Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

boję się że moje dziecko zostanie ofiarą klasową dziewczyny pomóżcie, co robić?

Polecane posty

Gość gość

moja córka ma 5 lat i idzie do zerówki, ma koleżanki z podwórka i widzę, że zawsze jest wykorzystywana podczas zabaw. Zawsze musi ustąpić, oddać, poczekać, przepuścić itp. Podczas tych zabaw ja mam nad tym kontrolę i temperuję dziewczyny które ją tak traktują (są starsze) boję się natomiast że w szkole sama sobie nie poradzi przecież nas tam nie będzie, Jak jej pomóc jak ją wyszkolić żeby dała sobie radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porozmawiaj najpierw z nią. Dawaj jej przykłady jak sobie radzić, jak odzywać, jak zachowywać w trudnych sytuacjach, jak odmawiać i dobrze dobierać sobie towarzystwo, bo ono ma ogromny na nią wpływ i może powinna bawić się z innymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
usuwaniem kłód spod nóg jej nie pomagasz! Nauczysz jej tylko bezradnosci! Obserwuj, bądź czujna, ale daj jej szansę by sama sobie radziła podczas konfliktów. A może ona po prostu jest takim dzieckiem, które nie musi mieć wszystkiego naj i nie przeszkadza jej to, ze np. musi komuś coś oddać, odgrywać inną rolę, którą ktoś jej narzuci. Wszyscy jesteśmy inni, musi być też miejsce dla osób bardziej zamknietych w sobie, wycofanych itp. temperamentu nie zmienisz! Nie pozwól by ktoś ją wykorzystywał, ale pozwól też na samodzielne doświadczanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak corka ma SIE nauczyć walczyc o swoje jak ty ją wyreczas zz każdego napotykanego problemu i tego typu sytuacji? no sama jej szkodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w przedszkolu, jak sobie radziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem szczerze ze ja nie chciałabym się bawic z kolezanka ,której matka ma kontrole nad naszymi zabawami wtracajc się w zabawy wspólne . Kobiety weź ty się zajmij innymi sprawami i daj odetchnąć corce i jej koleżankom, bo od dziecka wszyscy się odowrc,ą jak będziesz taka namolna i toksyczna. W dziecinstwei na osiedlu moja koleznaka te zmiala taką matke ,która we wszystko się wtrącala, we wszystko, nie odstępowała z nas oczu i ciagle pouczala, ta dziewczynka później byla sama jak palec z winy matki kontrolującej każdy ruch jej i koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i popełniasz błąd, uczysz dziecko, ze zawsze ty ją obronisz, niech obroni się sama, bo inaczej będzie klasową ofiarą. niech nie pożycza, jeśli jej nie oddają, niech mówi, ze to jest jej kolej, a nawet niech się przepchnie, ty interweniuj w ostateczności, robisz swojemu dziecku krzywdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ty chodzisz za tymi dziećmi i kontrolujesz w co się bawią??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obawiam się, ze jest gorzej i kontroluje, by jej córka nie pożyczała zabawek i upomina dzieci, że teraz kolej np. na zjeżdżanie dla jej córki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli faktycznie tak jest to współczuję tej biednej dziewczynce, przecież nie wszystkie dzieci muszą być przebojowe. A taka nadgorliwa matka może wyrządzić wiele krzywdy, w końcu na prawdę nikt nie będzie chciał się z tym dzieckiem bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyny, ktore ja tak traktuja, sa starsze, w szkole bedzie miala rownolatkow, wiec nie musisz z gory sie martwic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od zawsze było tak, że starsi wykorzystywali młodszych. Naturalna kolej rzeczy. Jak Twoja podrośnie i znajdzie młodszego jelenia to też to wykorzysta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem ze chcesz dla niej dobrze ale efekt jest taki ze ona nie musi walczyc o swoje bo wie ze ty ja w tym wyreczysz zrób raz tak ze badz obok czytaj sobie cos ale kompletnie sie nie wtracaj i sprawdz co sie wydarzy-musi sama zaczac walczyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze do tej szkoły nie poszła, a ty już panikujesz :o ja też na podwórku byłam ta gorsza, bo najmłodsza i owszem czasem mnie traktowali jak piąte koło u wozu ale nikt z tych starszych mi krzywdy nie zrobił ani nie pozwolił by mi się coś stało, wszystko miało swoje granice. Poszłam do szkoły i nie byłam ofiarą klasową, normalnie sie zadomowiłam w klasie i tyle no ale za mną matka nie latała jak porąbana i nie ustawiała nas w zabawie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja autorkę rozumiem, sama taka była mniejsza zabrało mi wiele czasu i energii żeby przestać taka być. Udało mi się to dopiero w liceum. Teraz mam córkę i wychowuje ja w taki sposób żeby nie dała sobie w kasze dmuchać. Co prawda ma trochę inny charakter po mężu ale i tak czuwam żeby dobrych nawyków się nauczyła. Po pierwsze nie mów jej ze trzeba być grzecznym, jak ja karzesz to nie dlatego że była "niegrzeczna" ale dlatego że się nie posłuchała mamy. Po drugie mów ze jak ktoś się wobec niej źle zachowuje niech go uderzy albo kopnie. I po trzecie zawsze reaguje jak widzisz ze się źle jej dzieje. Nie ma chyba nic gorszego jak brak oparcia w rodzicach. Nie musisz "widzieć " wszystkiego ale jak już widzisz to reaguj żeby wyrobić w dziecku przekonanie ze ono miało racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kup bajki terapeutyczne i poszukaj odpowiednią do problemu Twojej córki, Zobaczysz jak chętnie będzie jej słuchać i jak to pomoże. Powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiem co czujesz bo ja mam identycznie. Syn chodzil do przedszkola teraz idzie do 1 kl. W przedszkolu był raczej wycofany, niesmialy dużo plakal jak go zostawiałam. Nawet Pani powiedzialami, ze nie potrafi sobie poradzić w grupie tzn nie potrafi bronic swojego co dzieci wykorzystują. W domu jest zupełnie innym dzieckiem , smialym odważnym a w szkole ... katastrofa. Najgorsze jest , ze syn ma taki charakter a tego się nie zmieni. Przyznam się, ze nie wiem jak mu pomoc. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ja autorka- odpowiadam- nie stoję i nie kontroluję zabaw. Jak przychodzą do nas dzieci i bawią się przy domu to mam otwarte okno w kuchni albo jestem na tarasie i widzę co się dzieje. Nie ingeruję jeśli są dzieci w jej wieku jak starsze to owszem czasem się wtrącę bo te starsze dziewczyny nią rządzą na jej własnym podwórku. Mówią w co i czym się może bawić , albo jak widzę zabawę w czasie której coś może się stać złego to wtedy wstaję podchodzę i tłumaczę. W przedszkolu pani mówi że mała jest wrażliwa nieśmiała i mega empatyczna. Jak jakieś dziecko się rozpłacze to ona leci na pomoc pociesza przytula itp. Boję się o nią bo dzieci są wredne strasznie czasem. Ona idzie do zerówki mam nadzieję że nie będzie tak źle a was pytam jak sobie z tym radzić jak ją w domu "nastawić"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×