Związek, nie wiem co robić.

Jestem z chłopakiem od 5 lat, on ma 24 lata, ja 21. Ten związek chyba nigdy nie należał do latwych. Na początku było naprawdę dobrze, nie mogliśmy bez siebie żyć. Pomimo tego, że czasem zajarał, nie przeszkadzało mi to. Teraz mi jednak przeszkadzają jego nałogi. Miłość z mojej strony trochę się wypaliła (rutyna), ale nadal go kocham, tylko nie wiem czy on czuje tak samo. Kiedy chce z nim porozmawiać, albo napiszę mu to co czuję, odpisuje jednym, może dwoma słowami. Miałam urodziny, wysłał wiadomosc z życzeniami, ale nawet nie pofatygował się, żeby przyjść. Ciągle zapewnia mnie o swojej miłości, ale sama już nie wiem. Mam mętlik w głowie, nie wiem co myśleć.

Jesteście jeszcze młodzi i całe życie przed wami, może warto zrobić sobie przerwę i zobaczyć jak to jest żyć bez siebie. Ja jestem ze swoim 9 lat, mam 26 i dla mnie chyba za późno już na takie zmiany

to szczenięca miłość, czas to skończyć i ruszyć do przodu z życiem. On ma cie w doopie po 5ciu latach, pewnie dyma nie jedną na boku, to młody chłopak i rutyna takim nie odpowiada z reguły. On musi moeć wolność i ru/chać inne. Zerwij z nim choć wiem ze to przyzwyczajenie i będzie ci na początku smutno i przykro, ale nie ciągnij tego. Dobrze ci radze, szybkie rozstanie bez orzeczania o wine, myśle że jak mu zaproponujesz rozstanie to będzie zadowolony. Ty też rusz doope i poznaj innych facetów troche, jesteś młoda a taka rutyna to dopiero po 30stce myśle.

5 lat w związku? on 24 ty 21, to masakra. To wiek do zabawy i poznawania świata i ludzi a wy jak stare małżeństwo już w tym wieku. Czas się rozstać, serio.