Jakie meki, jakie bole ? (2)

Nieważne co napiszecie, ten pajac i tak założy kolejny taki sam temat. Fajna zabawa

Nieważne co napiszecie, ten pajac i tak założy kolejny taki sam temat. Fajna zabawa

Rescator555, tak sobie czytam i czytam, co Ty madrego piszesz...Wiesz, co mi sie skojarzylo? Inteligentny, wyksztalcony mezczyzna, ktory skonczyl Seminarium, a teraz uczy sie, zeby w przyszlosci kardynalem byc... Zawod zabrania, umysl pyta dlaczego, a k***s mowi: jestes madry, wymysl cos:) I Ty wymyslasz sytuacje i tematy ekstremalne Ale ja jestem przeciez idiotka, wykleta z waszego grona swietoszkowatych, wiec mnie sluchac nie trzeba

rescator to nie księżulo tylko jakiś palant z uczelni, studentka podała tutaj sporo informacji:D jeżeli wyraża się w taki sam sposób to nic dziwnego, że go zdemaskowali, pewnie mają niezłą polewę z niego

Czy Wy tutaj nie umiecie sie bawic? Musicie DEMASKOWAC? Przeciez to zalosne:)

K***s mu stoi 24 na dobę a on nie rozumie, czemu nie klękają przed nim narody. Tak się rodzi frustracja.

Rescator-Erector, co tak naprawdę dają Ci te licznie zakładane tematy i dyskusje? Ludzie zawsze będą mieli różne odczucia i poglądy i tego nie zmienisz. Nikogo tu do niczego tu nie przekonasz. Tak więc do czego to wszystko ma prowadzić?? Kobieta i mężczyzna są inaczej skonstruowani i sex dla każdego z nich jest czymś innym. Nigdy nie można w życiu nikogo do niczego zmuszać, cokolwiek by to było. Osobiście nie wierzę w związki, już o małżeństwach nie wspomnę. Trzeba naprawdę bardzo dobrze się dobrać pod wieloma względami, aby związek był trwały. Jeśli ludzie mijają się w kwestii zapotrzebowania na seks, to powinni się rozejść i poszukać kogoś o podobnych potrzebach...

On nie miał mi nic dać. Wnioskuję jednak, że jeśli ktoś licznie i usilnie ciągnie do znudzenia ten sam temat pod różnymi tytułami, to chyba do czegoś w zamyśle ma to prowadzić? Chyba, że lubisz czynności bezcelowe...

W pewnym sensie moge Cie zrozumiec, Rescator, prowokujesz wprost i sprawdzasz efekt, tylko lepiej by to wyszlo, gdyby dodac troche...emocji? Widzisz, mnie zainteresowal jeden facet z calego forum...Od poczatku byl kontrowersyjny, ale mnie sie spodobalo w nim kilka cech i to wystarczylo,, zebym pograzyla sie wsrod tej dziwnej spolecznosci. Nie zaluje!

goście wyżej są po prostu obiektywni, nie próbują całego świata dostosować do swojego "ja" w przeciwieństwie do ciebie... ale widzę, ze już nawet nie starasz się kontrargumentować, więc może w końcu coś do łebka dotarło, że większość nie ma takiego parcia na seks niezależnie od okoliczności i że należysz do mniejszości... jak ktoś może "zawsze i wszędzie" to niech szuka kogoś kto ma podobnie, a nie próbuje zmieniać/dostosowywać drugą osobę do swojego -jak ktoś to ładnie ujął - nachalnego kut/asa

Owszem kontekst tematów sprowadza się często do tego samego. Zauważyłam, że lubisz odpowiadać pytaniem na pytanie, a tak się nie prowadzi konwersacji :-)

no to bardzo słabe te "argumenty" i wybiórczy sposób odpowiedzi, zresztą na taką postawę jaką prezentujesz nie da się znaleźć argumentów (ludzie, którzy wygłaszają arbitralne sądy zawsze przegrywają z obiektywizacją ich poglądów) więc może dlatego

bo nie odpowiada się pytaniem na pytanie tłuku którego życiem rządzi kootas. dołożyłeś kolejne zdjęcia swojego frędzla na portalach porno?:-o

to też sobie autorytet na kafe znaleźliście. Pacan który pracuje 5h w tygodniu za psie pieniądze a resztę czasu trzepie konia przed kompem lub szuka poparcia do jego durnych teorii na forum. Z kim wy dyskutujecie? z kims kto wstawia swoje nagie zdjęcia a kobiete tylko wirtualna ma? Podobnie jak auto które sobie ubzdurał że ma a na uczelnie jeździ autobusem?:-o

Powiem tak: Lepiej auta nie miec, nawet kobiety nie miec, ale IMIE miec i sie go nie wstydzic

no imię ma... tyle że już dawno się go wstydzi. Pamiętacie jakich spazmów dostał jak go jego studentka rozpoznała?:d Jak ją próbował zastraszyć?

Bo to odbijanie piłeczki na marnym poziomie. Może niektórych świat stoi na d***e. Trzymając się tej metafory - świat każdego stoi na tym, na czym sobie go sam postawi...

