Nie mam faceta i nie zamierzam rozpaczac.

Przekonalam, ze najwazniejsi sa w zyciu dobrzi przyjaciele, rodzina. Facet przychodzi, potem ewentualnie zdradzi i odejdzie. Lub i nie, ale nie warto sie na nich opierac. Trzeba przede wszystkim stawiac i liczyc na siebie. Pozniej jesli kogos spotkamy moze byc milym dodatkiem do naszego zycia. Ale najwazniejsze jest kochac samego siebie.

dobrzy*

kto sie ze mna zgodzi?

z kobietami jest tak samo

ja jestem facetem i się z tobą zgodzę. Nie ma sensu rozpaczać z powodu jednej kobiety skoro na swiecie są ich miliony a rodzinę ma się tylko jedną. Poza tym najwazniejsze to inwestować w siebie i zając się glównie tym bo najlepiej sie na tym wyjdzie. U kobiet jest chyba podobnie

zwiazek ze samym soba to najwazniejszy zwiazek, bo ze soba bedziemy do konca zycia:)

tylko to kobiecie zegar biologiczny tyka nieubłaganie, nim się obejrzysz a 30stka na karku, a potem to już równia pochyła w drodze do staropanieństwa, życia w rozgoryczeniu i frustracji..

ale to co mam na sile wiazac z pierwszym lepszym? Nie dziekuje:) Nie bede siebie i innych nieuszczesliwiac na sile, bo to nie fair.