Polskie szkoły upokarzaja i poniżają uczniow

Zezwalają na samosady pod postacią wysmiewania, segreguja uczniów na tych z wyższym i niskim pochodzeniem, stosują niesprawiedliwy system ocen który nie bierze pod uwagę warunków bytowych ucznia.

Nauczyciele to tylko zwykli ludzie, dla nich to tylko praca i w wielu przypadkach szczerze jej nie lubia, a swoja frustracje przelewaja na uczniow.

to nie powinni byli zostać nauczycielami taka prawda ! z tym samym spotykam się na studiach , można kogoś nie lubić i owszem ale należy oceniać nie za to czy lubię jak wygląda i jak się zachowuje tylko za wiedze

Ja też się spotkalam z takim zachowaniem na studiach, może nawet bardziej dyskryminuja niż w szkołach srednich

Dokładnie tak jak piszesz autorze miałam w swojej podstawówce i gimnazjum. Miejscowość gdzie każdy zna każdego, uczniowie posegregowani według statusu rodziców, nauczyciele, którzy uwielbiali się wyśmiewać i obgadywać uczniów. Wyszłam stamtąd z przekonaniem, że do niczego się nie nadaje, z ogromnymi brakami w nauce, zniechęcona strasznie do wszystkiego. Uratowało mnie liceum, które wybrałam z dala od tego miejsca. Tam już zupełnie inny poziom, duże miasto, anonimowość. Nikt nikogo nie oceniał ze względu na to czym zajmują się rodzice. Studia to już dla mnie bajka. O ile w podstawówce "wiejska uczycielka" rzucała do mnie tym wyświechtanym tekstem z jakiegoś filmu - gdyby głupota miała skrzydła to Monika fruwała by pod sufitem, to na studiach wykładowca na koniec uścisnął mi dłoń i powiedział, że to wielka strata, że opuszczam ich uczelnie.