nienawisc ojca do mojego meza

czy sa tutaj osoby ktorych maz jest nienawidzony przez rodzicow? wlasnie odbylam rozmowe z moim ojcem,za kazdym razem jest tak samo.Wyzywanie mojego meza.Uslyszalam ze to gnida,gnojek,nie-czlowiek i ojciec powiedzial sram na niego i wiele wiecej. Kontakt mam z ojcem telefoniczny,ja zadzwonie raz na 2 tygodnie i pytam co u ciebie tato.To tata najpierw zwyzywa mojego meza,powie jak bardzo jest nieszczesliwy z powodu moich wyborow,a potem nie zapyta co u mnie wogole i zaczyna narzekac jak ciezkie ma zycie.Po kazdej rozmowie jestem jak przemielona przez maszynke do miesa. Co robic z tym dziewczyny?

Ja też mam podobną sytuację, tylko między moją matką a mężem. Moi rodzice zrobili mi wiele złego w życiu, mąż to wszystko wie, mama nie akceptuje męża od początku, bo za bardzo przypomina jej jej własnego męża (to już w ogole cyrk, rodzice się nienawidzą ale żyją razem, taka patologia psycho-emocjonalna). Matka generalnie ma problem z całą rodziną męża i z nim I sama nie jest w stanie wyjaśnić do końca czemu. Początkowo się angażowałam w to itp, ale olałam, stwierdziłam że to nie mój problem jej emocjonalne I psychiczne jazdy. Jak zaczyna wjeżdżać na męża (aniołkiem nie jest, ale też nie gnidą), to ucinam gadkę, żeby zajęła się swoim własnym I tyle.

u mnie tez nienawisc miedzy rodzicami odkad pamietam.Ojciec nienawidzi matki ale teraz tez mojego meza i jego rodziny.Nie lubi tez wnukow,bo tak podobne do meza.Jak nagaduje na meza a powiedzialabym zeby sie zamknal-to rzucilby sluchawka i nie mialabym juz rodziny,ojca. W sumie zyje wlasnym zyciem,tylko moja relacja z ojcem wyglada tak ze zadzwonie raz na 2-3 tygodnie bo juz mnie sumienie gryzie i nie uslysze nawet "co u ciebie" tylko wiazanki i uzalanie sie ojca. Znam sytuacje gdzie dzieci sprawiaja klopoty i jako tako sa traktowane,a tutaj u mnie to totalna olewka,a nic rodzicom nie szkodze,nie wadze,taka porazka.

Przestan dzwonic

Standard. Mój ojciec ma to samo, tylko on ma wy****na na wszystko, liczy się on. Nie dzwoni, a potem perdoli fochy, że córki nie dzwonią. A całe życie widziałam go tylko pijanego i to w takiej menelskiej wersji. Ale powinnam dzwonić, latać, słuchać go, bo to pan tatuś, dawno mam wywalone na niego, a jak dzwoni to też "co u WaS?" odpowiem "ok" I nie da dalej nic powiedziec, tylko nawija, jak on sie źle czuje, jaki zmeczony, skołowaciały od kilku dni I gegenralnie umiera :D A mtka.... Syndrom ofiary, trzęsie nią jak ktoś, w tym jej dzieci układają sobie lepiej zycie, odnoszą sukcesy itp. Długo dojrzewalam do tego, ale odcinam sie stopniowo od "rodziny". Niepotrzebne mi takie pranie mozgu, emocjonalne szantaze I jad. Tobie tez polecam. Jak są mądrzy, to coś zrozumieją. Jesli nie - tak jak moi - to beda walic fochami, zwalac wine na ciebie, ale Tobie bedzie lepiej.

u mnie dodatkowo przywiazanie,bo dali mieszkanie i teraz czuje sie w bardzo duzym obowiazku utrzymywac kontakt.... u matki tez nie mam wspracia,bo dzwoni tylko wlasnie po to zeby ja wesprzec,pocieszyc,zeby mi ponarzekac a ja to niewazna,nie mam problemow.Kiedy chce oddac mieszkanie to nie,bo tak to chociaz cos dali i sie corko odwal,masz i tak duzo.I w sumie nawet nie ma "co slychac",boto juzi tak za duzo.... ale ze wnukow nie odwiedzaja i nie interesuja sie to juz boli bardzo.jak przestane dzwonic bedzie pustka i moje poczucie winy--niewdzieczna,wredna,nie dba o rodzine,rodzicow.A jestem osoba bardzo rodzinna i ciepla i to dla mnie ogromny bol i porazka zyciowa.