też kiedyś ''dopadł'' zboczeniec, ok 20 kilku lat, jechałam metrem w warszawie, było rano, był tłum, on się o moj tylek ocierał, czułam wzwód :O odsunelam sie na bok, zeby nie stać w drzwiach, on stanąl znow za mną, przy hamowaniu na stacji pchał się na mnie ciałem, poruszal :O wysiadłam wczesniej i pojechałam następny, nie powiedzialam mu nic bo sie zwyczajnie wstydzilam, jestem bardzo niesmiala w stosunku do obcych ludzi, wysmialby mnie a ja wyszlabym na psycholke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym dała mu wp********** to porządnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy im pozwalacie na takie zachowanie a oni zdobywają doświadczenie, osoba wyżej ma racje, wyczują taką nieśmiałą myszkę która nic nie zrobi i mają ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie zupełną rację.Nie zwróciłam uwagi a powinnam. Tylko byłam w takim szoku że to się w ogóle dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś też koleś siedzący koło mnie za daleko się posunął, to najpierw mnie zatkało, ale za moment się odezwałam stanowczo, aby trzymał swoje macki w okolicach swego siedzenia. No i trzymał :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to był za film co japończyk w japonii w autobusie palcówe robił panience w sukience, i nawet nie pisnęła, a potem pojechał do USA i próbował to samo z podobną panną a tamta krzyknęła na cały autobus, zna ktoś tytuł filmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawictwo pospolite 193
może chory był jakiś? Wapna mu brakowało , a twoje kości mają wapno .. Chciał sie pożywić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez raz jakis dziwak glaskal po rece i sie ocieral, jestem raczej wygadana, ale zatkalo mnie w tym momencie, do tej pory jestem wsciekla na siebie, ze nie zareagowalam, poczulam mieszanine strachu i troche jakby szoku :/ I wydaje mi sie dziwne to, ze kazda molestowana dziewczyna pisze, w co byla ubrana, jakby to bylo wazne, jakby kazda dziewczyna w sukience czy dekolcie dawala prawo do dotykania jej ciala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że powinno się reagować stanowczo w takich sytuacjach, ale często dziewczyna jest w szoku, bo przecież nie spodziewa molestowania w miejscach publicznych, często ją po prostu zatyka z niedowierzania, kiedy ni z tego ni z owego pada ofiarą takiego niepożądanego dotyku obcego, działa jakby z opóźnionym zapłonem, nawet jeśli normalnie jest wygadana i pewna siebie, u tych mniej śmiałych działa też wstyd przed zwróceniem na siebie uwagi pozostałych pasażerów, bo jakby zaczęła krzyczeć, to zwróci na siebie uwagę całego autobusu a znając obecną znieczulicę i obojętność ludzką nie zawsze może liczyć na pomoc, gdyby gościu okazał się jakimś psycholem i zrobił się agresywny. Mnie też obcy gościu złapał kiedyś za tyłek i też mnie zatkało i nie zareagowałam. Jak ochłonęłam, to już go nie było. A to że na ludzi nie ma co liczyć, to widziałam na własne oczy, jak grupa podpitych nastolatków hałasowała i zachowywała się obscenicznie i wulgarnie i jedna starsza pani zwróciła im grzecznie uwagę , to oni zaczęli ją lżyć i jej grozić, mało jej nie pobili a nikt z pasażerów nie reagował w jej obronie i nie ustawił tych gówniarzy, choć jechali też dorośli faceci. Dopiero jak kierowca podjechał pod posterunek i policja ich zgarnęła, to był spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wariat się do kogoś przysiądzie i zaczepia np. w autobusie lub na dworcu, jak ktoś komuś grozi i wymyśla, też nikt nie reaguje, każdy się tylko gapi, ludzie pilnują tylko swoich spraw, boją się iść z pomocą obcym, żeby samemu nie oberwać, zresztą w większym zbiorowisku, w tłumie odpowiedzialność się rozmywa, bo każdy czeka, aż ktoś inny zareaguje i w efekcie może się zdarzyć się kogoś zgwałcą albo zatłuką w biały dzień przy 20 świadkach, bo każdy uznaje, że inni przecież też widzą co się dzieje, więc niech oni się narażają. Wbrew pozorom ludzie są bardziej skłonni do pomocy, gdy są sami i odpowiedzialność spoczywa wyłącznie w ich rękach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×