Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szczerze lubicie dbać o siebie ?

Polecane posty

Gość gość

Ja powiem szczerze nienawidzę wychodzić z domu właśnie przez tą szopkę jedna przed drugą że trzeba jakoś wyglądać. Dziś np. muszę jechać do mojej mamy na imieniny, będzie moja bratowa i ktoś tam z rodziny. I powiem szczerze k***ica mnie bierze jak mam sie ogarniać do wyjścia. Jaka góra ? Jaki dół ? Jakie buty ? Mieszkanie ciasne więc trzeba wyciągać pół zawartości szafy żeby żeby sie dostać do pasujących klapek czy tam czego. Makijaż robię rzadko a jak już to powiem wam że nienawidzę go robić, dziubdziać sie z jakimś puderkiem, tuszykiem co po nałożeniu i tak facjata podobna, nie widać wielkiej różnicy a na zdjęciach to już w ogóle. Cienie jak nałożę choćby słabo to ta twarz już zaczyna wyglądać jakoś tak "ostrzej", wulgarniej, mąż nie lubi, nie podoba mu sie. O goleniu nóg to mi nawet nie gadajcie jaki to standard. Nienawidzę. Po prostu nienawidzę. Choć robie to. Bo jakże to tak.. Paznokci u rąk to nie maluje nawet, bo częsta styczność z myciem garczków, dziecka, butów czy tam brodzika (to tylko przykład) sprawia że ja to bym chyba musiała je malować codziennie albo dwa razy dziennie. Na jakieś hybrydki czy żele to mnie nie stać, nie mam kasy. U nóg maluje jak mam iść na basen czy wyjść w klapkach ale staram sie nie chodzić w klapkach, bo dopasowywać te kolorki do danego ubioru to szlag idzie trafić. Potem na imprezie tylko sie łypie jedna na drugą czy się wygląda "po ludzku" i czy sie szmata nie powtarza. Nienawidzę powiem wam. Nienawidzę. I nie rozumiem jak wy możecie z tego robić relaks czy poprawiacz humoru. Ja lubię kupować ubrania, ale jak mam w nich wyjść, dopasowywać reszte to mnie to irytuje, zwyczajnie męczy. A dodam że nie było tak. Jak miałam 20 lat to mnie to wszystko cieszyło. Tylko że wtedy to ja nie miałam nic innego do roboty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze wam powiem że często mam takie poczucie że nie warto sie ładnie wyglądać bo jest to nieadekwatne do c*****ości dnia jaki mnie czeka. Wszystko dookoła jest takie zwyczajne i nic ekscytującego mnie już nie spotka (to już nie te czasy). To po kiego grzyba sie p**drzyć przed lustrem. Niby dla siebie, ale dla siebie to wiecie, dla siebie to wiecie, niepraktyczne jest. Do sklepu po bułki zapitalać, pranie zrobić, dom poodkurzać, podłogę umyć, ziemniaki obrać... Powiem wam szczerze pracowałam ostatnio w jednej firmie i tam też stres taki że choćby nie wiem jak ładnie sie ubrać to to nie miało sensu. Nerwy za bardzo zjadały, wiele sytuacji chorych, kontrole, nie kontrole jakichś nadętych bufonów, wszyscy jak we wojsku latają, szefowa gania jak psa żeby gdzieś tam biec z papierami, w drugim budynku robią z ciebie kozła ofiarnego za 10-ciu innych którzy czegoś tam niedopilnowali. Człowiek rano nie ma czasu, głowy myśleć tylko rozmyśla o jakiej porze najlepiej Relanium wziąć. Czy już teraz czy za godzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama doszukałas sie wniosku-jak byłaś młodsza to to lubiłaś bo tez obowiązki Ci pozwalały a teraz jestes starsza masz wiele zajęć i juz Ci to nie sprawia frajdy. Jest tego wyraźny powód. Ja mam 26l i córkę 2l ale zaraz po wyjściu ze szpitala po cc paznokcie u rak i u nóg pomalowane, włosy wyprostowane troche, golenie nóg i innych części ciała, lekki makijaż (korektor podkład tusz). Miałam na to ochotę potrzebowałam tego. Teraz tez dalej to robie mimo obowiązków. Mam zmywarkę, nie piorę w rzece, mam mopa z wiledy z tym wiadrem w którym sie "sam wyciska", odkurza sie tez nie przy użyciu jakiej ekstra siły, ścieranie kurzy i mycie innych rzeczy w rękawiczkach, podobnie okna. Jakos nie odczuwam ze niszczą mi sie dłonie a mam bardzo czyste mieszkanie i zawsze ugotowany obiad/dla córki zupe i drugie danie inne bo jest alergikiem i niejadkiem dla nas drugie danie. Tak, lubie to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
