Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem kobiet wychodzących za mąż

Polecane posty

Gość gość

No po prostu nigdy tego nie zrozumiem, dlaczego tyle kobiet, i też już niektórych moich koleżanek, masowo bierze śluby. Czym to dla was jest? Jakąś nobilitacją, że możecie kogoś nazwać mężem i przy okazji pozbyć się własnego nazwiska i przyjąć obce? Nie rozumiem zupełnie. Wymieńcie powody, dla których wyszłyście za mąż/chcecie mieć męża. Szczere, a nie wyświechtane frazesy (a w rzeczywistości chodziło o to, że np. wasi rodzice narzekali, że nie "zalegalizowaliście" związku - BTW, co to znaczy zalegalizować związek? Co mają jacyś ludzie w USC albo kapłani, z kim ktoś sypia i dlaczego masz się stosować do takich reguł, żeby być w pełni zaaprobowanym przez społeczeństwo - bo przecież na 'kocia łapę' to tak źle?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaznaczam, że piszę o kobietach, ponieważ z tego co widzę to one mają o wiele większe parcie na ślub. A mężczyźni, jeśli je kochają, to im sie oświadczają z racji tego, że wiedzą, że one tego chcą albo że powinno się tak robić.. Oczywiście faceci marzący od czasów nastoletnich o zonie pewnie tez istnieją, ale chyba nie w większości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laura2777777
Czasem ludzie pobieraja się z miłości, ale częściej myśle dlatego,że tak 'wypada" i dlatego jest tyle rozwodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie chce nazwiska męża ale ślub tak :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak - ślub po dłużej albo i nawet krócej trwającym związku, bo taka jest naturalna kolej rzeczy. A są ze sobą z przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BTW, co to znaczy zalegalizować związek? Co mają jacyś ludzie w USC albo kapłani, z kim ktoś sypia i dlaczego masz się stosować do takich reguł, żeby być w pełni zaaprobowanym przez społeczeństwo - bo przecież na 'kocia łapę' to tak źle?) xxx ile masz lat? 14? jak dorośniesz to dowiesz się co to znaczy "nabycie praw", "status społeczny", "prawa małżonków"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytaj mamy idiotko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak zostaniesz samotną matką bez ślubu to zrozumiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w naszym kraju jest propagowanie małżeństwa na wielu płaszczyznach- przede wszystkim jest presja spoleczna, a takze w malzenstwie jest latwiej jesli chodzi o kwestie finansowe, wychowanie dzieci, szpitale itp. Gdybysmy byli bardziej liberlanym krajem jak np. Anglia, to nie bralibysmy się za śluby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A widzisz, rozumujesz, jak chcesz. Ja mówiłam o tym bardziej w kontekście mentalnym, obyczajowym, a nie stricte prawnym. Ale jakby w tym kraju uznawało się związki partnerskie (tylko niech mi się tu nie rozpęta wojna o homo, bo jakby ktoś nie wiedział, nie tylko oni żyją w takich związkach), to nie byłoby pod tym względem problemu. Więc z jednej strony owszem, małżeństwo to ułatwienie czegoś - w sensie czysto prawnym - ale i tak dla mnie taka forma związku jest wykluczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przecież nie ma jeszcze obowiązku brania ślubu i życia w małżeństwie ? nie chcesz - nie bierz ślubu i po problemie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do związku partnerskiego, to raczej chodziło mi o to, żeby po prostu można było łatwiej dać partnerowi dostęp do informacji o mnie, np. w szpitalu, albo tym podobne, a nie o rejestrowany związek partnerski, który uważam za to samo co małzeństwo. Nie wiem, ja po prostu jestem wrogiem takiego formalizowania rzeczy tego typu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki masz problem z informacją o twoim zdrowiu w np w szpitalu ? przecież to zależy tylko od ciebie - od tego kogo wpiszesz w formularz . i może to być nawet sąsiad .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tego dochodzi zacofana mentalnośc Polaków, ktorzy krytykują singli i uwazają za nieudacznikow życiowych, bo nie znalezli sobie męża/żony i nie żyją wg staropolskiego schemaciku. Polska jest i bedzie jeszcze dlugo daleko w tyle pod tym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zostaniesz kolejną samotną 60cio latką z bliźniakami z probówki, to może coś zrozumiałesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kwestie majątkowe, alimenty na siebie, renta rodzinna po zmarłym partnerze, etc to tez problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że co? To, że nie chcę zawrzeć związku małzenskiego, oznacza, że będę sama? Jak to wytłumaczysz logicznie? A dzieci broń panie boże ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z miłości:) wychodziłam za mąż mając 29 lat, więc nie super