Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

MizantropiaOdraza1994

Ile macie ksiązek w domu?

Polecane posty

Gość gość
dziś więcej ludzi pisze książki niż je czyta, więc z tymi lasami to raczej apel o nie wydawanie chłamu... x to też :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem gość
albo kupowania na allegro używanych ja tak robię, zwłaszcza rzadkie wydania, niewielkie nakłady czy książki wydane dawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożyczyłam czytnik kiedyś od koleżanki, bo akurat miała książkę, którą chciałam przeczytać - po kilku rozdziałach poszłam do księgarni i kupiłam papierową wersję. Dla mnie to nie to samo, jestem molem książkowym i dla mnie czytanie to wręcz rytuał... A książki na czytnikach to jak spowiedź przez internet... Ale co kto lubi, ona czyta tylko wersje elektroniczne w tej chwili, no chyba, że czegoś nie może dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież Kindle ma ekran imitujący papier X A McDonald ma g****o imitujące jedzenie. Łapiesz aluzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A McDonald ma g****o imitujące jedzenie. x :D Zaorane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało, jakoś max 150 może, ale za to wszystkie przeczytane przeze mnie w ciągu ostatniej dekady czy nawet mniej niż dekady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie 700+ o różnej tematyce . Od zawsze marzył mi się pokój biblioteczka. Doczekałam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia113
Myślę że około 40-50, natomiast wszystkie są książkami prawniczymi. Przez cały okres studiów trochę się tego uzbierało, tym bardziej że oferta tego typu książek w bibliotekach jest dość ograniczona. Większości z nich musiałam kupować w sieci, najczęściej w sklepie http://profinfo.over-blog.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok. 1200. Jeszcze z jakieś 300-400 i będzie wszystko co w ogóle warto przeczytać. Chyba, że zacznę się bawić w kolekcjonowanie pierwszych wydań w oryginale tych najwybitniejszych i dla mnie najważniejszych, wtedy dojdzie ze 100. Części z nich nigdy nie przeczytam, bo jestem już za stary żeby poznać więcej niż pięć języków. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ale mam regaly do sufitu na prawie cala sciane. W tym: niestety 85% ksiazek po niemiecku ze wzgledu na nizsza cene (mieszkam w Niemczech i wiekszosc ksiazek kupuje po okazyjnej cenie na amazonie), reszta po angielsku i polsku. Mam duzy zbior literatury klasycznej, wspolczesna beletrystyke, a takze duzo kryminalow, ktore uwielbiam! Reszta to literatura fachowa (pedagogika, filozofia, medioznastwo). Czy wszystkie przeczytalam? Nie! Czasami czytam kilka rozdzialow, odkladam z powrotem na polke i wracam do danej ksiazki pozniej. Czasami wcale, albo po dlugim czasie. W tej chwili mam taka faze, ze w ogole nic nie czytam, bo mam mnostwo problemow i nie potrafie sie skupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ciekawe,bo ja czytam zeby nie myslec o problemach miedzy innymi.. tez mam duzo ksiazek,bardzo dużo,niektóre sie powtarzają nawet..bo część matki część ojca a część moja. Nie czepiajcie sie ebooków,dla mnie mają wiele zalet właśnie głównym argumentem za jest oszczędzenie lasów choć troche co jest mega istotne bo i tak za dużo sie ich niszczy..drugim jest właśnie wygoda podczas wyjazdów,zamiast taszczyć cięzkie opasłe tomiska mamy jeden lekki czytnik który może zmieścić dużo treści. Może i książki sie fajniej czyta ale ebooki też są ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asmka

Bardzo dużo, nigdy ich nie liczyłam. Ogromny regał jest wyłożony książkami. Na Livro wchodzę codziennie.

Nie mam ciśnienia na to, żeby mieć za chwilę jakąś książkę - mogę mieć ją za jakiś czas.

Ważne, żeby nie przepłacać, ale akurat oni wrzucają dobre ceny w zasadzie od razu po premierze.

Czasami różnice w stosunku do innych sklepów są aż śmieszne. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dax

Odkąd kupiłam sobie Inkbooka (1,5 roku) to wcale nie kupuje już książek papierowych. tak się przyzwyczaiłam, że zwyczajnie jest mi niewygodnie czytać inaczej. Bo jak mam ochotę to sobie podświetlam, poza tym jest leciutki i idealnie przygotowany do czytania. 😛 No i nie powiem, że to tez spora oszczędność, bo bestsellery w księgarni oscyluja w granicach 50 zł. Policzcie sobie sami, czy wam się to opłaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×