Nie, nie jestem feministką ale jestem pro kobieca...

I nie mogę znieść faktu jak kobiety w tych czasach pozwalają swoim chłopakom, mężom, partnerom sobą pomiatać. Jak wszystko za nich robią, dzieci, dom, praca, sprzątanie, gotowanie, zakupy. Tak sobie myślę, że za jakiś czas będziemy im nawet drzwi otwierać czy drewno rabać. Przykre ale to wynika z braku szacunku do własnej osoby wpajane już od przedszkola małym dziewczynkom: nawet w ksiazkach dla dzieci mama jest ukazana jako ta co myje naczynia albo albo wyciera podłogi. Nie jesteśmy stworzone do prac domowych ale do samorealizacji i odnoszenia sukcesów na każdej płaszczyźnie życia!

Ja też jestem, ponieważ tylko współpraca kobiet może je wyzwolić spod męskiej wladzy. Pojedyncza kobieta zostanie zeszmacona i opluta

Dlatego drogie panie powinnysmy się wreszcie wyzwolić, pomagać sobie wzajemnie a przede wszystkim spełniać się zawodowo i realizować marzenia nawet jeśli cały sztab ,,fachowców" w składzie mężczyzn skrytykowałby lub zabronił nam tego robić!:)

to...jestes feministka.

Nie! Ja zwyczajnie nie jestem więźniem ani zakładnikiem. jestem kobieta...

to o czym mówisz to idee feministyczne, wiec jestes feministka