już się rozmnożyłaś, złapałaś faceta więc twoja podświadomość ci każe odpuścić w tym zakresie, kobiety wcale nie stroją się dla siebie tylko zeby złapać faceta albo te bardziej próżne by się podobać każdemu napotkanemu bo im to daje prawie, że orgazm. a wy w ogóle wiecie jak toksyczne są lakiery do paznokci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A u mnie jest zupełnie odwrotnie! Przed ślubem i przed ciążą nienawidziłam się malować i robiłam to tylko na specjalne okazje, paznokcie zawsze poobdzierane, włosy w kitkę. Nadrabiałam nienaganną figurą (o to akurat dbam zawsze z przesadą nawet , i ładną twarzą) Po slubie w sumie niewiele się zmieniło, wiecznie rozciągnięty stare dresy po pracy itd... ale w ciąży wszystko się zmieniło. Poczułam potrzebę dbania o siebie. A odkąd urodziłam dziecko zawsze ładnie ubieram się w domu, paznokcie zapuściłam i zawsze mam umalowane, włosy zawsze świeże i uczesane jak należy, uwielbiam teraz dbac o siebie bo odkad jestem również mamą czuje się bardziej kobieco. I nawet to, że czasami muszę malować rzęsy w biegu albo paznokcie o 2 w nocy pomiędzy karmieniami - sprawia mi to radość bo chcę być atrakcyjną żoną, sexi mamusią i fajną kobietą po prostu :) J

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie cierpie. zwykka kąpiel żeby nie walić perfumy błyszczyk i styka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie lubie :) Ciuchy maja byc schludne, czyste , dobrane kolorystycznie i do mojego stylu. Moda i " co sie nosi ' wogóle mnie nie interesuje. Woda i mydło to podstawa. Nie uzywam balsamow- nie musze. Swoje paznokcie na rekach pociagam bezowym lakierem- jest git. Makijaż ? Od swiet i na specjalna okazje- cienie do oczu, szminka i perfumy. Nic mi wiecej nie potrzeba, zadnych podkładów, korektorów, kresek czy tuszu.. Wlosy półdługie, czyste, dobrze ostrzyzone i pofarbowane. Zadych prostownic, lakierów itp. Jak masz dobrze ostrzyzone włosy nic nie musisz układac:) Minimalizm:) Dla mnie dbanie o siebie to czystośc, schludnośc i strój dostosowany do sytuacji. Rozumiem jednak , ze sa kobiety , które musza sie bardziej " poprawic " , bo inaczej nie wyszłyby z domu.. Ale to tylko kompleksy , a z nimi mozna wygrac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"już się rozmnożyłaś, złapałaś faceta więc twoja podświadomość ci każe odpuścić w tym zakresie, kobiety wcale nie stroją się dla siebie tylko zeby złapać faceta" Tu autorka. Powiem ci szczerze dla niego nigdy sie właśnie nie stroiłam. Stroiłam się dopóty dopóki miałam czas, czyli dokąd mieszkałam u rodziców. Mój że tak powiem związek chociaż nie cierpie tego słowa to coś co zawsze jakoś innym życiem żyło. Do tej co tam pisze że mopa używa i pralki to sorry ale j w sumie nie o tym. Chodzi o to że pomimo posiadania pralki i zmywarki to zawsze jest coś co trzeba przemyć ręcznie. Takim paznokciom to niewiele wystarcza żeby odprysło choćby głupia kąpiel we wannie