Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Szok i niedowierzanie. Zobaczyłam co pisze na mój temat teściowa do siostry

Polecane posty

Gość gość
No właśnie, jest dokładnie tak jak piszecie. Żadna jej niedobra bo w końcu to złodziejka jej syna. Ona to wielokrotnie powtarzała: "Człowiek wychował ale cóż, musiał sprzedać dziecko obcej" albo nazywa go zdrobnieniami jak małego chłopczyka, mówi że on jest malutkim jej bąbelkiem, cytuję. Facet 28 lat. On już raz się wkurzył tak że jej powiedział brzydko: "Weź nie pierd*l" choć normalnie zawsze jest kulturalny, bo naprawdę ona się uwieszała mu i nazywała go maluszkiem a jemu było wstyd i nie wytrzymał już tego, przy ludziach obcych tak potafiła też. Jego byłej dziewczyny nie lubiła i w ogóle ona sobie uzbdurała że on jej będzie usługiwał. Przed urodzinami potrafi zadzwonic: :synku ja na urodziny chce perfume X " (prezent za 300 zł) albo "zabierzesz mnie na imieniny na zakupy do centrum handlowego". on nauczyl sie to ignorować, o imieninach pamieta ale nie spełnia juz jej zachcianek. Kiedyś kupił mi torebkę porządną na urodziny a ona jak sie o tym dowiedziała to miała mine jakby miala sie rozwyć i doradzała mi zeby te torebke oddac do sklepu i poczekac az będą przeceny bo szkoda pieniędzy skoro później będą tansze. Popatrzcie jaka zatroskana o stówkę więcej od syna dla synowej. A sama dzwoni o prezenty za 300 zł, tak nie znosze tej baby,.,.,, jak dla niej raz na rok ktoś da 300 zł to jest ok a jak dla mnie to już za dużo przecież!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o przepraszam, poprawka: to była torba za 200 zł. I ona mi jeszcze mówić będzie żeby to oddać do sklepu bo drogie! osoba która wydaje kasę tylko na siebie i jeszcze oczekuje na drogie podarunki od dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chamsko. niech sie troszczy o swoje finanse a nie o to ze ci mąż na urodziny prezent zrobił :// babiszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona juz nie ma co robic tylko wypisuywać do siostry maile na Twój temat? niech sie zajmie poszukiwaniem Łogiera jakiego bo z tego co piszesz to wnioskuje ze zrobiła sobie z twojego męza pomagiera i czuje sie conajmniej jak zdradzona i porzucona dla mlodszej kobieta :D niech zgadne ze ona nie widzi w swoim postepowaniu nic a nic zlego i psycholog to dla niej obce słowo. tacy ludzie zazwyczaj innych maja za nieteges niz siebie. prawdziwy świr nie widzi swojego świra. czytaj: twoja teściowa jest świrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość32
Autorko na przyszłość nie przejmuj się opinią osoby której zdanie jest tak naprawdę dla Ciebie mało ważne brzmi to jak masło maślane ale pomyśl jakby Cie jakis menel na ulicy zaczepił i skrytykował to byś płakała po nocy raczej nie traktuj ją w podobnej kategorii, jak zero którym nie ma potrzeby się przejmować. Najważniejsze że masz męża po swojej stronie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 32, dzięki :) Myślę, że gdybym męża nie miała po swojej stronie, już dawno nie byłabym w tym związku, a już na pewno nie wyszłabym za niego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co do mojego wpisu z 11:52 o tym jak zachowała się przed Wielkanocą 3 lata temu to co o tym myślicie? Dodam ze ani razu nie uslyszelismy wspolnego zaproszenia przed świetami, a potem ona sie dziwi dlaczego nikt jej nie odwiedza xx A czego oczekiwałas ? Nie bylas ani zona jej syna, ani nazyczona.. Dlaczego miała cie zapraszac ? Zreszta chciala tylko JEDEN dzien zobaczyc syna na swieta, reszte mógł spedzic jak chcial , nawet z tobą :) Ja tam sie nie dziwie, ze cie nie lubi.. Nie jestes taka jaka wymarzyla