Czy wszystkie dzieci da się lubić?

Bo ja mam wrażenie, że jednak nie... Niby wszystkie maluchy tak do 3 roku życia są słodkie, kochane, budzą opiekuńcze instynkty ale jednak...Taki przykład - syn koleżanki 1,5 roku, rozdarty (bo on nie płacze, on się drze lub krzyczy), wiecznie niezadowolony, agresywny (bije inne dzieci i swoich rodziców), wyrywa zabawki innym maluchom, ucieka, w sklepie ściąga wszystko z półek, robi histerie z rzucaniem się na podłogę i waleniem głową. Jest okropny. Dopóki go nie zobaczyłam myślałam, że ludzie, którzy mówią, że nie lubią dzieci przesadzają, ale teraz im wierzę. Koleżanka wygląda jak z krzyża zdjęta, z mężem kryzys bo ten mały potwór wysysa z nich całą chęć do życia, tylko się kłócą, są zmęczeni, sfrustrowani. Dodatkowo do tej pory budzi się w nocy 4-5 razy, wrzeszczy, drapie, nie da się uspokoić. Jak patrzę na tę ich "szczęśliwą rodzinkę" to rozumiem ludzi, którzy dzieci nie chcą.

ja w ogóle nie lubię dzieci

Jestem fotografem i robie zdjecia na slubach i sesje dzieci. Nie wszytskie dzieci da sie lubic. Ostatnio z jedna dziewczynka 3 letnia do sesji rodzice podchodzili 3 razy. Tak malo sympatyczne i malo urocze dziecko. Nie tyle brzydkie co malo w niej uroku. Zrobilam pare ujec ktore byly akceptowalne i dalam za darmo rodzicom bo byli strasznie zestresowni. Sama nie wiem na czym to polega ale sa dzieci ktore jakos ciezko polubic i im tez ciezko zrobic zdjecia. I tu wcale nie chodzi o brzydote fizyczna. Mialam chlopczyka ktory byl naprawde pokraczny ale super slodki.