i umycie włosów, dlatego nie maluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a mam 26l i córkę 2l ale zaraz po wyjściu ze szpitala po cc paznokcie u rak i u nóg pomalowane, włosy wyprostowane troche, golenie nóg i innych części ciała, lekki makijaż (korektor podkład tusz). Miałam na to ochotę potrzebowałam tego. " No własnie i tu jest ta różnica. Miałaś na to ochotę, potrzebę. Ochota to jest taka siła motywująca która nawet pchanie ciężkiego kamienia uczyni czymś przyjemnym. Problem w tym że mnie to nie cieszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:02 A twój wpis świadczy o tym że człowiek jest nieprzewidywalnym żywiołem i nigdy nie wiadomo do końca jaki czynnik nagle wpłynie na zmianę zachowań. Na mnie czynnikiem motywującym był fakt pomiędzy 18 a 24 rokiem życia kiedy był rozkwit mojej urody. Wtedy to właśnie czułam że to dbanie jest niczym doszlifowywanie kamienia i że to ma sens. Teraz już nikt się we mnie nie zakocha bo to już nie te lata, ja już jestem cieniem dawnej siebie więc to dbanie o siebie raczej przygnębia niż dowartościowuje, bo wie się że to już nie będzie nigdy tamten szał, tamten blask. Widzę te zdjęcia sprzed kilkunastu lat i nie ma porównania żadnego, a dodam że wcale nie przytyłam. To nie o to chodzi. Po prostu skóra już nie ta sama i ogólnie całe ciało już nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a 26 lat to jest taki wiek że jeszcze się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja z 12:02 ja mam 28 lat, 3 miesieczne dziecko i póki co nie widzę różnicy w wyglądzie sprzed kilku lat (jesli chodzi o ciało, ale tak jak już pisałam o figurę zawsze mega dbałam) uważam osobiście że nie powinno się przestawać dbać bo juz sie nikt we mnie nie zakocha czy jak ty to tam napisałaś... Ale zastanów się, czy przez zaniedbanie siebie nie czujesz się gorzej? nie jesteś mniej pewna siebie i zamknięta w sobie? sfrustrowana i niezadowolona wiecznie? bo to chyba tak działa... Masz męża? faceta? Ja uwielbiam ten błysk w oku mojego męża kiedy na mnie patrzy, kiedy powtarza patrząc na inne żony kolegów jakie to on ma szczęście itd... Młodsza niż dzisiaj już nie będe ale atrakcyjna jak najbardziej bo nie ma nic bardziej atrakcyjnego niz pewna siebie, zadbana kobieca kobieta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dobra to ja wam powiem. 28 lat to jeszcze jeszcze, ale po 30-tce się zaczyna sypanie po równi pochyłej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio ? To powinny nam zostac tez inne przymioty jak inteligencja, madrośc czy humor :) Czy w twoim wypadku składasz sie jedynie z ładnego opakowania ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie sypanie po równi pochyłej? :D przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 37 to się powinnam rozsypac już :D Zaraz po porodzie poszłam pod prysznic, umylam włosy i nalozylam lekki makijaż i od razu poczułam się jak człowiek, zaraz energia we mnie wstąpiła. Ja to uwielbiam, jak jestem zadbana inaczej się czuje i psychicznie i fizycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę coś o sobie i zaraz mnie bardzo skrytykujecie bo wiem,że bardzo przesadzam. Moje dbanie jest czasem przesadne, napiszę o kilku częściach ciała, zacznę od nóg raz w tygodniu moczenie w specjalnym roztworze pilling , złuszczanie naskórka smarowanie kremem, piłowanie ,malowanie lakierem , codziennie smarowanie kremem do stóp, dezodorantowanie, w miarę potrzeby