wcześnie, ale nie interesowało mnie zdanie innych! Jestem kilka lat po ślubie i drugi raz też bym się zdecydowała, uważam, że życie w związku z papierkiem jest fajne jak się trafi na drugą połówkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium, co masz na myśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo slub wiele ulatwia, nie trzeba lazic do notariusza z kazda p*****la i bo oboje chcemy. Nie potrzebujemy, a chcemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ja wytlumacze. Poznalam mezczyzne, pokochalam calym sercem. Stal sie dla mnie opoka, najwiekszym przyjacielem, kochankiem, partnerem. I ja dla niego stalam sie calym swiatem. I gdy poczulismy, ze nalezy do siebie tak, ze mocniej sie nie da obydwoje poczulismy chec zalegalizowania. By bardziej sie polaczyc. By nosic jedn nazwisko. By nasze dziecko wychowywalo sie w pelnej rodzinie. By naszle gospodarstwo domowe bylo wspolne, nasz majatek byl wspolny. Pod kazdym katem chcialam wyjsc za maz. Moj facet tez. Wiem, ze teraz sluby sa passe, feministyczne poglady zalaly planete. Nosic nazwisko faceta to juz prawie ze wyrzeczenie sie swojej indywidualnosci i prawdziwa hanba. A mnie to nie obchodzi...jestem z moim ukochanym juz 10 lat razem a 5 po slubie. Malzenstwo jeszcze nas wzmocnilo, poglebilo wiez. I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tekst o ciasteczkach odnosiłam do narzekania ,ze żyjąc w konkubinacie skazujemy sie na problemy związane z dziedziczeniem , rozliczaniem podatkowym czy alimentami na siebie . Trudno , albo bierze sie ślub z " dobrodziejstwem inwentarza " albo w konkubinacie zabiega o każdy z tych " papierków " osobno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No, jeśli idzie o nazwisko, to ja tam bardzo lubię swoje i nie chciałabym go zmieniać na inne ;). Ale jeśli ktoś chce, to niech zmienia. Bardziej dziwne jest dla mnie bezrefleksyjne podejście do tej sprawy i np. to że są szumy, kiedy kobieta nie chce zmieniać nazwiska i facet uważa to za obrazę. I różne inne tym podobne. To też coś sugeruje. A to powinno być neutralne moim zdaniem. +Nie rozumiem, co ma 'pełna rodzina' do małżeństwa. To jakbyście byli bez ślubu, to nie byłaby pełna? Pelna rodzina odnosi się raczej po prostu do obecności obojga rodziców. Może chodziło po prostu o to, że w świetle prawa jesteście "bardziej rodzina", jeżeli jesteście małzeństwem ;). Jeśli tobie odpowiada, i oboje tego chcieliście, to w porządku :) PS. Trochę nie rozumiem tej gadaniny o ideologiach, równie dobrze można powiedzieć, ze jak idea małżeństwa powstawała, to tez była tzn nowa ideologia (bo małżeństwo to nie jest coś wkodowane biologicznie, tylko powstałe przez kulturę.. więc i je można nazwać ideologią) ja tego po prostu NIE CZUJĘ, nigdy jako dziewczynka nie marzyłam o posiadaniu męża, dzieci, teraz jestem dorosła kobieta i również sobie nie wyobrażam, żeby mój facet był moi mężem. Dla mnie to lekka abstrakcja, jakkolwiek to nie brzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
BTW, byłam ostatnio na slubie mojej kuzynki. Wydala tyle forsy na wesele, ze nawet nie byli w podrozy poslubnej. A i tak pozyczyli od rodzicow sporo. Ja tam bym wolala zabrac ta kase i pojechac ze swoim facetem w jakas dluga podroz po swiecie, a nie wydawac na wesele, zeby 'uczcic' legalizacje tego, ze z kims jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcą wyjśc za mąż to sobie wychodzą - co w tym trudnego do zrozumienia? Ja ślubu dla przykładu nie planuje bo a) mamy kredyt za mieszkanie do spłacenia i wolę szybciej spłacić niż robić wesele b) przeraża mnie wizja mnie w tym kościele przy tych ludziach jakoś tak mało intymnie - a to w końcu dzień dla tych dwoje a zazwyczaj jest to dzień dla gości c) nic to u mnie nie zmieni , dzieci nie planuje, po ewentualnym ślubie i tak zostanę przy swoim nazwisku bo jego mi się nie podoba d)straszne zamieszanie jest z takim przyjęciem a jestem perfekcjonistką i nawet na czyjś ślub poświęcam kilkanaście ładnych godzin nad wyborem ozdób, kwiatów itp lubię jak wszystko jest zapięte na ostatni guzik więc mój własny ślub/wesele i jego organizacja chyba by mnie zmiażdżyła psychicznie dbałością o detale i zbankrutowałabym bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium - wiesz, jak to sie mowi - dla chcacego nic trudnego. Ja akurat mam takie, a nie inne odczucia, wiec na pewno bym nie wyszla za maz bo 'latwiej jest ze sprawami papierkowymi'. Ale kogos, kto inaczej do tego podchodzi, juz to nie bedzie obchodzic i sie hajtnie glownie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie rozumiem po co w ogóle biorą sobie jakiegoś faceta, żeby się z nim prowadzać za rączkę i mu gotować oraz obsługiwać jego fujarę. Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×