Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takaaa jednaaa

wtrącający rodzice

Polecane posty

Gość takaaa jednaaa

Proszę Was o radę, tylko bez głupich komentarzy. Czy to ja przesadzam czy mam faktycznie wtrącających rodziców? Mama z tatą narzekają na pracę mojego męża (mimo, że przynosi z niej na prawdę spore pieniądze). Komentują brudną podłogę (powiedziałam, że nie mam ochoty dziś na porządki bo jestem po pracy to usłyszałam, ze ona zawsze ma czas). Komentują wybór dywanu, koloru ścian. Jak zobaczą, że u nas coś się popsuło to zaraz dzwonią i chcą z nami jechać kupić "części" a ojciec przychodzi i pomaga mężowi w naprawieniu usterki. wiele razy im mówiłam, że mają się odczepić i trochę zeszli z tonu, ale wiem, że nas obgadują i komentują. Doszło do tego, że mam wpadła do mnie kiedyś koło 22 i zaczęła prawić mi morały - nerwy miała potargane przez kilka dni. Świetnie sobie z mężem radzimy, mamy pracę obydwoje, sami się utrzymujemy i nie pojmuję O CO IM DO CHOLERY CHODZI?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo oni po prostu nie mają zajęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
wychodzimy na piwo - każde osobno w swoim towarzystwie a nie daj Boże się dowiedzą - zdaniem mojej mamy nasz związek się rozpadnie przez to co robimy. Żona to się powinna męża trzymać a nie latać na piwo z koleżankami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też takich mam - wyprowadziliśmy się bardzo daleko od nich. Baliśmy się tej decyzji, ale dzięki temu jest spokojniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Czasami podjadą "na chwilę" nam coś podwieźć. Niby wchodzą tylko do przedpokoju a ja już się boję, że coś znajdą i będą komentować. Kocham mojego męża i żal mi go, że mają pretensję i "szydzą" z jego pracy. Kiedyś im powiedziałam, że dzięki temu ile pracuje to nas stać na wiele rzeczy, ale i tak jak grochem o ścianę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ustalcie zasady, nie życzymy sobie i kropka! jak tteraz nie weźmiecie sprawy we własne ręce to potem będzie tylko gorzej. na jakimś forum czytałam coś w stylu: potrafimy sami się ubrać, umyć, spać, pieprzyć się i nic wam do tego. ostro bo ostro ale może poskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale jak Twój mąż pracuje jako striptizer w klubie dla homosiów to sorry ale trudno się dziwić Twoim rodzicom że się czepiają, jak masz różowe ściany i obrazy z jeleniami na rykowisku i ogólnie kicz w mieszkaniu no to sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo Oni chcą NA SILE być potrzebni i czuc się potrzebni!! Myslą ,a raczej chcą myslec ze swiat się bez nich zawali wam.Nistety takich zachowaniem tylko zrazaja do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
Rozmowy to już były, tak jak mówiłam zeszli z tonu, ale non stop się zdarza im wymsknąć - czuję się czasami jak nieudacznik. Super by było usłyszeć od rodziców: fajnie sobie radzicie! Fajnie macie w tym pokoju urządzone, super, że mamy takie dzieci. Tak im już raz powiedziałam to było: my was kochamy, lubimy i szanujemy, ALE... i się zaczęło hahaha śmieszne. Ja się nie dziwię, że czasami małżeństwa sie rozpadają. A jak dojdą dzieci - matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takaaa jednaaa
nawet jeśli mam kich w mieszkaniu to niczyja sprawa. Ja się czuję w nim z***biście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×