Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy wymagacie od mężów pomocy w domu kiedy nie pracujecie zawodowo

Polecane posty

Gość gość
Mi facet pomaga. Ale nie jest to jakies wielkie sprzatanie. Zmyje po sobie naczynia,umyje lazienke raz w tygodniu,wytrze kurze,wyrzuci smieci.Mieszkania nie mamy ogromnego,a ze ja sprzatam na biezaco nie jest tego duzo. Oczywiscie sam z siebie tez wyciagnie pranie i rozwiesi ale to sa wyjatkowe sytuacje. Wole zeby pobawil sie z corka niz przeznaczal czas na sprzatanie. Pracuje duzo wiec dla nas czas z dzieckiem jest wazniejszy. Zakupy robimy na zmiane-tzn.jak ja czegos zapomne czy mamy na cos ochote to idzie i kupi. Zwyczajnie szanujemy sie i pomagamy sobie wzajemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mąż pracuje zawodowo, ja jeszcze przez 2 tyg. siedzę w domu z synkiem prawie 3 lata . I wymagam od niego, żeby mi pomógł. Zrobienie większych zakupów, wyrzucenie śmieci, czy wypakowanie zmywarki go nie zabiją, nawet po 8h w pracy. Ale za pomoc uważam tez zajęcie się dzieckiem. Bo ja wtedy odpoczywam psychicznie i mogę zająć się czymś innym w domu. Oczywiście, że z dzieckiem da sie zrobić prawie wszystko, ale często wspólne zakupy, czy sprzątanie niektórych rzeczy to męczarnia dla mnie. Ja chętnie pojadę sama do marketu, posprzatam wszystko, ale SAMA. U mnie akurat mąż bardzo unika zabaw, czy robienia czegokolwiek w domu, ale walczę. Nie może być tak, że on o godz. 17 i weekendy, święta, urlopy ma wolne, a ja nigdy nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.. Nie może być tak że on od 17 ma wszystko w d***e, "bo był w pracy" , a "ja nie byłam" więc zasuwam do nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe księżniczki. Facet zgodnie z tradycją ma zarabiać na dom ale o tym że w takim układzie kobieta zajmuje się zgodnie z tradycją domem i dziećmi to już wolą nie słyszeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bo oczywiście nie mamy pracy z lenistwa (ja akurat pracuje w szkole więc siłą rzeczy w wakacje nie mam pracy). Wolalabym siedziec w klimatyzowanym biurze i mieć z tego kasę niż zapieprzac wokol domu, nie mieć z tego kasy ani szacunku i jeszcze być postrzegana jako roszczeniowa księżniczka z racji że wymagam od faceta żeby raz załadował zmywarke lub wyrzucił śmieci. Mam nadzieję że nie masz kobiety, 14:09.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Muszę Cię rozczarować, mam. Dzieci w wieku przedszkolnym też. Tyle że oboje pracujemy więc i robotą w domu dzielimy się po połowie. Można, jak się chce. Weź się za robotę to będziesz sobie mogła wymagać domowego równouprawnienia. A póki co dziub na kłódkę i do mopa roszczeniowy kurczaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość callineczzkaaaa
Nie muszę wymagać bo maz sam mi pomaga . 3 lata bylam na bezpłatnym wychowawczym i nigdy nie musiałam sie prosic o żadną pomoc ze strony mojego męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mówimy tu o proszeniu tylko o "wymaganiu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że osobnik (15:22) oprócz tego że chamski (tak tak, to co piszemy anonimowo też o nas świadczy), to nie jest w stanie zrozumieć że obowiązki domowe to praca a nie zabawa i opier*alanie się. Marność nad marnosciami.... Do kołchozu wspaniały zarabiający panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem że osobnik (15:22) oprócz tego że chamski (tak tak, to co piszemy anonimowo też o nas świadczy), to nie jest w stanie zrozumieć że obowiązki domowe to praca a nie zabawa i opier*alanie się. Marność nad marnosciami.... Do kołchozu wspaniały zarabiający panie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam całego tematu, tylko post autorki. Ja jestem na wychowawczym, dziecko ma niecałe 3 lata i przez najbliższy rok nie wracam do pracy. Warunki finasowe mamy dobre, a z różnych względów pasuje nam bardziej, żebym została jeszcze rok w domu, a potem szukała nowej pracy. Mąż zajmuje się dzieckuem, kiedy jest w domu. Wykonuje też obowiązki domowe, choć w mniejszym stopniu niż ja. Zawsze