Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

znajomi unikają spotkań z nami od kiedy zostaliśmy rodzicami

Polecane posty

Gość gość

mija już rok, a jakoś rozmowy z nimi się nie kleją, wiecznie nam te spotkania nie dochodzą do skutku... miał ktośtam>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, u nas było podobnie, zmieniło się po ok.2 latach, bo wtedy wszystkie 3 zaprzyjaźnione z nami pary też zostały rodzicami :D Niesamowite ale stało się to prawie w jednym czasie. Teraz spotykamy się wszyscy razem z dzieciakami, jest czaaaaaad :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktośtam? Ej, a zastanów się jak te spotkania Wasze wyglądały. Może mówiliście w kółko tylko o dziecku, tylko przechwalaliście się nim, mówiliście tylko o pieluchach i ząbkowaniu? każdy by się znudził. My też mamy takich znajomych. Dawniej mieliśmy z nimi sporo tematów, a teraz oni mają tak zawężony świat właśnie do dziecka, że z jednej strony to rozumiem, a z drugiej nie mamy ochoty się z nimi widzieć, bo my tego nie rozumiemy, to nie nasz świat, ja nie mam ochoty 3 godziny gadać o dziecku... Zauważyłam że rodzice, zwłaszcza ci świeżo upieczeni, trochę nie ogarniają, wielu z nim brak taktu, na przykład pieją z zachwytu nad dzieckiem przy ludziach, którzy z różnych przyczyn nie mogą na razie mieć dzieci. Wiesz, nikt nie chce tego słuchać,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo gadacie tylko o kupkach i zupkach, albo chcecie zabierac na spotkania dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musicie poczekać aż znajomi będą mieli dzieci albo zmienić znajomych na dzieciatych ;-) Po prostu wasze życie sie zmieniło i ani oni was nie rozumieją, ani wy ich, bo macie teraz inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co innego jak ktoś trochę pogada o dzieciaku a potem zmienia temat. Ale moja znajoma cały czas tylko o tym mówi na spotkaniu, a wie że ja na razie nie moge miec dziecka. troche to nietaktowne. dla mnie takie spotkania byly przykre wiec nie dziw sie ze ludzie się odwracają dopki nie mają swoich dzieci. nikt nie lubi spotykac sie z kims kto na okrągło mu pieje z zachwytu i przypoomina mu swoim istnieniem o wszystkim tym, czego on sam nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja moge mowic za siebie...od dawna pragnę dziecka...mamy fundusze na powiększenie rodziny...ale do tanga trzeba dwojga a mąż ciągle mówi, że jeszcze nie teraz, że później, że za póół roku, że za 3/4 roku itd. wiecznie jest do tego niegotowy. dlatego ja przestałam sie spotykac z dzieciatymi znajomymi, nazwijcie to bólem doopy, ja to nazywam poczuciem przykrosci bo jak patrze na ich dzieciaki to mi sie robi smutno ze ja nie moge tego miec a bardzo chcę. kocham dzieci. czasem niechec do spotkań nie wynika z tego że oni sie nudzą waszymi tematami., czasem to po prostu żal, że oni tego nie mają a wy tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
unikają bo jesteście nuuuudni. nie interere mnie ile dziecko wysrało. sorkyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i prawidłowo, (do przedmówczyni). Jakby moja tak samo robiła, znajoma w sensie, to tez spotykałabym się z nią chęniej,. ale ona mówi tylko o brzdącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olej takich znajomych. Ja z części znajomych zrezygnowałam sama -dobrzy byli do zabawy, na trzeźwo nie do zniesienia. Z innymi nadal się spotykamy, w 90 procentach jest z nami dziecko, zamiast do pubu idziemy do restauracji /pizzerii, kulturalnie kto chce pije piwo czy drinka. Mamy takich sprawdzonych znajomych (też singli) którym to nie przeszkadza, nie rozmawiamy z nimi o problemach rodzicielskich, czasami opowiadamy coś co bardzo śmiesznego zrobił synek. Znajomi sami się garną do małego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku macie dzieci. Jeśli małe i ciągle o nich mówicie to trochę słabo. Jeśli starsze to jak się zachowują? My z mężem mamy znajomych z którymi kontakt zerwaliśmy. Nie przeszkadzało nam to, że mają dzieci a my nie ( nie chcemy ich mieć). Dało się przeżyć to, że czasem gadali tylko o nich. Ale dzieciaki przy okazji spotkań u nas np. grill czy jakaś impreza strasznie rozrabiały. A to porysowały tapetę w pokoju a to coś stłukły a to grzebały nam po szufladach a to psa ciągały za ogon. Wk***łam się bo na wszystko ciężko pracujemy nie po to by jakieś niewychowane dzieciary wszystko psuły. I kontakt się urwał. Dodam tylko, że inni znajomi nadal wpadają do nas z dziećmi i problemu nie ma. Kwestia wychowania. Więc może to o to chodzi, że dzieci rozrabiają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oni to klamcy! co to w ogole za sukinsyny taka rodzina! a tesciowe to sa c**y najdorsze co doijaja ludzi i gina ich marzenia te s*******nskie i bardzo komunistyczne! musisz od tego uciekac i unikac tej tesciowej! 333 www.youtube.com/watch?v=n08-SNPvLKk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyznam szczerze ze tez zerwalam czesc kontaktow z kolezankami ktore maja dzieci, bo ciagle gadaly o swoich dzieciach i ciagle mnie pytaly kieidy ja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×