Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

sprzedaz domu a uczucia

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Powiedzcie jak uporać się z takim ,, problemem,,. Mieszkam z ojcem i swoją rodziną ( mężem i dziecmi) . Generalnie odbpoczatku nie lubię tego miejsca. Maks miejscowość. Zero prawie rodziny czy fajnych sasiadow. Zero atrakcji no i ten dom pełen złych wspomnień. No ale tata całe życie twierdził że ten dom dla mnie, że żyły sobie wypruł by go postawić ( ciężkie czasy) i wszystko co do tej robił (budowa potem remonty itd. ) to dla mnie i enukow). Zostaliśmy by nie robic mu przykrości ale dusimy się tu strasznie. Ostatnio dolozylismy do kolejnego remontu kupe kasy i strasznie nas boli ze za te pieniądze byśmy mieli super domek ( w stanie surowym) i w ciekawszym miejscu. Ale problem tkwi w czym innym. W mojej głowie. Ponieważ widzę radość jego ze tu jesteśmy . Ze nie jest sam, że ma codziennie kontakt z wnukami. A ja nie mogę się doczekać kiedy to sprzedam i ucieknie stąd ( nie mylic tego z tym ze czymże mu śmierci - kocham go bardzo mocno) . Kiedyś myślałam o tym by może ojca zabrać ze sobą ale to jego dom jego życie całe. Serce by mu peklo na samą chyba taka moja propozycje. Tak mnie tu ,, u ziemil,, że nawet po jego śmierci boje się ze go zawiodę jak ten dom oddam w obce ręce. Wiem ze to tylko rzecz ale w mojej głowie siedzi coś co sprawia że cokolwiek z nim bym nie zrobiła będzie złem ze co by się nie działo mam tu być i tyle bo tak chce mój ojciec. Mój mąż nie ma z tym problemu . Przeprowadzał sie z rodzicami 3 razy i u niego to tylko kwestia możliwości. Zero sentymentów. Ja sobie wytłumaczyć ze to moje życie , moja decyzja ?? Moje marzenie ??. Ciągle wyobrażam sobie ten moment. Spakowana po sprzedazy wychodzę stąd z myślą ze to juz nie moje a ojciec to widzi i serce mu pęka na zasadzie ,, jak mogłaś mi to zrobić - przecież to było wszystko dla Ciebie ,, .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie miałabym sumienia zostawic ojca, nie zrozumiałby , ze możesz nie czuć się szczęsliwa w tym domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej ze życie mu dało w kość strasznie. Ale nie chce tu opisywać dlaczego. 2 je mego rodzeństwa nic mu wtedy nie pomogło. Boli mnie też fakt ze gdy dzieci dorosną a ja jakoś ogarnę się i powiem ,, dość chce żyć po swojemu,, one zaczną zaliczenia się te tu jest ich dom i znajomi. I znów zaczną się wątpliwości i ja będę ta zła. Czasem jestem wściekła na siebie ze nie umiem być stanowcza i bez względu na uczucia innych żyć tak jakbym chciała. Ten dom jest duży i boję się że nie dam rady go utrzymać. Zdaje sobie sprawę ze dzieciaki pójdą może w świat i wtedy przymusem to sprzedam ale to za 20 lat dopiero gdzieś pewnie będę na emeryturze jak dożyje . Wiele osób mi mówi ze mam szczęście bo dostałam dom powinnam się cieszyć ze nie mieszkam w klinice jakiejś czy nie mam kredytu. Ciesze się to oczywiste ale nie jestem tu szczęśliwa. Do tego stopnia ze nie mam ochoty wychodzić dalej jak na podwórko a czuje się ,, wolna,, będąc daleko. Czasem na wakacjach tak mi dobrze ze nie mam ochoty wracać tu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klitce miało być - nie klinice - sorry słownik mi zmienił i żalić się - a nie zaliczenia ;-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś inny powie Ci , ze masz bardzo dobrze i nie musicie się dorabiac . Z dziećmmi tak zapewne bedzie jak dorosna , ze nie bedą chciały zmieniac otoczenia. Dla Twojego taty ten dom jest najwuzszym osiagnieciem w zyciu i chlubą. Może pomysl jak mozna podzielic dom , aby nie uzytkować go w całości . Nie wiem co Ci doradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie sprzedałabym domu ojca,nie bo nie,twoje argumenty bo nie ma tu rodziny i fajnych sasiadow,dla mnie takie argumenty to gowno,dla mnie osobiście.nigdy nie sprzedam domu musieliby mnie zlicytować,dla mnie to co ci przeszkadza w uczuciach to podstawa,leje na wszystko inne,ciekawe miejsce ci się marzy twój wybor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I w tym jest problem ze nie wychodzisz dalej niż na podwórko. Zamknęłaś się na ludzi, sąsiadów i siedzisz w tym domu i się dołujesz. A powiedz mi czy potencjalne miejsce przeprowadzki będziesz wybierać przez pryzmat sąsiadów i fajnych ludzi? A co jest nie tak z obecnymi twoimi znajomymi i sąsiadami? Nie pomyślałaś ze to z toba jest cos nie tak, bo się zamknęłaś w sobie? Swój domek swój miejsce można urządzić tak przytulnie żeby czuć się dobrze obojętnie gdzie to miejsce się znajduje. Znajomi i sąsiedzi to nie najważniejsze osoby w zyciu najważniejsi są twoi bliscy. Z czasem być może i twoje sąsiedztw i okolica się zmienia. Wprowadza sie nowi ludzie nudno ci tutaj? To sobie cos organizuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale mieszkać w 1 miejcu bo ktoś tak chce to tez dziwne. Kochasz ojca to poczekaj aż dom będzie ,,pusty,, sprzedaj a dziecmi się nie przejmuj tak bo dadzą sobie radę . Z resztą moze tez będą chciały zmiany otoczenia. Nie inwestuj juz w dom dużych sum tylko odkładając sobie. Ja wiem co to znaczy bo mialam podobnie. Bałam się sprzedać potem bałam się co będzie jak sprzedam. I co?? Na początku nawet o tym nie myślałam bo trzeba było ogarnąć formalności urzędy praca dom. A potem jak juz miałam czas na chwile refleksji - życie ma się jedno - jak teraz nie zrobisz coś dla siebie to kiedy ??. Staram sie o tym nie myslec. Najgorsze co moze byc to wpojenie komus poczucia winy. Nigdy moim dzieciom nie bede tego robic. Myślę że zrobiłaś dużo już dla taty zostając z nim mimo marzeń. Jak juz jego czas minie realizuj się . Bo jak ty będziesz nieszczęśliwa to wszyscy Twoi bliscy tez . Każdy ma swój czas na życie i nie można dyktować czy też wmawiać komuś jak też powinien żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×