Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sterylizatornia

Czy warto kupić sterylizator czy lepiej wyparzać

Polecane posty

Gość sterylizatornia

starymi sposobami? Pytam bo musze już powoli zacząć kompletować wyprawkę i tak się zastanawiam nad tym sterylizatorem bo np moja koleżanka miała i użyła tylko raz. Czy waszym zdaniem jest to duże ułatwienie dla mam i warto zainwestować czy dać sobie spokóJ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto. Zaoszczędzisz wodę i nie będziesz się bawić wrzątkiem. Ją wiele razy się poparzyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem to zbędny wydatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lozeczko tez w sumie mozna nazwac zbednym wydatkiem dziecko moze spac z wami. Wozek w sumie tez bo przeciez mozna w chuscie. Kup sterylizator. Mi bylo latwiej wrzucic wszystko do sterylizatora i wcisnac guzik niz pieprzyc sie z wyparzaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zbędny wydatek. w zupełności wystarczyło przelewanie wrzątkiem, z czasem i z tego zrezygnujesz, w końcu nie upilnujesz sterylności w domu. ale jeśli taki wydatek nie jest problemem to kup, zapewne jest wygodniejszy niż gar i czajnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma sensu dyskutować i bawić sie w zgryźliwości, bo to co dla jednego jest absolutnym minimum dla innego może być zbędną fanaberią. dziewczyna pytała o nasze zdanie i każdy odpowiada zgodnie ze swoim doświadczeniem. ja sterylizatora nie miałam, więc nie mogę sie wypowiadać na temat jego funkcjonalności, natomiast jego braku jakoś specjalnie nie odczułam, nie rozmyślałam wieczorami co by było gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto. Wystarczy przelać wrzątkiem co kilka dni, i tyle. Ja zresztą nawet w to się po 2 miesiącach już nie bawiłam, dokładne umycie, wypłukanie, koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi sie bardzo przydal, wsadzam butle, wlaczam i nic mnie nie interesuje samo sie wylacza i moze lezec do nastepnego karmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mbie zbedny wydatek tak samo jak podgrzewacz do butelek. Nie uzylam ani razu. Butelki wygotowywalam tylko raz - nowe przed uzyciem. Potem przelewalam tylko wrzątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie mialam sterylizatora, a mam dwójke dzieci, tak samo podgrzewacz. Myje, wrzątkiem wyparze jak mi się przypomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm, nie miałam- chociaż na inne, według niektórych zbędne, udogodnienia jednak się zdecydowałam. Wrzucałam do gotującej się wody tylko nowe smoczki i butelki, potem kilka tygodni po prostu przelewałam wrzątkiem z czajnika, dla spokoju używałam płynu do mycia butelek. I szczerze- poparzyć się przy wyparzaniu czegoś? I to,jak któraś pisała, niejednokrotnie?? Przy gotowaniu obiadu, zalewaniu kawy też kończycie poparzone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przy pierwszym dziecku gotowałam smoczki i butelki, przy drugim już nie, jak były nowe to raz wygotowałam, później tylko myłam, dziecko przeżyło :-), wg mnie szkoda forsy w sumie nie wiem jakie są zalecenia, trzeba sterylizować? przecież nie da rady pozbyć się całkowicie bakterii, w domu ich jest pełno, a przecież dotykamy dziecko, kładziemy na niewysterylizowanym podłożu, czy kąpiemy w nieprzegotowanej wodzie i w niewygotowanej wannie, przed każdym dotknięciem dziecka nie lecimy myć rąk, a dotykamy wcześniej pilota, czy komputera itp. ale wiadomo, że przy pierwszym dziecku się szaleje :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mialam, taki do mikrofalówki, wkladalam wieczorem butelki i smoczek, parę minut i gotowe, uzywalam codziennie i to bylo duże ulatwienie (wcześniej gotowalam we wrzątku i za dużo bylo z tym roboty). Dodam ze ja raczej z tych nie trzęsących sie nad dzieckiem i nie wycierajacych rączek co 3 minuty, ale jednak jakoś tak mi lepiej bylo jak codziennie wrzucilam do sterylizatora. Dziecko juz ma 4 lata, zdrowe, nie ma alergii wiec chyba mu nie zaszkodzilam. Przy drugim tez tak będę robila. A wydatek to przecież nie jest duży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×