Dlaczego ludzie obcych podziwiają ale sąsiadom zazdroszczą?

Scenka z dzisiejszego wieczoru. Ide se z kumplem przez osiedle i nagle kumpel trąca mnie w łokieć i mówi z podziwem: - Paa jaka zayebista fura! Przez kilka chwil wpatruje się jak urzeczony w samochód wjeżdżający właśnie na osiedle. Lecz jego twarz gwałtownie zmienia się w grymas pogardy gdy rozpoznaje kierowcę. - Paa, to ten skursyfyn znowu ma nowego złoma! Ciekawe gdzie się tak nakradł kasy, że zmienia złomy jednego za drugim. Dziwne, jeszcze przed chwilą ten sam samochód był zayebistą furą by zaraz potem zostać zdegradowanym do złomu. Polak być dziwna istota.