Tak zwane pasje

Zauważyliście, że teraz wypada mieć pasję? I najlepiej chwalić się nią gdzie się da, na forach, na blogu, na fejsiku. Siedzi taka jedna z drugą matrona znudzona trzeci rok z rzędu na wychowawczym, coś tam z nudów udzierga czy upichci i już KABUM! PASJA! I te koślawce fotografuje, próbuje sprzedawać albo co gorsza rozdaje w prezencie znajomym. Albo jeszcze lepiej - wstawia gdzie się da zdjęcia garów z "wyszukanymi" potrawami (no bo wszak "Gotowanie to moja pasja"), nieważne że wygląda to jak sfermentowane kocie rzygi. No błagam.

Nie, nie zauważyłam. Może zmień znajomych?

Ja tam gotować lubię, wszystkim smakuje. Jak zapraszam gości to dbam też o odpowiednią prezentację. Ale zdjęć nie robię i nigdzie nie wstawiam. :P Lubię też decoupage i DIY (z różnym efektem mi wychodzi), ale też się raczej nie chwalę. Raz chyba wrzuciłam zdjęcia bombek wstążkowych na fb, bo wyjątkowo mi się podobało to co mi wyszło. Chyba najczęściej chwalę się moim innym hobby - czytaniem książek. :D Na fb jest taka opcja, że zaznacza się książki przeczytane i tam zaznaczam. :D

Moją jedyną pasją jest kafe

chyba lepiej, że próbuje ugotować coś nowego, zrobić ciekawe zdjęcie albo robi cokolwiek ze swoim życiem zamiast tępo patrzeć w tv.

pasję to powinny mieć dzieci i nastolatki, bo mają nadmiar wolnego czasu, który niestety przechodzi w seks, alkohol, dopalacze i inne używki. dla dorosłych może później ta pasja zamienić się w pracę lub zniknąć, bo jak wiadomo w dorosłym życiu różnie bywa.

Pasją mojej żony jest polerowanie mi pały

ale co cię tak boli? niech sobie pichci czy dzierga... dla ciebie z kolei chyba tylko praca zawodowa jest wyznacznikiem kobiety. Boli cię że one nie pracują a ty musisz?

Tak, mnie też to śmieszy, zrobi na drutach szalik i już wielka pasja :D

zaczęła robić na drutach spodobało się i tak sobie teraz dzierga, więc chyba wyczerpuje to definicje pasji. jeśli to twoja znajoma i wciska ci ten szalik, to powiedz po prostu, że nie jest w twoim guście lub nie ma talentu, ale jeśli boli cie to, ze one jakoś zajmują swój wolny czas, to jesteś straszną kobietą.

a umiesz zrobić na drutach szalik? :) bo ja nie.

Mam w nosie kto jak sobie organizuje wolny czas, tylko irytuje mnie jak ludzie rozdmuchują pewne rzeczy i dorabiają do nich ideologię. Mam prawo do irytacji tak samo jak oni do dziergania chustek szydełkiem z kości brontozaura ale na Boga niech robią z tego takiego wielkiego halo...

są wystawy takich prac, one cię nie irytują? i nie powiem, by wszystkie zachwycały. takie rozdmuchiwanie, jak to określiłaś, to sposób, by poznać innych o tych samych zainteresowaniach i zdobycia informacji o np. właśnie w/w wystawach.

"wypada mieć pasję" - trzeba mieć naprawdę nudne życie, żeby tak mówić. Pasje są po to, aby zapełnić czas wolny, aby odpocząć, zapomnieć na chwilę o pracy. Ja sama dziergam na szydełku. Wychodzi mi fajnie: maskotki i ciuszki dla dzieci. Mnie z kolei śmieszy jak ktoś mówi,że w domu się nudzi. Jak można się nudzić? Siedzenia przed TV nie liczę. I wtedy przydają się pasje np. czytanie książek, ćwiczenia,dzierganie,gotowanie itp. Człowiek nie może żyć samą pracą. Chyba,że praca jest również pasją :)

Do wymienionych tutaj zajęć pasuj***ardziej słowo "hobby", czyli taka interesująca kogoś lajtowa rzecz do zrobienia w czasie wolnym, bo jako pasję to ja kojarzę coś, co absorbuje człowieka w wielu obszarach życia albo coś dla czego ktoś poświęca sporo uwagi, jak również sporo środków czy wysiłku. Pasja to wielkie słowo i nie pasuje do okazjonalnego dziergania.

bobby i pasja, mają tę samą definicje w encyklopedii, słownik synonimów mówi to samo:P

Słownik synonimów mówi, że białogłowa i d***** to, to samo co kobieta ;) Synonimy miewają jednak inny wydźwięk.

dlatego podałam 2 źródła:D

I tak np. mamy dwóch kolesi. Jeden raz w tygodniu chodzi na trening danej sztuki. Drugi spróbował kilku różnych sztuk i sportów walki, po czym wybrał, tę najbardziej mu odpowiadającą. Jeździ na obozy treningowe, lubi filmy o tej tematyce, chodzi na spotkania z zagranicznymi mistrzami i uczestniczy w prezentacjach i występach w terenie. I obaj mówią: moją pasją są sztuki walki. A słuchacz na to: woooow! Jedno słowo, a ile może powiedzieć lub dopowiedzieć.