usuwanie starego lakieru i nakładanie nowego. Ciało:codziennie rano balsam obowiązkowo z drobinkami rozświetlającymi , na szyję i dekolt specjalny olejek, mgiełka perfum, makijaż tez codziennie, nawet jak mam wolne , nie będę pisać o miejscach intymnych i głowie, ale też poświęcam wielu zabiegom, nie wspomnę o kosmetyczce czy fryzjerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko jestes typem niechluja takiej niedomytej lasencji.Za 10lat d**y nie bedzie ci sie chcialo myc bo przeciez za pare godz i tak bedzie smierdziec... Tragicznie sie czyta to co piszesz. Mam 35lat 3ke dzieci pracuje a w obowiazkach codziennych w domu maz niee pomaga wcale.A dbam o siebie od zawsze i nie dla niego ale siebie. Paznokcie hybryde u nig i rak robie sama caly rok wielki mi wysilek i koszt...Jezeli pracujesz to lampa i pare akcesorii to jednorazowy wydatek ktory sie zwroci. Ciuchy i dobieranie ich zeby do siebie pasowaly-coz chcesz fajnie wygladac troche sie wysil.dla mnie jestes zwyczajnie leniwa.Ja wstaje do pracy prawie godz wczesniej zeby wziac prysznic,zrobic makijaz,ulozyc wlosy.Nie wyovrazam sobie ze mloda osoba bo nie masz 70ale chyba kolo 30lat,ma az taka niechec do tego co powinno ja cieszyc-dbanie o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 3 dzieci, w sumie to szatany, a nie dzieci ;), dom duży, codziennie gotuję sporo (bardzo to lubię) i zawsze mam czas dla siebie Rano obowiązkowo prysznic, wieczorem kąpiel, codziennie lekki makijaż- trochę podkładu, tusz i szminka balsamy, kremy itp. itd. Włosy farbuję ziołową farbą, ogólnie wszystko lubię naturalne sama w domu robię sobie hybrydy, bo żaden lakier nie chciał mi się trzymać dłużej niż jeden dzień, a lubię mieć pomalowane - jeśli ktoś lubi hybrydy, to bardzo się opłaca samemu, wyliczyłam, że przez półtora roku zaoszczędziłam 1300 zł , to znaczy nie chodzę z tym do kosmetyczki Mam też czas na kawę, książkę, film i trening Uwielbiam dbać o siebie i może te czynności są męczące, ale za to efekt bardzo satysfakcjonujący :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość (15:06) to mamy podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubię tego robić, ale lubię efekt po i to lepsze samopoczucie wiec dbam o siebie. Jedynie po domu sie nie maluje bo szkoda skory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubię :-) robię co 10 dni uzupełnianie paznokci zelowych plus nowy kolor :-) pedicure do tego. Fryzjer co 6 tygodni max :-) mam rocznego maluszka, duzy dom z ogrodem wiec pracy wystarczy mi aż do śmierci ;-) do tego dochodzi praca zawodowa. Tyle ze ja lubię wyglądać super i na czasie,takie zboczenie ;-) każdy ma jakieś hi hi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dbanie o siebie to nie nakładanie na siebie tony tapety malowanie paznokci i układanie włosów. Ta chemia wam niszczy paznokcie i skore i dlatego sypiecie sie juz po 30 a ja sie nie maluje nie opalam nie ukladam fryzury tylko raz na dwa miesiące robię kolor u fryzjerki i według niektórych tapet tutaj nie dbam o siebie ale dziwnym trafem choc jestem juz po 30 to nawet mlodsi faceci chca się umawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 29l i mysle, ze jestem gdzies tam posrodku, jesli chodzi o dbanie o siebie, ubieram sie mysle modnie, zwykle rurki i jakies tuniki do tego baleriny i tyle(mam chyba ok figure, choc biust za duzy, dlatego luzniejsze tunikiz jakims paskiem), zwykle staram sie kupowac ubrania tak, zeby