Muszę " wyprowadzić " syna z domu

czy są tu matki dorosłych dzieci ? a może nawet synów ? dziś kalmka zapadła , po kolejnej awanturze i kolejnej dewastacji doszliśmy z mężem do wniosku że dopóki syn z nami mieszka spokoju nie zaznamy . Czy są tu mamy z podobnymi doświadczeniami ?

syn ma 25 lat , pracuje ale w domu pożytku z niego nie ma żądnego . Przeciwnie , same koszty i problemy . Doprosić sie żeby coś zrobił koło domu nie można, koło siebie robi tylko tak " od oka " ale najgorsze jest to ,ze jak coś mu się nie udaje to najprostszym rozwiązaniem jest dla niego agresja skierowana przeciwko przedmiotom.

czy są tu rodzice dorosłych dizeci ?

chyba bedziesz go musiala wywalic z domu dla jego wlasnego dobra

znam taki przypadek, w końcu syneczek mamusi przyprowadził jakąś pannę w ciąży i teraz ona tyra za 5 :D grunt to znaleźć sposób

Agresja z przedmiotów może przejść na Was

ja mieszkam z rodzicami mam 24lata ale moi mnie kochają i nie są nastawieni na kasę

o pannie w ciąży to nawet mowy nie ma , co już mu zapowiedzieliśmy dawno temu . Chcemy po prostu spokoju we własnym domu a nie łażenia po nocach , wyżerania wszystkiego co lepsze, kręcenia nosem na to co jest ugotowane , śmiecenia , brudzenia a w końcu niszczenia rzeczy . Czasmi sobie myśle ,ze chyba wolałabym , żeby miał jakaś formę upośledzenia ,wtedy łatwiej byłoby wytłumaczyć jego zachowanie . A z domu sie wyprowadzi , to już postanowione . Teraz tylko trzeba sie zastanowić jak to zrobić .

gość dziś Agresja z przedmiotów może przejść na Was xx to też mi dizś przyszło do głowy . Teraz jeszcze jesteśmy w miarę silni i sprawni ale jeśli sprawy sienie zmienią to za kilka lat całkiem mozliwe że zamaiast wybijać szyby w drzwaich szafy odniesie rekę na któreś z nas . Gośćiu - syn dokłada sie do rachunków 350 zł to jest twoim zdaniem " nastawienie na kasę " ? niech zabiera te pieniądze i idzie w świat .

słowe m bym sie nie odezwała gdyby po rostu zachowywał sie jak domownik a nie jak ktoś kto trakutje dom jak hotel - daję 350 zł i g****o mnie reszta obchodzi . Mam drugiego syna - studiuje , teraz ma praktyki , ale codziennie rąbie drewno przygotowując je na zimę , kosi trawę , nie trzeba po nim sprzątać a i zlecić można coś do roboty wiedząc że to zrobi porządnie .

dlatego lepiej dla niego , skoro mu zasady nie odpowiadają żeby sie wyprowadził i zaczął żyć swoim życiem .

Moja kuzynka jest identyczna. Ale to jej p**********a mamusia do tego doprowadzila. Pamietam jak cale zycie sie na nia darla, jak jej wytykala kazdy blad, jak ja porownywala do starszego brata masakra:/ dziewczyna wlasnie potrafila w nerwach zdjac sobie okulary i rzucić o ziemie, albo wziac szklanke ze stolu i potrzaskac:/ masakra, sory ze to napisze ale to WASZA wina. jak to sie mowi nie chcesz byc bity to nie bij proste.

a co ma do tego bicie ? przecież to jest dorosły chłop , tyle tylko że rozmek malutki i nie potrafi łączyć faktówi przewidywać konsekwencji swoich czynó .Wiecznie znerwicowany bo komornik do niego pisze że mu na pensje wejdzie za mandaty albo cholera wie za co . Trzeba myśleć przed a nie po a p óżniej zachwowywać sie jak rozwydrzony dizeciak .

ty kurde naucz sie czytac mamusiu za 5 zl. z taka mamuska to a tez bym byla znerwicowana sory:O

to mozę j eszcze w imię tej " winy " powinniśmy pozawalć m u zachowywać sie jak jakiemu menelowi i agresorowi ? Śmiem podejrzewać ,zę jeśli o biciu mowa ,ze właśnie za malo w dupę dostawał i stąd to przekonanie ze cały świat ma się nagiąć do woli jaśnie pana .

