Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziecko z narzeczonym przyjaciółki.

Polecane posty

Gość gość

Mówcie mnie wyzwać zasługuje na to wszystko. Poznaliśmy się rok temu i po krótkiej rozmowie mnie oczarował. Wszystko by było pięknie gdyby nie to, że to jest narzeczony przyjaciółki. Znaczy ja juz nie jestem kompletnie przyjaciółką. Teraz poronilam jego dziecko. Jestem cholernie załamana. Jego ojciec zabronił mu odwołać ślub, ale dzisiaj powiedział mi, że odwoła go, ale będziemy musieli znikać z miasta ze względu na jego ojca. Cholernie go kocham, a jednoczenie ranie przyjaciółkę. Ona nie jest święta, bo bardziej kocha jego stan na koncie niż jego, ale to ja ją krzywdzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie buduje sie szczescia na cudzym nieszczesciu, tyle Ci powiem. I dodam ze skoro nie mial probemu ze zdradzeniem Twojej przyjaciolki to dlaczego mialby miec problem ze zdradzeniem kiedys ciebie? zebys kiedys sie nie zdziwila jak Cie poinformuje ze ma inna,lub co gorsza ucieknie z nia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że tak się mówi, ale ja go tak cholernie kocham. Do póki go nie poznałam to myślałam, że uczucie, które łączy mnie i mojego juz byłego chłopaka to miłość. Nigdy nie uderzyło we mną tak mocne uczucie. Miesiąc temu chciałam to wszystko zakończyć, ale po tygodniu oboje nie wytrzymalismy. Żadna ze mną przyjaciółka skoro robię jej takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto teraz myśleć o przyjaciółce. Czytając Twoje wpisy poczułam wielką miłość. Walczę o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym takiej przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś parszywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
milosc nie wybiera wiec Ty rob co mowi Ci serce ale niestety tak jak juz ktos pisal nie buduje sie szczescia na cudzym nieszczesciu bo wszystko sie wraca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zniknąć z miasta... hehe, a co to jakiś mafiozo :D A tak w ogóle to poronilaś bo twoj partner nie był na badaniu przez pochwę i pewnie by nie wspieral porodu. Taka prawda :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama też na kasę lecisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta lecę na kasę, a uprawiamy ten sam zawód i zarabiamy identycznie. Nie chciałam jej skrzywdzić. Jest mi tak głupio. Źle ujęłam zniknięcie - na miesiąc wyjedziemy z Polski. To ma być taki czas dla jego ojca, bo jest dosyć wysoko postawiony i odwołanie ślubu syna to dla niego wstyd jak to ujął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uprawiac to mozna sex, sport albo pole a nie zawod hehehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poronilam, bo wodzocznie tak miało być. Poszedł ze mną na USG i wspierał mnie od samego początku. Płakałam przy nim. Pomagał mi. On napewno nie jest winien poronienia, jak już to ja, bo to ja nosiłam to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak wyjedziecie to będzie mniejszy wstyd? o matko, głupszego prowo nie czytałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A uważasz, że odwołanie ślubu, który na sile organizują rodzice jest wstydem ? Ojciec powiedział mu, ze jeśli zaważyć się odwołać ślub to nie chce widzieć go w domu rodzinnym. Bo zaszkodzi nie tylko sobie, ale i jemu. Co byś zrobiła na jego miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie zachowałabym się jak dorosły człowiek, porozmawiała z rodzicami, oznajmiła że ślubu nie biorę i skończyła temat. Następnie żyłabym tak jak uważam za słuszne. Na pewno nie zwiewałabym z podkulonym ogonem jak szczeniak. Po ile wy macie lat? Po pięć? I co tak możecie sobie prace na miesiąc rzucić, to gdzie wy pracujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×