Czy to normalne porzucić dziecko ,a nie chcieć zrzec się praw rodzicielskich?

Mój były (na szczęście nie doszły mąż) porzucił dziecko gdy miało 2 latka z tego względu na to ,że nie chciałam z nim być(sam tak powiedział w sądzie)nie płaci alimentów,nie dzwonił,urodziny,chrzciny,święta.. trudno...po 5 latach dziecko zapomniało kim jest pan T. W sądzie potwierdził wszystko co powiedziałam ale nie zgodził się na odebranie praw.Ponad to podkreślił że chce się spotykać z synem raz na 2 miesiące?!!??!I wyjaśnił że nie spotykał się z dzieckiem bo miał problemy psychiczne i siedział w areszcie za narkotyki. Nie wiem czy to sprawa honoru czy robienie na złość mi i mojemu obecnemu mężowi... Ja niestety wiem jak będzie to wyglądać spodka się raz z dzieckiem i się mu znudzi zabawa w tatę,a co ja potem dziecku powiem.Żałuje że byłam taka głupia gówniara i go poznałam serio,każdy mi mówił żebym z nim nie układała życia,ale czasu nie cofnę. Mam nadzieje że badania w rodk pomogą