Czyli twoim zdaniem zmuszanie kobiety do seksu nie wywołuje u niej negatywnych odczuć? To chyba naprawdę posuwasz dmuchaną lalkę. No i ciągle nie odpowiedziałeś co jeśli żona będzie chciała po raz 5 a tobie nie stanie, a palce czy język nie wchodzą w grę. Po raz kolejny unikasz odpowiedzi, co za tchórzostwo.

"Jej wystarczy raz na tydzien, ale mowi, ze raz na miesiac " to już twoje dziwne fobie i jakieś teorie spiskowe, które mnie nie interesują, bo i ja mogę powiedzieć że facetowi np. wystarczy 4 razy w tygodniu, a powie, że chce 2 razy dziennie :) raczej nie trudno zauważyć jakie ktoś ma potrzeby będąc w związku "jesli ona potrzebuje raz na tydzien, a zgadza sie na jeden dodatkowy dla niego, to dlaczego nie moze sie zgodzic na dwa dodatkowe? Albo trzy? Bo co, c*pka jej sie zuzyje ? Lechtaczka sie wylechce?" a mu kootas odpadnie jak nie zamoczy? :) to działa w dwie strony nie raz pisano dlaczego ciągłe wymuszanie seksu i brak zrozumienia przez partnera w tej kwestii jest nieprzyjemny, w dodatku daje poczucie bycie czyimś przedmiotem do roochania pary, którym na sobie zależy będą potrafiły dojść do kompromisu w tej sferze, znam takie przypadki (choć też nie oceniam i nie mówię, że to źle jeśli ktoś będzie chciał odejść z tego powodu, iż partner za rzadko/za często chce seksu - to jego sprawa, nie wartościuję tego w przeciwieństwie do ciebie, bo wiem, że potrzeby seksualne i system wartości to cholernie indywidualne kwestie) a to, że ty nie wyobrażasz sobie tutaj kompromisu to już twój problem, a raczej twojego egoizmu - i nie dlatego, że byś np. wolał odejść w takiej sytuacji, ale dlatego, że oczekujesz w pełni podporządkowania się tobie w tym aspekcie

Brawo dla gościa powyżej. Amen

odpowiadając krótko na temat. Jeśli nie mam ochoty na sex a byłabym do tego zmuszona- tak to byłaby męka. Nie jestem dmuchaną lalą zawsze chętną do sexu. Nie wymagam także od mojego męza sexu gdy- nie ma ochoty- jest zmeczony itp. itd.

"Jesli slabe, to prosze bardzo, wez je zbij." zakrzywiaj rzeczywistość dalej :D już dawno "zbity" zostałeś, a w tym temacie wyjątkowo dobrze, przeczytaj sobie drugą i trzecią stronę jeszcze raz albo pal głupa dalej, jak wolisz :) i nie pieprz o 4 razach w tygodniu czy 2 w miesiącu (haha!) bo wcześniej pisałeś, że partner/partnerka nie ma prawa odmówić seksu nawet jeśli druga strona chce go codziennie, czy nawet 5 razy dziennie :D i że okres kobiety też nie jest żadną wymówką, bo może inaczej zaspokoić partnera

Res ćwiczy się w erytrystyce. Odpowiadanie pytaniem to taki sposób na odwrócenie kota ogonem, żeby wyszło na jego :)

No to może odpowiadaniem pytaniem na pytanie wychodzi na jego w jego głupim mniemaniu. Dla mnie taki typ konwersacji, przypomina pseudo dialog z niedojrzałym gimnazjalistą o niskim IQ. Widocznie do takiego wizerunku szanowny p. Erector dąży :-)

No i mamy inwektywy ze strony Rescatora zamiast argumentów, ale czego się spodziewać po kimś takim :D

Znowu ucieka gdy robi się gorąco i nie wie jak odpowiedzieć, cykooooooooor :D

Miłego dnia :D i grubo się bawicie :) R

Rzeczywiście, swe "mądrości" potrafi twardo wygłaszać, ale bronić ich rzetelnymi argumentami, już nie :)

autor po prostu ma libido mocno powyżej normy, kootas swędzi go bez przerwy, więc NIE ROZUMIE jak to jest nie mieć ochoty- bo sam nigdy w takiej sytuacji nie był - więc stąd te jego ciągłe bzdurne gadki i egoistyczny tok rozumowania autorze- zacznij brać (eksperymentalnie) jakieś leki/suplementy obniżające libido/testosteron (a sądząc po twoim "żelaznym" libido i ogólnie agresywnym sposobie dyskusji, możliwe, że masz jego nadmiar, a to też zdrowe nie jest) i gdy w końcu doświadczysz braku ochoty na rypańsko to zobaczysz jak to "fajnie" jest gdy druga strona tego nie rozumie i nalega na seks ciekawe czy też wtedy taki cwany będziesz :) jak wiadomo- punkt widzenia zmienia się od punktu siedzenia z tego co piszą to młody już nie jesteś, więc tak czy siak andropauza zbliża się małymi krokami (chociaż po twoim nieustającym libido można mniemać, że jednak wspomagasz się niebieskimi tabletkami, choć nawet jeżeli byłaby to prawda to i tak się nie przyznasz)

To jak to jest z Tobą Ratowniczko, jaki lubisz seks? :)