Pewnie od malego slyszal jaki to ma :malutki rozumek" i tym podobne epitety w swoim kierunku, co oczywiscie w 100% tlumaczy jego obecne zachowania:D

wywal go z domu i tyle, na co czekasz? to stary kon, a ty z mezem nie pozwalacie mu sie usamodzielnic :O

podpowiadaj sobie co chcesz lae to nasz pierworodny : zawsze wychwalany i podkreślane jego zalety i osiągnięcia . Pewnie , najlepiej powiedzieć - biedne paniątko , miało podłych rodziców dlatego takie kapryśne ... A p rawda taka , że chłopak jest zdolny i madry , tylko szkoda, że dla niego koledzy i życie jakie z nimi toczy jest najważniejsze a ojciec i matka to zło konieczne . ale przebrała sie miarka dzisiaj

wywalę , pewnie ,ze wywalę . Cchcę jednak żeby ot było skuteczne , żeby miało ręce i nogi i żeby w końcu każdej stronie pozwoliło zacząć samodzielnie żyć

Mnie też matka na smyczy wyprowadza z domu hehe

są i takie matki,ktore przyjmuja starego zonatego,dzieciatego synka pod dach bo posprzeczłl się z żoną madra matka powinna powiedzieć by najpierw naprawil sytuacje w swoim domu,a dopiero może do niej przyjść a ta już 2 m-ce niańczy starego pryka,ale przynajmniej pryk pieniadze mamuśce daje i pomaga-wiecej niz zonie chore dzieci czy ich rodzice?

a kto to jest " ta co niańczy żonatego syna " ? jeśli piszesz o mnie to sie mylisz bo syn nie jest nie tylko zonaty ale z tego co wiem to nawet stałej dizewczyny nie ma , więc do kogo ta mowa ?

są i takie matki,ktore przyjmuja starego zonatego,dzieciatego synka pod dach bo posprzeczłl się z żoną x ..i biorą jego stronę, nawet wtedy, kiedy krzywdzi żonę i małe dzieci, przyjmują gada pod dach, bo co z tego, ze porzucił rodzinę, skoro "taki był nieszczęsliwy" i "na taką zołzę trafił". Biedaczek, trzeba go, dorosłego chłopa wziąć do siebie pod skrzydełka i wynagrodzić mu te cierpienia. A baba niech zdycha z dziećmi, kt5óre jej zrobił, najważniejsze, że synek się uwolnił od kłopotu. Tfuuuuu!

Wystrzelałabym takie matki, jak wyżej, do nogi- z pożytkiem dla społeczeństwa i wielu kobiet, potencjalnych ofiar ich syneczków.

A synusiów zakuć w dyby na rynku i kamieniami w nich rzucać.

gość dziś nie pisalam o tobie lecz o innym kalibrze matek,które rozwalają rodzinę i srają we własne gniazdo

Daj mu tydzień na wyprowadzkę a jak nie to wszystkie rzeczy wystawiasz za drzwi i po problemie, w końcu "ten pan już tutaj nie mieszka"... Swoją drogą, czy na reakcje nie jest już trochę za późno? Nie trzeba było szybciej podjąć jakiś kroków?

autorko,tylko nie agresją ,bo agresja rodzi agresję

wiesz , każdy ma gorsze i lepsze dni . a my przecież nie jesteśmy z kamienia , zwłaszcza ,ze jak sie go przycisneło to zawsze coś tam zrobił .Ale z drugiej strony ile trzeba 25 letniem chłopu przypominać , że dom o nie tylko miła przystań ale też obowiązek ? Chemy dać mu rok na uregulowanie swoich spraw , spłacenie komornika czy kogog tam jeszcze ale p óźniej musi szukać miejsca dla siebie poza domem rodzinnym .

wierz mi , że gdyby agresja rodziła agresję juz dawno by nie mieszkał w domu . treudno jest opanować nerwy k iedy dorosły człowiek wali pięścią w drzwi szklane od szafy bo nie mozę znaleść koszulki . Reakcji szafy nie trzeba chyba przedstawaić ? ile możąn znosić takie zachowanie ?