Czemu tak i facet jest sam???

Zastanawia mnie taki jeden mój kolega. Nie znam go długo, więc nie znam jego przeszłości jeśli chodzi o związki. Ale obecnie jest sam. Ma 30 lat, jest przystojny, ma dobrą pracę, która wiąże się z dobrymi zarobkami, mieszka sam , jest inteligentny , pewny siebie, ambitny. Raczej nie jest homo. Zastanawia mnie jak to się stało, że się uchował i żadna go nie zaobrączkowała.

ta... z daleka każdy/każda wygląda atrakcyjnie :P

Może ma wysokie wymagania.

Może to być jego wybór. Przecież nie on jeden jest przystojny pracujący z dobrymi zarobkami i sam. Jest takich więcej.

gość dziś Może ma wysokie wymagania. x Nawet paszkwil ma prawo mieć wysokie wymagania jeśli nie ma kompleksów i nie jest desperatem. To nie jest wada.

No właśnie kilka tygodni temu powiedział mi że szuka dziewczyny i dziwię się że znaleźć nie może....

http://swiat-slow.pl/

Może ma beznadziejny charakter i zadna nie może z nim długo wytrzymać

Sama nie wiem wydaje się fajny.

Każdy kogo słabo znamy wydaje się fajny :) w związkach niestety to inaczej wygląda. Wtedy z ludzi wychodzą najgorsze wady typu chorobliwa zazdrość, brak zainteresowania drugą osobą, zdrady, kłamstwa, itd.

Moze nie nadawac sie do zwiazków!

A czy ty jesteś w jakimś związku? Jeśli nie jesteś to czy on ci się podoba? Jak się podoba to myślisz tak przez całą wieczność czekać? Zaproponuj mu swoją kandydaturę i zobacz co z tego wyjdzie.

No właśnie ja jestem sama.... Podoba mi się , można powiedzieć , że coraz bardziej. Jest podobny do mnie w pewnych kwestiach - ja też jestem ambitna , pewna siebie, pracę też mam zresztą bardzo dobrą. On mi po prostu imponuje. Tylko ja jeśli chodzi o wygląd jestem taka normalna - w miarę ładna ale nie jakaś piękna. No i zastanawiam się czemu jest sam. Jakiś czas temu się sparzyłam. Poznałam pewnego faceta, 6 lat starszego ode mnie ( ja mam 31 lat ). To było takie WOW i właściwie od razu byliśmy razem. Też się zastanawiałam jak to się stało , że się uchował. Pytałam go to powiedział, że nie spotkał tej jedynej chociaż w różnych związkach był. Po jakimś czasie kilka miesięcy temu się wycofał - że jednak woli być sam, że dlatego rozpadły się poprzednie związki bo jednak dochodził do wniosku że lepiej mu samemu. Strasznie to przeżyłam, byłam taka zakochana, strasznie cierpiałam przez to, że mnie wyrzucił ze swojego życia. Teraz właściwie dopiero to przebolałam , że nie wyszło. I po prostu się boję, że znowu jakiś podobny typ.

Chociaż jak teraz będę się tak za każdym razem bała to nigdy sobie już nikogo nie znajdę...

Mogę ci tylko odpowiedzieć że nikt nie przeżyje twojego życia za ciebie. Jeśli jesteś sama, on jest sam, podoba ci się, znasz go i go lubisz to pozostaje ci tylko spróbować przeżyć coś co być może będzie całkiem fajne. Uda się lub nie. Nikt ci tego nie zagwarantuje ale przez brak gwarancji że jutro będzie fajny dzień nie popełniasz dziś samobójstwa. Skoro więc sama skazujesz się na życie to czemu ie chcesz sobie wziąć tego co chcesz i co jest w zasięgu twojej ręki? Przynajmniej spróbować wziąć. Twoja wola :)

pisałaś tu kilka dni temu... teraz nie dodałaś, że ten facet często zmienia panienki :) ma 30 lat, więc może jeszcze nie dorósł do stałego związku, niektórzy jeszcze tak mają w tym wieku :) :P

Ta laska co tu pisala kilka dni temu była urzędniczką niskiego szczebla, a autorka pisze, że ma bardzo dobrą pracę. Wiec to chyba ktoś inny :)

Napisałam, że nie wiem jaka jest jego przeszłość jeśli chodzi o związki. Znam go dwa miesiące , tak głupio wypytywać o jego uczuciową przeszłość. Coś tam kiedyś powiedział, że szuka dziewczyny, no więc to nie tak że chce być sam, tylko pytanie czemu znaleźć nie umie. To nie ja pisałam kilka dni temu, nie jestem jak to zostało napisane urzędniczką niższego szczebla, zajmuje menedżerskie stanowisko w korporacji.

No to spróbuj go poderwać i tyle. Wtedy się może dowiesz. Tak to możemy gdybać.