moi rodzice sa beznadziejni...

Mieszkamy z moimi rodzicami z synkiem, poniewaz gdy sie wyprowadziliśmy ona blagala mnie o powrót,bo nie chce zostac z ojcem. Traktuje nas jak śmiecie. Dziecko jest biedne,nie zasługuje żeby je miec, nie doroslam do tego, jestem głupia...ile można tego słucha. Ciągle pretensje o to, ze np. Przyjechaliśmy o 20 do domu w weekend i robimy dziecku krzywdę. Wczoraj stwierdzili, ze odzwyczajamy małego od nich bo byliśmy u rodziców mojego męża, a mieszkają pod nami i ani razu nie wejdą do synka, nie interesuje ich i nie chca sie z nim bawić. Wydaje mi się, ze cos z nimi nie tak...