tak było i nie wyobrażam sobie, żeby nie zajmował się zupełnie własnym dzieckiem, ani nigdy nic w domu nie zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro mąż nie potrafi zarobić na dom i zmusza kobietę do pracy zawodowej to oczywiste jest że on wtedy musi nauczyć się sprzątać spac gotować i prasowac. bo skoro nie chce zarobić to musi z********ac na szmacie w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywicie,ze zajmuje sie dzieckiem, przeciesz to jego. wspolczuje twojej kolezance, sa na najlepszej drodze do rozwodu. facet powinien sie ogarnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się wam udało zaciążyć z frajerem który po odwaleniu swojej dniówki leci do domu żeby gotować i myć podłogi robiąc po drodze zakupy bo żonka jest taaka zmęczona wyprawieniem dziecka do przedszkola i opróżnieniem zmywarki że musi teraz do wieczora leżeć na kanapie i dawać sobie usługiwać to ich szanujecie, tacy kretyni są na wymarciu. Normalny facet szybko by was naprostował na właściwe tory. A do tej mądrej inaczej wyżej - wyobraź sobie że są kobiety których ambicja sięga wyżej niż siedzenie w domu aż dziecko skończy 18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ojej nie posraj sie z zazdrości hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do tej mądrej inaczej wyżej - wyobraź sobie że są kobiety których ambicja sięga wyżej niż siedzenie w domu aż dziecko skończy 18 xxx Z********anie w robocie nazywasz ambicja?brawo! Ja zajmuje sie domem bo tak uzgodnilismy z mezem(wczesniej ja pracowalam tylko, pozniej oboje a tera wolimy taki uklad), do tego rozwijam pasje mam ciekawe zycie, nie kazda jest taka jak ty jest biedna i mysli ze w domu sie siedzi, wspolczuje ci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taaa, na kafe każda co siedzi w domu "rozwija pasje " :D chyba pasję szorowania podłóg :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to się zajmuj, mąż wymaga od ciebie żebyś mu pomagała w jego pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak, co druga kura domowa cieszy się że siedzi w domu bo "może rozwijać swoje pasje i zainteresowania". Szkoda tylko że zazwyczaj kończy się to tak że pasją staje się jedzenie a zainteresowaniem durne seriale TV :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem powinna wykorzystać narzekania męża i wybrać się na np areobik w wodzie . tak ze 2 razy w tygodniu. kondycja jej się poprawi, samopoczucie a mąż zajmie się dzieckiem co wszystkim na dobre wyjdzie. my mamy dwójkę małych dzieci. chałupę ogarniam ja głównie, tak 90% roboty. ale mój mąż poświęca mnóstwo czasu dzieciom. czasem obiad je z dzieckiem na kolanach bo wyciągało rączki do taty.:) i mieszkamy na wsi więc też pracuje fizycznie i to teraz w sezonie baaardzo ciężko. tyle że teraz nie wstaje do dzieci wcześniej wstawał. mój facet tylko gotować nie chce bo nie umie kompletnie. reszta-czemu nie jeśli trzeba. ostatnio synek ząbkował, 5 nocy wyjętych z życiorysu. to sprzątał bo na nic nie miałam siły. ograniczałam się do gotowania i ogarniania dzieci. a co do wagi. ja ważę 80 kg za dużo wiem. ale niby się nie objadam, zajęć mam sporo a waga ani drgnie. żeby choć ze 2 kg a tu nic:) ale na wszystko przyjdzie pora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szczerze to nie rozumiem problemu. Widocznie ulubione zajęcie Polaka to ocena tego jak żyją inni. Kurczę kazdy jest inny jeden lubi pomidory inny ogórki czemu chcielibyście by wszyscy żyli tak samo?! Nie znacie wszystkich ludzi na świecie wuec skąd możecie wiedzieć co oni robią w domu w pracy czy w kiblu?! Az tak was boli ze ktos sie różni robi po swojemu? Jedna chce pracować w kororacji inna chce byc nauczycielka a jeszcze inna piecze ciasteczka i uwielbia sprzatac u w tym się spelnia. Jak mialam 15 lat ti wszystko bylo dla mnie albo czarne albo białe. Teraz mam 28 i zdecydowanie widze zr życie sklada sie z samych odcieni szarości i poprostu nie odczuwam potrzeby oceniania innych. Żyjcie po swojemu i nie bójcie się krytyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×