pasowaly do tych , ktore juz mam, wlosy mam dosc ladne, tzn geste i zdrowe, po myciu susze na grubej szczotce, uzywam anyperspirantow i perfum, ale nie uzywam balsamow czy kremow, wydaje mi mie sie, ze mam ladna skore, mam ciemna karnacje, nie chodze w sukienkach (chyba, ze na wesele), nie chodze na obcasach (zupelnie nie jestem przyzwyczajona i mnie nogi zaraz bola)nie robie makijazu (czuje sie jakbym maske miala na buzi)jedynie czasem tusz do rzes, paznokcie mam zadbane ale krotkie pomalowane na mleczny kolor, kapie sie wieczorem, prysznic rano, bielizne zmieniam dwa razy dziennie,tzn rano i wieczorem i nie, nie lubie dbac o siebie ale trzeba jakos wygladac, chodze do pracy, odprowadzam dzieci do szkoly, wiec w domu ne siedze, zeby w dresach 24h chodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak uwielbiam dbac o siebie codziennie biore prysznic ,wlosy mam poukladane ,wydepilowana,codziennie makijaz ,mam mase porzadnych kosmetykow ,ciuchow i perfum.Ubieram sie modnie i z gustem nawet jak siedze tylko w domu.Dbam o sylwetke ,bo po dwojce dzieci waze 53kg na 163cm. Dzieci tez mam zadbane ,corka ma 8 lat i zawsze jest madnie obcieta ,uczesana i ma super ciuchy syn tak samo. Meza tez ubieram :P Wiem ,ze moj maz jest dumny i cieszy go to ,ze ma zadbana zone ,ktorej sie nie musi wstydzic. Moj maz nie lubi zapuszczone i zaniedbane kobiety . Autorko moja babcia ma 78 lat i jest wiecej zadbana niz ty .U mnie w rodzinie wszystkie kobiety bardzo dbaly o siebie.Obowiazkow tez mam nie malo przy dwojce dzieci ,maz nie pomaga ,bo jest zajety firma a rodzine mamy tysiac km od nas .Sama radzilam sobie z niemowlakami ,karmilam piersia(co zajmowalo mi mase czasu) sprzatalam gotowalam i mimo to dalej dbalam o siebie.Jakbym przestala wpadlabym w depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaloze sie ze o intelekt ani rozwój zawodowy nie dbacie tak jak o te ciuszki i kosmetyki a to jest dopiero tragedia bycie flejtuchem umysłowym. Większość bab jest przeraźliwie nudna pusta i do niczego nie dochodzi w zyciu bo zbytnio zaprzątają je jakies zbędne zabiegi kosmetyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znasz mnie gościu z 18.03 ze pozwalasz sobie na takie komentarze ? Nie, zatem daruj sobie i przypnij łatke komuś innemu :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No sory ale doba ma tylko 24 godziny skoro gotujecie pierzecie sprzatacie dbanie o ubiór dzieci swój męża robicie hybrydy kąpiel 2 razy dziennie do tego praca zawodowa to gdzie rozwój intelektualny ja się pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niechluj to osoba niedomyta nieuczesana i w brudnych pomiętych ciuchach. Osoba ktora się codzienne myje czesze i zmienia bieliznę nie jest żadnym niechlujem a to ze nie maluje sie i nie traci czasu na jakies lakiery do paznokci nieskuteczne balsamy i wymyślne fryzury świadczy tylko o tym ze nie jest niewolnicą przemysłu kosmetycznego ani głupiego wyścigu szczurzyc o najgrubsza warstwę tapety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, doba ma 24 godziny, ale tylko od Ciebie zależy, jak je wykorzystasz :-) ja jestem mocno poukładana ;-) tzn od do jazda rowerem z dzieckiem, od do czas na prasowanie, opiekunka 2 x w tygodniu i wtedy mam czas dla siebie, młody spi - ja lecę do ogrodu :-) to sie nazywa organizacja, można tak a można inaczej - każdy robi tak jak mu wygodnie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×