Parkowanie w wspólnocie mieszkaniowej

Hey. Mieszkam w małej wspólnocie mieszkaniowej. Nasz budynek jest podzielony na dwie klatki i w kazdej znajduja sie dwa mieszkania. Mamy jedno podworko, na ktorym znajduje sie moj garaz oraz moejsce do parkowania. Jeden z wlascicieli wyznaczyl sobie miejsce parkingowe tuz pod swoim ogrodem. Teraz jednak od pewnego czasu przebywa za granica, a na miejscu została jego żona. Niedawno zakupiłem kolejny samochód, wiec w garazu nie mam dla niego miejsca. Zaparkowalem sobie na miejscu tego faceta, bo go i tak nie ma. Po jakims czasie przyleciala baba, do ktorej nalezy ogrod i powiedziala, ze nie moge parkowac na jej miejscu. Wkurzylem sie, no bo w koncu podworko jest wspolne wiec moge sobie postawic gdzie chce. Przeciez nie bylo mowione gdzie mozna stawiac, a gdzie nie. To, ze jej maz tam od kilku lat stawia samochod nie oznacza, ze miejsce do niego nalezy. Jednak z ta kobieta nigdy nic nie wiadomo, stad tez moje pytanie. Czy moge stawiac tam samochod? Czy moga mnie spotkac z yego powodu jakies przykrosci?

to że nie jest sformalizowana sprawa parkowania to nie znaczy ,ze każdemu wszystko wolno. Zachowuj sie tak dalej to któregoś dnia ktoś zaparkuje tak że nie ruszysz samochodu