Ja dziś zrobiłam eksperyment kulinarny, bo gotowanie to moja pasja :) Zagotowałam wodę na innym kółeczku niż zwykle. Bo liczy się ryzyko i poświęcenie pasji.

nie zupełnie, jeden zmienił swoją pasje w pracę, a drugi pozostał przy zamiłowaniu, obaj mają pasję i obaj mogą o niej tak mówić. ktokolwiek mówi to jest moja pasją, nie irytuje się, nie zazdroszczę i w głębi ducha życzę mu, by jego pasja stała się jego pracą, w ten sposób będzie miał dużo satysfakcji z tego co robi. nie oszukujmy się jednak niektórym mimo pasji brakuje talentu, by spełnić to życzenie, ale nadal mogą robić to co lubią .

Nie pisałam, że ten drugi ma pracę związaną ze sztukami walki, ale oczywiście byłoby to możliwe ;) Sądzę, że powinna być różnica między pasją a hobby. Zresztą ludzie tę różnicę wyłapują, tylko słowniki i encyklopedie coś nie nadążają.

Np. (wypowiedź zaczerpnięta z sieci): hobbystycznie można chodzić do kina. Pasja to wszechstronne zainteresowanie tematem kina i filmu. Hobby to odklejanie znaczków z kopert i gromadzenie ich w klaserze. Pasja to kolekcjonerstwo filatelistyczne np. tematyczne, zbieranie i znaczków, i pieczątek, i całostek, i wydawnictw tematycznych, i studiowanie historii ze znaczkami związanej, i prowadzenie szerokiej wymiany wraz z korespondencją itd. Hobby to śpiewanie z przyjemnością u cioci na imieninach albo na szkolnej akademii. Pasja to studia śpiewacze lub piosenkarskie w Akademii Muzycznej i wiązanie ze śpiewaniem swojej przyszłości. Czyli, tak jak pisałam, ludzie łapią różnicę,

Żeby móc pasjonować się kafe, należy zostać adminem albo jednym z nicków-projektów albo badaczem porządkującym dane. Zwykły bywacz i komentator, to hobbysta ^^ Z kolei przypadkowy odwiedzający zaciekawiony jakimś wątkiem to jeszcze mniej niż hobbysta, to zaledwie zainteresowywacz.

myślę, że ludzie mają skłonności do nadinterpretacji. poza tym pan z kilkoma danami i innymi tytułami, prowadzący kursy sztuk walki, mówi o tym pasja. nie trzeba nikomu ujmować zamiłowania, ten przykład z talentem nie był przypadkowy, znam nastolatkę (na oko 18/19), która marzyła, by stratować w konkursach konnych itd. niestety mimo ćwiczeń od dzieciństwa, no, słabo jeździ, ja na taką ilość ćwiczeń, a z drugiej strony pojawił się 7 latek, który już skacze przez przeszkody i bez problemu pokonuje tory przeszkód, potrafi utrzymać rytm. nikt nikomu nie ujmuje, oboje jeżdżą w jednej stajni i dość często się spotykają. dla obojga konie to pasja, choć małemu może się jeszcze odmienić.

Z tymi koniami to można tak mówić, bo to specyficzna rzecz, w pasji nie liczą się osiągnięcia do zmierzenia, liczy się...no właśnie pasja :D To coś co określa się odczuciem, a nie definicją, pomimo że próbowałam definiować :) Z kolesiami od sztuk walki miałam na myśli, że ten pierwszy ogranicza się do zaledwie jednej wizyty na treningach, bo po prostu więcej mu się nie chce (pisząc to myślałam o konkretnej osobie ;)), ale ludziom mówi, że to pasja, bo to dobrze brzmi, lepiej niż "czasem chodzę na kung-fu" ;) Jakby co, to nie jestem autorką, tylko zauważyłam pewną rację w jej wątku.

skoro mu się nie chce, to robi to dla innych, by im zaimponować, więc to ani hobby, ani pasja, tylko zwykłe pozerstwo, bo taką ma publiczkę. jeśli miałabym określić jego pasję to byłoby to imponowanie innym;)

No wiesz, ale zakładając, że jednak ma ochotę chodzić i nie pod publiczkę, tylko nie chcę się w to jakoś szalenie angażować i ot tak chodzi aby coś tam robić, to co to jest? Pasowałoby hobby, ale jeżeli ma tę samą definicję co pasja, to już nie pasuje. Właściwie jakoś szczególnie mnie to nie nurtuje, ale lubię popisać przed snem (pasja!)

Pasjonowanie się imponowaniem innym to całkiem dobry wniosek co do niektórych ;) Stąd to lansowanie pasji.

po prostu tak spędza wolny czas, jak niektórzy na oglądaniu seriali w tv, nie jest to pasja, czy tez hobby, tylko zabijanie nudy. chodzi na zajęcia, bo nie ma innego pomysłu.