sobia dla syna, wiec czemu ma cie lubic ? Bo jesteś ? Wszystko przyjdzie z czasem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:33 O, o, o Proszę Państwa! jest pierwsza kwoka vel. teściowa. Raszplo z drutu, nikt nie prosi teściowej żeby lubiła synową ale żeby ją traktowała neutralnie a z tego co autorka przedstawia to w ogóle tak nie jest! Jeszcze wypisuje na nią do innych członków rodziny. Głupia jesteś i ciemna jak tabaka w rogu. Tak, wyobraź sobie, że obowiązkiem dobrze wychowanej kobiety, każdej, nie tylko teściowej, jest NIEOKAZYWANIE niechęci jeśli ona jest nieuzasadniona!!! Pisze autorka że każdej byłej syna teściowa nie znosiła?! Pisze! Ja tez znam taką babę pojebaną. Nie musisz lubić synowej ale jak juz musisz synka zaprosić samego na święta to zrób to taktownie a nie przy tamtej ostentacyjnie "przyjdz synusiu do mnie na święta". już to widzę jak przydupas bedzie wolał ze starą krową niż zdziewczyna święta spędzać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, a co to ma do rzeczy, ze to nie jest narzeczona jego albo synowa? moze mnie ktos oswieci? co to za chore, średniowieczne rozgraniczanie??? dzisiaj jest coraz wiecej związków nieformalnych i nie znaczy ze ludzie sie mniej kochają!! A ty co, wyszłaś za swojego stacha wąsatego bo tak wypadało i co, pozniej nie zalowalas? A tak to mozna sie w kazdej chwili wypisać bez bólu. Oświeć mnie ktoś bo nie rozumiem, że jak ktoś nie jest narzeczona ani żoną ale żyje z twoim synem juz długi czas jak mąż z żoną w jednym mieszkaniu, kochaja sie, a moze z roznych przyczyn nie stac ich na slub teraz, a moze zaręczyny niebawem, to jest to powód żeby wszem i wobec ją ignorować i zapraszac tylko synalka? Chamstwo do spodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra teściowa to martwa teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyab że sie trafi normalna ale to ponoć rzadkość. Wcześniej jak chodziłam z takim facetem to miałam super przyszłą teściową. Uwielbiałam ją, była życzliwa, ciepła, pełna miłości, dało się z nią pogadać na każdy temat. Nie traktowała mnie jak rywalkę. Niestety związek z jej synem mój rozpadł się, nie zgadzały nam się cele życiowe, w ogóle nie dało się z nim zbudować przyszłości bo rózniliśmy sie pracowitością, ja bardzo pracowita a on leń patentowany co cały dzien je chipsy i ogląda tv. nie moglabymz kims takim zyc. Mój obecny partner niedawno został moim narzeczonym, jest zupełnie inny niż mój były, spełniamy sie w tym związku, ale jego matka jest jak z horroru, własnie taka jaką opisujecie, zawistna, samotna zgorzkniała menda, strasznie mi zycie uprzykrza jak mnie tylko spotka dlatego jej unikam, . czyli widzisz bystrzaku z któregoś z powyższych MONDRYH postufff....twoja pseudoteoria że s łusznie teściowa mnie nie lubi jest jakby c*****a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo przykład mojej poprzedniej niedoszłej teściowej pokazuje, że da się zachowywać fair tylko trzeba CHCIEĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja tez znam taką babę poj**aną. Nie musisz lubić synowej ale jak juz musisz synka zaprosić samego na święta to zrób to taktownie a nie przy tamtej ostentacyjnie "przyjdz synusiu do mnie na święta". już to widzę jak przydupas bedzie wolał ze starą krową niż zdziewczyna święta spędzać smiech.gif xx Hm.. czyli twój syn jest przydupasem, bo chcialabys by jeden dzien w swieta spedzil z toba ? A ty stara krowa ? Jak widzisz wszystko zalezy od punktu siedzenia :)| Moje dzieci sa tak wychowane, ze w swieta same do nas przyjezdzaja.. choc nie muszą..bez zaproszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś przepraszam, a co to ma do rzeczy, ze