Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Problem z miejscem zamieszkania

Polecane posty

Gość gość

Każdy nowo poznany mężczyzna, z którym spotykam się jakiś czas oczekuje bym to ja się do niego przeprowadziła. Uzasadnienie - bo masz taki zawód, że możesz pracować wszędzie... Ale to co mają oni to zaoferowania to wynajmowane mieszkanie, mieszkanie kupione na jego rodziców lub na kredycie na 30 lat lub mieszkanie w domu rodziców. Z tym, że ja mieszkam w swoim domu - małym, ale bez kredytu, współwłaścicieli itp. W domu też mam zorganizowane pomieszczeni na swoje "biuro". I pomimo jakiegoś zaangażowania uczuciowego nie jestem w stanie zostawić tego wszystkiego by iść na gorsze warunki. Każdy z tych facetów mnie podobno podziwiał, że mieszkam sama i daję radę. Poza tym mam psa - od zawsze były w moim domu rodzinnym, pies w nocy jest w domu, w dzień na ogrodzie. A jeden z kandydatów oświadczył, że jeśli mieszkanie u jego rodziców to pies do kojca, bo jego ojciec nie lubi zwierząt... :( Nie upieram się, że do końca życia mam mieszkać tu gdzie jestem, ale nie chcę mieszkać tam gdzie nic nie będzie moje i to ja będę musiała zaczynać wszystko od nowa... poza tym ja pracuję głównie w domu, a mieszkanie u kogoś czy w wynajmowanym może nieść poważne ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz poszukac kogoś kto Cię będzie kochał i ty go też, na razie to szukasz "kandytatów" stąd Twoje problemy. Jeśli się kogoś kocha to chce się z nim cały czas być a wtedy rozwiazanie na pewno się znajdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się do ciebie wprowadzę, zresztą chyba Ci twoi faceci to jacyś niedorobieni byli, jak można wybrać mieszkanie z rodzicami a mieszkanie tylko z ukochaną, a i lubię psy, gotuje, sprzątam, piorę prasuje, jak masz wolne miejsce to jeszcze dziś wbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ustepuj zadnym takim facetom, czemu to ty masz sie dostosowac? Pies do kojca? dobre sobie, niech ten pacans ie w kojcu zamknie, Jakies niedojdy z tych facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Michał - ja na dzień dobry nie szukam kogoś by ze mną zamieszkał, ale przychodzi taki czas w związku, kiedy na ten temat się zaczyna rozmowy. Miałam już takiego znajomego, co akurat od byłej wyprowadzić się musiał i szukał na szybko kandydatki z mieszkaniem. Nie jestem tego typu kobietą. Mój dom jest otwarty dla gości, dla osoby z którą kiedyś może będę... ale nie szukam kogoś na już i pod warunkiem - "masz się do mnie wprowadzić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z tym gościem co mi psa do kojca chciał wsadzić to już dawno się pożegnałam. Wyobraźcie sobie psa kilka lat mieszkającego w domu i nigdy nie zamykanego - nawet jak przychodzą klienci, znajomi, ktoś z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje mieszkanie twoj atut. Dlaczego to zawsze ci faceci maja problem zeby sie do ciebie przeniesc i razem zamieszkac? Skoro masz mieszkanie to chyba lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dom,a nie mieszkanie w blokach, a przy domu trzeba niestety robić sporo. Zawsze jakoś z pomocą innych dawałam radę, nie nalegałam by mężczyzna mi pomagał. Czasem poprosiłam o coś np. przestawienie ciężkiej szafy, ale starałam się nie wykorzystywać. Ale raz była już idiotyczna sytuacja kiedy mój facet przyjechał do mnie, a ja musiałam najmować kogoś do koszenia ogrodu. Sama nie byłam w stanie z uwagi na pewne problemy zdrowotne wtedy. Facet, z którym się spotykałam jeszcze miał sugestie, że pewnie romansuje z tym znajomym, który przyszedł wykosić. To było jedno z ostatnich spotkań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przypadku kolejnych dwóch problem dotyczył pracy - bo albo musiałby zmieniać albo dojeżdżać dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś egoistka, kochasz tylko siebie, po co zawracasz doope facetom skoro kochasz tylko siebie i swój dom, nie chcesz iść na żadne ustępstwa. Jakby rodzice ci domu nie zostawili to byś sie krowo cieszyła że masz faceta z mieszkaniem i szybko do niego wprowadzila. Ale ty masz po prostu za dużo w doopie i taka jest prawda. Życzę ci żebyś sama została w tym domu bo każdy facet od ciebie ucieknie zarozumiala egoistko i zebys zdechla w samotnosci a po śmierci niech twoj pies cie zezre. A twoje zwloki ktoś znajdzie po roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mogę kiedyś np. sprzedać ten dom by wspólnie budować inny. Ale z kimś kto będzie tego wart, a dom jest mój, nie od rodziców. Oni mają swój, a ja zanim nie dorobiłam się tego po maturze wynajmowałam wiele lat, pracowałam, studiowałam i oszczędzałam. A Ty przeprowadziłbyś się ze swojego do wyjmowanego? Tak szczerze? To faceci robią się wygodniccy, bo np. nie chce się wstawać pół godziny wcześniej by dłużej dojechać do pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×