Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewcia8850

Czy warto tracić te 2 lata?

Polecane posty

Witam, Moja sytuacja wygląda dość skomplikowanie, jednak nie mam się do kogo z tym zwrócić. Otóż w 2012 roku rozpoczęłam studia na kierunku Biologia. Był to nieprzemyślany wybór, gdzie po 4 miesiącach zrezygnowalam z tego kierunku nie podchodząc do sesji. Pół roku siedzialam w domu. Czekałam na nowy rok akademicki. Dawniej marzyłam o byciu nauczycielką, albo pielęgniarką i przez całe pół roku kierowałam sie tym, aby iśc na kierunek Pedagogika, badź pielęgniarstwo. Dostałam się na 2 kierunki i mialam spory dylemat, który wybrać. Poradziłam się mamy, siostry, babci. Powiedziały mi, że pielęgniarka to ciężki kierunek wymagający dodatkowo sporej cierpliwości. Wszystkie osoby były za tym, aby iśc na Pedagogikę. Poszłam na to.W trakcie pierwszego miesiąca zajęć mieliśmy ćwiczenia w przedszkolu. Tam mnie jakby ''oświeciło''. Stwierdziłam, że jednak nie nadaję się na bycie wychowawcą. Po 2 miesiącach chciałam ''uciec'' z Pedagogiki, nie interesowały mnie zajęcia. Jakby wypalilo sie to we mnie. Postanowilam zrezygnować z tego kierunku. Wykluczyłam bycie ponownie w domu, ponieważ rodzice nie zaakceptowaliby tego. Kazaliby mi szukać pracy, a siedzenie w domu nie grałoby roli. Dzwoniłam po różnych wydzialach pytajac się czy jest mozliwość przeniesienia się na dany kierunek w tym Pielęgniarstwo. Na pielegniarstwo nie było juz szans, bo wynikałoby , że opusciłam sporo zajęć. Szukałam dalej i była mozliwosc przeniesienia sie na Turystykę i rekreację. Złozyłam natychmiast papiery. Kierunek smieszny, nieprzyszłościowy. Zostałam na nim do dzisiaj. Mialam ogromny, żal do siebie, że nie poszlam na pielęgniarstwo. Mam koleżanki co sa na tym kierunku i zachwalają go. Zajęcia praktyczne, ciekawe. Odkąd zaczęły się te wakacje przemyslałam sporo rzeczy. Swoje wybory. I źle wybrałam. Nie jestem na tym kierunku co chcialam, nie mam satysfakcji ze studiowania czegoś czego chciałabym. Chodzi za mną udręka. Cięzko mi okreslić ten stan. W tym roku będę bronić licencjat. Teraz zastanawiam sie czy nie pójsc od nastepnego roku na pielęgniarstwo. W tym roku jest juz za poźno. Rekrutacja się dawno zakonczyła. Co o tym wszystkim sadzicie? Co powinnam zrobić? Dodam, że jak obronię licencjat i zdobędę wykształcenie to nie bedzie przysługiwało mi stypendium socjalne, które przez 2 lata mialam wysokie i to bylo tylko moje źrodlo utrzymania się. Gdyby nie stypendium zakladam, że nie byłabym na studiach. Stypendium otrzymuja osoba ktora jeszcze nie ma ukonczonych studiow. Poradźcie mi co mam zrobić, bo jestem w dużej kropce. Nie chce mowić tego rodzicom, bo zdenerwowaloby ich to. To, że tyle lat straciłam na byle coś. W liceum bylam w klasie o profilu medycznym. Większość klasy poszła na medyczne kierunki. Mnie także interesuje wszystko co medyczne, maturę z biologii mam dobrze zdaną, parę osób mówilo mi, że nadaję sie na pielęgniarkę, bo z empatią podchodzę do ludzi. Nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kierunek na którym jesteś teraz też nie jest specjalnie przyszłościowy.. może spróbuj i znajdź sobie też pracę na wieczory i weekendy? bo potem znowu sto lat nauki i zero jakiegokolwiek doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×