to nie jest narzeczona jego albo synowa? moze mnie ktos oswieci? co to za chore, średniowieczne rozgraniczanie??? dzisiaj jest coraz wiecej związków nieformalnych i nie znaczy ze ludzie sie mniej kochają!! A ty co, wyszłaś za swojego stacha wąsatego bo tak wypadało i co, pozniej nie zalowalas? A tak to mozna sie w kazdej chwili wypisać bez bólu. Oświeć mnie ktoś bo nie rozumiem, że jak ktoś nie jest narzeczona ani żoną ale żyje z twoim synem juz długi czas jak mąż z żoną w jednym mieszkaniu, kochaja sie, a moze z roznych przyczyn nie stac ich na slub teraz, a moze zaręczyny niebawem, to jest to powód żeby wszem i wobec ją ignorować i zapraszac tylko synalka? Chamstwo do spodu. xx Zadne chamstwo, rzeczywistośc :) Dla teściow, ludzi starszej daty " zwiazki nieformalne " to nie rodzina. Matka, czy ojciec syna nie musi akceptowac konkubinatu dziecka. Inne wartosci, swiatopogląd, wychowanie.. Tak trudno to zrozumiec ? Uszanowac czyjes poglady ? Sa starsi ludzie , ktorym to zwisa, sa tez tacy którzy bardzo sie przejmuja " co ludzie powiedza ".. Dopoki nie wyszłam za mąz za meza podczas kazdej wizyty u jego rodziców spałam w osobnym pokoju, nawet gdy bylismy juz zareczeni. Zeby nie dawac zego przykladu jego młodszym braciom :) Zaden problem dla mnie. Ich dom ich zasady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe , ze zawsze tesciowe jak z horroru maja takich cudnych, pracowitych i wyksztalconych synusiów :D Normalnie sroce spod ogona nie wypadli ! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co za ciemnogród :D no to ja wam powiem że moja teściowa reprezentuje właśnie taką moralność Kalego "jak ja komuś zabrać krowa to dobzie, bo Kali mieć dwie krowa. A jak ktoś Kalemu to źle, bo Kali nie mieć wtedy krowa" - moja teściowa taką postawę reprezentuje. Sama była w swoim życiu niemalże w samych związkach nieformalnych a jej rodzice to akceptowali i pozwalali im spać sobie razem w domciu za ścianą, nikogo to nie gorszyło. Dopiero po kilku latach sie pobrała z jakimś jednym z wielu w jej zyciu ale zaraz sie rozwiodła. I jakim cudem taka osoba mogła nasz nieformalny związek traktować po staroświecku skoro sama całe życie żyła na tzw. "kocią łapę". nagle na starość obronczyni moralnosci>>>żenua.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie wiem jak to się dzieje, mogę mówić tylko za swoją sytuację. mojego matka większosc czasu spedziła za granica gdzie pracowała by przysyłać pieniadze. Mojego wychowali dziadkowie na prozadnego człowieka. Ale co z tego, mamusia wróciła po latach na stałe (bo tak była tylko pare razy w roku) i zgrywa tę, która syna wyksztalcila, stworzyla jako pracowitego czlowieka. Prawda jest taka ze jej rola konczyla sie na kupowaniu dziecku ubran i słaniu kasy, a od tego jak wiadomo geniusza ot tak nie da sie zrobic. Dziadkowie wychowali, ona teraz oczekuje laurów i podzeikowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja Cię rozumiem, też by mi było przykro. Tym bardziej jeśli wiem że moi rodzice mojego męża przyjęli ciepło, jak syna. A moi teściowie nie przyjęli mnie zbyt dobrze. Nie wiem w sumie dlaczego, chyba zamarzyli sobie, że syn zostanie na wsi, a on przeprowadził się za mną do miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyny ratunek to unikanie albo przeprowadzka w siną dal. z mężem rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czego oczy nie widzą temu sercu nie żal :P Masz nauczkę na przyszłość że nie grzebie się w cudzych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona chyba nie grzebała tylko na ekranie komputera widziała bo otwarty mail byl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×